LEKCJA EDUKACJI EKOLOGICZNEJ W SZKOLE PODSTAWOWEJ W BRZEZINACH

0

Zorganizowane spotkanie w oparciu o pracownię edukacji ekologiczno- przyrodniczej było jednym z zadań angażującym szkołę, społeczność lokalną i inne jednostki w ramach realizowanego projektu „Pracownia edukacyjna w szkole podstawowej – Czyste powietrze, woda, gleba oraz odnawialne źródła energii”. Środki na wyposażenie pracowni w ramach tego projektu szkoła otrzymała z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Kielcach. Uczniowie poznali rodzaje pomp ciepła, zasady ich działania oraz możliwości zastosowania do pozyskiwania ciepła w gospodarstwach domowych. Zadawali wiele pytań, na które prowadzący odpowiadali w bardzo przystępny sposób. Najbardziej dociekliwi zostali nagrodzeni upominkami od firmy KOPLEX.

Na zakończenie uczniowie z Koła Przyrodniczego zaprezentowali modele i zestawy do demonstracji alternatywnych źródeł energii – energia wody, słońca, wiatru, energia ze słonej wody, model napędu wodorowego (samochód napędzany wodorem). Pomoce te i wiele innych szkoła otrzymała w ramach dofinasowania projektu z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Kielcach – „Pracownia edukacyjna w szkole podstawowej – Czyste powietrze, woda, gleba oraz odnawialne źródła energii”.

mgr Jolanta Krąż

Spotkania świąteczne kieleckiego starosty

0
Z władzami miasta Kielce i z żołnierzami kieleckiego garnizonu starosta kielecki, Mirosław Gębski podzielił się opłatkiem i złożył świąteczne życzenia. Żołnierze i pracownicy resortu obrony narodowej garnizonu Kielce, wraz z zaprzyjaźnionymi gośćmi podzielili się opłatkiem i złożyli sobie świąteczne życzenia podczas uroczystej Żołnierskiej Wigilii, która odbyła się w Centrum Przygotowań do Misji Zagranicznych na Bukówce w Kielcach. Po odczytaniu fragmentu z Ewangelii wg św. Łukasza i poświęceniu opłatków, wszyscy zebrani składali sobie życzenia, dzieląc się białym chlebem. Nie brakowało radości, uśmiechów i wzruszeń. Przy dźwiękach polskich kolęd i pastorałek, zaproszeni goście posilili się tradycyjnymi polskimi potrawami. – Boże Narodzenie to czas nadziei, pokoju i przebaczania. Dlatego pragnę życzyć nam wszystkim pokoju, który kiedy wypływa z naszego serca niesie przebaczenie, a kiedy z serca innych – daje nadzieję. Niech zgasną wszelkie spory i nieporozumienia. Niech w sercu każdego z Was zagości miłość, radość i pokój – życzył komendant Centrum Przygotowań do Misji Zagranicznych, płk Paweł Chabielski. Życzenia złożyli także parlamentarzyści i samorządowcy, a kapelan garnizonu odczytał list biskupa polowego Wojska Polskiego. Wszyscy dziękowali żołnierzom za ich służbę i poświęcenie, życząc spokoju i ciepła domowego ogniska na nadchodzące Święta i cały przyszły rok. Tego samego dnia, starosta na zaproszenie prezydenta Kielc Bogdana Wenty i Przewodniczącego Rady Miasta – Kamila Suchańskiego, uczestniczył w spotkaniu wigilijnym z pracownikami Urzędu Miasta Kielce oraz jednostkami organizacyjnymi miasta. W kieleckim ratuszu zebrali się także radni, przedstawicieli instytucji oraz jednostek podległych Urzędowi Miasta, a także urzędników magistratu. Najlepsze życzenia świąteczne i noworoczne wszystkim przybyłym złożyli prezydent oraz przewodniczący Rady Miasta. Spotkanie opłatkowe było okazją nie tylko do składania życzeń, ale również rozmów i refleksji na temat kończącego się roku.

Gala Finałowa III Gminnego Przeglądu Kolęd i Pastorałek – spis podmiotów wykonawczych

0
Kochani, poniżej przedstawiamy Wam listę, jaki podmiot – zdaniem jury – ma zaśpiewać jaką kolędę podczas Gali Finałowej 6 stycznia 2019 roku w Bęczkowie. Klaudia Kaleta – Kolęda na dzwonkach Michał Bąk – Pastuszek Bosy Amelia Rudzka – Kolęda Maryi Patrycja Wojciechowska – Mario czy Ty wiesz Karolina Mochocka – Kolęda dla nieobecnych Stanisław Kaleta – kolęda na trąbce Kwartet ze Skorzeszyc – Jam jest dudka Chór Cantus Puellis – W dzień Bożego Narodzenia KGW Leszczyny – Żeń, że wołki żeń KGW Ekobabki z Cedzyny – Przybieżeli do Betlejem Górnianecki – Gloria, Gloria Gminne Koło Gospodazy – Anieli Weseli ZPiT Bęczkowianie – Pójdźmy Wszyscy do stajenki Duel Oliwia Salwa i Stanisław Kaleta – Lulajże Jezuniu. Podczas Koncertu Gościnnie wystąpią m.in. Gminna Orkiestra Dęta, Dziecięcy Zespół Ludowy „Górne nutki” (nagroda specjalna 2018) oraz Ewa Skrzypek (nagroda Grand Prix 2018) Serdecznie Zapraszamy:)

Droga nr 762 w Gminie Chęciny uroczyście oddana do użytku.

0
Końca dobiegła rozbudowa drogi wojewódzkiej nr 762 od węzła Kielce – Południe do granic gminy Chęciny i Małogoszcz. Na 10-kilometrowym odcinku powstała nie tylko nowa i bezpieczna nawierzchnia. Są też chodniki i ścieżki rowerowe wraz z miejscami do odpoczynku dla rowerzystów, a także pięknie oświetlona. To jedna z największych inwestycji drogowych w regionie. Długo wyczekiwana droga wojewódzka numer 762 została przebudowana na odcinku blisko 10 kilometrów i 250 metrów od węzła drogowego Chęciny aż do granic z gminą Małogoszcz. Na całej długości, wzdłuż drogi, powstała też ścieżka rowerowa i chodnik w miejscowości Korzecko. Zmodernizowane zostały skrzyżowania, a na rzece Hutce przebudowano most. Aby zwiększyć bezpieczeństwo ruchu na skrzyżowaniu Chęciny – Zajączków – Małogoszcz powstało rondo ułatwiające ruch drogowy. Projekt przewidział także utworzenie Drogowej Stacji Meteo informującej kierowców o sytuacji pogodowej na tej drodze. Projekt zakładał też wiele funkcjonalno-innowacyjnych rozwiązań dotyczących miejsc odpoczynkowych dla rowerzystów czy ledowego oświetlenia drogowego. Powstały również zatoczki autobusowe z estetycznymi wiatami. Ważnym elementem inwestycji była budowa dróg serwisowych, które umożliwiają mieszkańcom bezpieczny dojazd do nieruchomości. Inwestycja kosztowała blisko 70 milionów złotych, z czego 85 procent wydatków kwalifikowalnych zostało pokrytych z unijnego dofinansowania. Była to jedna z największych i najdroższych inwestycji drogowych w województwie. Uroczyste otwarcie drogi odbyło się w miejscowości Jedlnica w miejscu obsługi rowerzystów. Udział w nim wziął wiceminister Inwestycji i Rozwoju, Adam Hamryszczak, który podkreślał duże znaczenie budowy tej drogi dla rozwoju gospodarczego i turystycznego województwa świętokrzyskiego. – Rozbudowa tej drogi wpłynie na skrócenie czasu podróżowania i transportu towarów. To jedna z kluczowych inwestycji – mówił wiceminister Adam Hamryszczak. – Mieszkańcy tej części naszego regionu dostali wspaniały prezent na święta. Do tej pory przejazd tędy to była prawdziwa droga przez mękę. Teraz będzie się tu jeździło szybciej i bezpieczniej – mówił marszałek województwa świętokrzyskiego, Andrzej Bętkowski. – Droga ta była wąska, mocno zniszczona i miała niebezpieczne zakręty. Jej realizacja była ogromnie potrzebna – zaznaczył Bartłomiej Dorywalski, wicewojewoda świętokrzyski. Jak przypomniał przewodniczący sejmiku województwa świętokrzyskiego, Andrzej Pruś, remont drogi doszedł do skutku dzięki dobrej współpracy samorządów różnych szczebli wraz z instytucjami państwowymi. Podkreślał też duże zaangażowanie i determinację w dążeniu do realizacji tej inwestycji burmistrza Roberta Jaworskiego. – W efekcie końcowym przygotowanie dokumentacji technicznej wzięła na siebie gmina Chęciny, a samorząd województwa rozpoczął realizację inwestycji dzięki wsparciu w ramach Programu Operacyjnego Polska Wschodnia. Dziś możemy cieszyć się z efektów tej współpracy – mówił przewodniczący sejmiku województwa świętokrzyskiego, Andrzej Pruś. Jak podkreślał podczas otwarcia burmistrz Gminy i Miasta Chęciny, Robert Jaworski, właśnie spełniło się marzenie mieszkańców gminy. – Na odcinku tej drogi dochodziło w przeszłości do wielu wypadków. Brakowało chodników, oświetlenia, zatok autobusowych. Było wręcz bardzo niebezpiecznie. Przebudowana droga i powstała tu infrastruktura podniesie z pewnością poczucie bezpieczeństwa kierowców, pieszych oraz wszystkich korzystających z nowowybudowanej ścieżki rowerowej. Inwestycja wpłynie na rozwój gospodarczy naszej gminy i wzbogaci jej atrakcyjność turystyczną. Dziś droga ta ma bardzo wysoki standard, jest bezpieczna i estetyczna.– zaznacza burmistrz Gminy i Miasta Chęciny, Robert Jaworski. Podczas otwarcia jednej z największych inwestycji drogowych w regionie poświęcenia drogi dokonał ks. Kanonik Jan Kukowski, proboszcz Parafii pw. Świętego Bartłomieja w Chęcinach. Gościem uroczystości był Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Inwestycji i Rozwoju Adam Hamryszczak, a gospodarzami byli: marszałek województwa świętokrzyskiego Andrzej Bętkowski, członek zarządu województwa Marek Jońca, przewodniczący Sejmiku Andrzej Pruś oraz burmistrz Gminy i Miasta Chęciny Robert Jaworski. W historycznym wydarzeniu udział wziął także starosta Powiatu Kieleckiego Mirosław Gębski, wicewojewoda świętokrzyski Bartłomiej Dorywalski, radni Sejmiku Grzegorz Banaś i Grzegorz Gałuszka, a także przedstawiciele wykonawcy, którym była firma STRABAG Sp. z o.o.      

„Nie darować życia nikomu”

0
Miejsce pamięci tragicznego losu Polaków pomordowanych we wsi Koniuchy na terenie dzisiejszej Litwy odwiedzili starosta kielecki Mirosław Gębski oraz Członek Zarządu Powiatu w Kielcach Cezary Majcher. Dramatyczne wydarzenia we wsi Koniuchy – przedwojenny powiat Lida, województwo nowogródzkie – rozegrały się niemal 75 lat temu – w nocy 28 na 29 stycznia 1944 roku. Według meldunku Polskiego Państwa Podziemnego: „[…]wieś Koniuchy została otoczona przez bandę żydowską-bolszewicką w sile około 2 tys. Po otoczeniu wieś podpalono. Do uciekających mieszkańców strzelano. Ujętych, tak dorosłych, jak i dzieci żywcem rzucano do ognia. Wynik: 34 zabitych, 14 rannych, ilości osób spalonych żywcem nie ustalono. Z 50 budynków pozostało tylko cztery”. Miejscowość Koniuchy była dużą polską wsią, liczącą ponad trzystu mieszkańców. Koniuchy usytuowane były na skraju Puszczy Rudnickiej, w której znajdowały się bazy partyzantów sowieckich. Partyzanci w czasie powtarzających się napadów na tę wieś rabowali jej mieszkańcom żywność, odzież, bydło. Z tego powodu w Koniuchach utworzono oddział samoobrony, który skutecznie uniemożliwiał dalszy rabunek. Jak wynika z ustaleń, w odwecie za opór grupa partyzantów sowieckich otoczyła wieś i około 5 rano i przystąpiła do ataku, który trwał 1,5-2 godziny. Mieli rozkaz, aby nie darować nikomu życia. Zagłada całej ludności, łącznie z dziećmi, miała stanowić ostrzeżenie i zastraszenie dla mieszkańców innych miejscowości. Zbrodnię w Koniuchach upamiętnia wzniesiony w 2004 pomnik w kształcie krzyża z inskrypcją 34 ustalonych nazwisk ofiar oraz ich wiekiem. Pod tym monumentem w czasie podróży na Litwę zapalili znicze przedstawiciele samorządu powiatu, by złożyć hołd rodakom, którzy padli ofiarą pacyfikacji i mordu. – Historia okupacji polskich ziem wschodnich, które zostały zabrane Polsce przez sowietów na mocy układu z III Rzeszą w 1939 r., a następnie na mocy powojennych ustaleń, są nadal są bardzo mało znane w naszej Ojczyźnie. Po wojnie pamięć o zbrodni w Koniuchach zachowana była jedynie w środowiskach kresowych. Ja sam miejsce to odwiedziłem poprzednio trzy razy przechodząc przez te tereny w pielgrzymce pieszej. My, Polacy musimy pamięć o tym wydarzeniu i tragicznym losie naszych rodaków kultywować w Ojczyźnie – powiedział starosta kielecki Mirosław Gębski.

Boże Narodzenie dawniej i dziś

0
Boże Narodzenie to czas szczególny w życiu każdego chrześcijanina. Ze świętowaniem narodzin Zbawiciela wiąże się wiele przekazywanych z pokolenia na pokolenie zwyczajów. Boże Narodzenie to jedno z najważniejszych świąt kościelnych w tradycji chrześcijańskiej, obchodzone od IV wieku naszej ery. – Okres od pierwszego dnia Bożego Narodzenia do święta Trzech Króli określano na wsi polskiej od XIV do XVIII w. jako gody – mówi dr Małgorzata Imiołek, kierownik działu edukacji etnograficznej w Parku Etnograficznym w Tokarni. W polskiej kulturze święto to zajmuje szczególne miejsce. Dla wielu Polaków jest to wyjątkowy, najważniejszy czas, nie tylko ze względu na jego religijny charakter, ale również aspekt rodzinny, specyficzny nastrój i „magię”. Współczesne i wszechobecne kampanie marketingowe komercjalizują świąteczne symbole, przez co zatracają one swoje pierwotne znaczenie. – Do najbardziej znanych w ludowej tradycji rekwizytów „Godnich” świąt należą: zielone drzewko, zboże, siano i opłatek. Są one wyrazem elementów wegetacyjnych i agrarnych, które bardzo często występowały w ludowych obrzędach świątecznych. Dla chłopów, uczestników tych uroczystości, pomyślna wegetacja roślin uprawnych i obfite plony były podstawą egzystencji – tłumaczy dr Imiołek. Świąteczne dekoracje to także symbole Wiele elementów świąt Bożego Narodzenia ma swoją ukrytą, często zapomnianą symbolikę. Tak powszechna w naszych domach choinka, to – według tradycji – drzewko posiadające wiecznie zielone igliwie, symbolizujące trwałość życia, niezmienność, odporność na przemijanie, witalność czy wzrost roślin. Nasi przodkowie na świętokrzyskiej wsi przynosili do izb gałęzie iglaste, którymi dekorowano ściany i obrazy świętych. Gałąź, którą zawieszano w centralnym miejscu w izbie lub nad stołem, nazywano podłaźniczką lub podłaźnikiem. Przyozdabiano ją tradycyjnymi dekoracjami, np. jabłkami, orzechami, wypiekanymi w domu ciastkami o różnych kształtach, a także tzw. światami, czyli kulistymi konstrukcjami wyrabianymi z krążków opłatka. Ozdoba świąteczna w postaci całego stojącego drzewka – jodły czy świerka – ozdobionego różnymi zawieszkami trafiła na wsie Kielecczyzny o wiele później. Echem dawnych zwyczajów jest również siano wkładane pod wigilijny obrus. Na kieleckiej wsi ważnym świątecznym elementem w każdym domu był snop słomy, który symbolizował urodzaj i dobrobyt. Snopy stawiano w kątach izby, a także rozścielano je na całej podłodze. Zboże nawiązywało do symboliki odnawialności życia. Z kolei ziarno, zarówno to wymłócone z kłosów zbożowych, jak i wyłuskane z roślin strączkowych, było wykorzystywane w obecnym również na wsi kieleckiej i bardzo powszechnym zwyczaju obsypywania, czyli tzw. obsiewania izby w czasie uroczystości bożonarodzeniowych. Ze słomy na wsiach, zanim pojawiła się choinka, robiono pająki, czyli tradycyjną dekorację izby wiejskiej, zawieszaną u powały. Siano na wigilijnym stole, to nie tylko wspomnienie stajenki betlejemskiej. Dawniej służyło powszechnie do wróżb. Wyciągano spod obrusa źdźbła siana, które – w zależności od koloru – oznaczało: żółte – zły urodzaj, zielone – dobry. Dzielenie się opłatkiem i wigilijne zwyczaje Żadna tradycyjna wigilijna wieczerza nie może odbyć się bez opłatka. Łamanie nim to symboliczne dzielenie się i spożywanie mistycznego chleba, będące gestem pojednania, wzajemnej łączności i miłości. Obyczaj ten, tak trwale związany z polską tradycją świąt Bożego Narodzenia, wywodzi się z rytuałów starochrześcijańskich, polegających na dzieleniu i rozdawaniu niekonsekrowanych chlebów ofiarnych zwanych eulogiami. Chleby te rozdawane były wiernym, aby właśnie w okresie Bożego Narodzenia łamali je i spożywali na znak braterstwa i przynależności do wspólnoty chrześcijańskiej. – Opłatkowi przypisywano wiele niezwykłych właściwości. Wierzono, zwłaszcza na wsi, że jego obecność w domu przynosi temuż domostwu szczęście i spokój, zapewnia dostatek, w tym przede wszystkim obfitość chleba. Człowiek, który połamie się opłatkiem w wieczór wigilijny z pewnością nie będzie odczuwał braku chleba przez cały rok, a co więcej, będzie mógł podzielić się nim z innymi – dodaje dr Małgorzata Imiołek. W domach chłopskich na Kielecczyźnie opłatki kładziono na bochenku chleba leżącym na stole wigilijnym. Sama nazwa „wigilia” pochodzi z łaciny i oznacza tyle, co „warta, czuwanie, straż nocna”. Terminem tym określa się w zasadzie dzień poprzedzający bezpośrednio jakieś wydarzenie. W Kościele katolickim, na przykład, nazywany jest tak dzień przed każdym ważniejszym świętem. Jednakże w polskiej tradycji ludowej, słowo „Wigilia” stało się nazwą własną dnia i nocy poprzedzających pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia. W Kościele obchody wigilii Bożego Narodzenia zostały wprowadzone do liturgii w VI w.n.e. Wierzono, że Wigilia to dzień magiczny. Należało wystrzegać się pewnych negatywnych zachowań, które – w myśl zasady: „jaka Wigilia, taki cały rok” – mogły opanować cały kolejny rok. Uważano na przykład, że jeśli chłop w wieczór wigilijny wstawał leniwie z łóżka, to do kolejnej Wigilii nie będzie mu się chciało pracować. Mieszkańcy wsi wierzyli także, że powodzenie na najbliższe dwanaście miesięcy mogą sobie zapewnić, jeśli uda im się w przeddzień Bożego Narodzenia ukraść komuś nawet coś drobnego, nie czyniąc jednak przy tym krzywdy. Przy wigilijnym stole Dzisiejsze zwyczaje związane z zasiadaniem przy wigilijnym stole nieco różnią się od dawnych tradycji. Jak mówi Małgorzata Imiołek: – Wieczerza wigilijna była symboliczną ucztą ofiarną, stanowiącą dar dla duchów przybywających w tym niezwykłym czasie do świata ludzi. Przejawiało się to w doborze potraw oraz produktów, z jakich były one przygotowywane. Wieczerza wigilijna na dawnej kieleckiej wsi składała się zwyczajowo z nieparzystej ilości potraw, zazwyczaj pięciu lub siedmiu. Gospodynie szykowały dania, takie jak: kapusta z grochem, kasza z suszonymi śliwkami, fasola, gotowana rzepa, żur na grzybach, kluski z makiem, pierogi z kaszą lub siemieniem. Istotne były produkty, z których przygotowywano potrawy. Mak czy rośliny strączkowe (groch, fasola) uznawane były od wieków za potrawy żałobne, jadane podczas styp i noszone na groby jako ofiara dla zmarłych. Również ziarna zbóż (np. kasze), grzyby i orzechy występowały w tradycji ludowej jako rekwizyty obrzędów zadusznych. W wielu domach do dziś praktykuje się pozostawianie dodatkowego pustego nakrycia. Zwyczaj ten pochodzi od powszechnego dawniej przekonania, że w Wigilię na ławach i stołkach w izbie mogą siadać przybywające z zaświatów dusze. Stąd przy siadaniu należało wpierw dmuchnąć na stołek, aby nie przysiąść nieziemskiej istoty. Nie powinno się w tym dniu używać ostrych narzędzi, aby nie przestraszyć czy nie zranić obecnych w domu duchów. To właśnie dla dusz zmarłych przeznaczone było dodatkowe puste nakrycie kładzione na stół wigilijny. Z czasem zwyczaj ten, traktowany coraz bardziej symbolicznie, zyskał inną interpretację – dodatkowe nakrycie miało być przeznaczone dla niespodziewanego gościa.

Sport to jego życie

0
17-letni Adam Masaczyński z Tumlina w gminie Zagnańsk, mimo młodego wieku, imponuje determinacją w dążeniu do spełnienia sportowych marzeń. Kiedy spotykamy się w Hali Legionów w Kielcach, młody zawodnik szykuje się do kolejnego sezonu. Trenuje tu sześć razy w tygodniu po 1,5 – 2 godziny, w dni powszednie zaraz po szkole. Kiedy kończymy rozmawiać, mimo minusowej temperatury, jak co dzień wyruszy, by samotnie przebiec wiele kilometrów – w sezonie przygotowawczym pokonuje nawet 70 km tygodniowo. Na jego twarzy widać skupienie i spokój, który wydaje się niespotykany u większości nastolatków. Ale zanim pobiegnie, tegoroczny rekordzista Polski w biegu na 1000 metrów, opowiada nam o początkach swojej kariery. – Od małego byłem aktywny fizycznie, musiałem być ciągle w ruchu. Grałem w piłkę nożną, ale dobrze też biegałem. Zauważył to nauczyciel wychowania fizycznego w szkole podstawowej Marek Szafarczyk, który zasugerował, bym zapisał się do klubu – wspomina Adam. 5 lat temu zaczął trenować pod opieką Mirosławy Sarny, z którą współpracował przez dwa lata. Trening był ukierunkowany na sprint. Obecnie jest zawodnikiem Kieleckiego Klubu Lekkoatletycznego. – Od trzech lat prowadzi mnie trener Krzysztof Jóźwik, zajęcia są ukierunkowane na biegi na średnich dystansach. Współpraca jest udana. Mam tylko nadzieję, że będą mnie omijały kontuzje – mówi zawodnik z Tumlina.
  • Trzy medale, rekord Polski i Buenos Aires
Ten rok był dla niego przełomowy – jak przyznaje, to pierwszy sezon, który tak dobrze zapisał się w jego karierze. W lutym zdobył złoty medal w biegu na tysiąc metrów podczas Halowych Mistrzostw Polski Juniorów Młodszych w Toruniu, w marcu – brązowy medal w przełajowych mistrzostwach Polski w Żaganiu, w lipcu zajął szóste miejsce w biegu na 800 m podczas Mistrzostw Europy Juniorów Młodszych, rozgrywanych w węgierskim mieście Győr oraz srebro w biegu na 800 m podczas 24 Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży w Chorzowie. We wrześniu pobił rekord Polski juniorów młodszych w biegu na tysiąc metrów. Rezultat 2.24,62 sekundy daje mu trzecie miejsce w historii świętokrzyskiej lekkoatletyki w biegu na tym dystansie. Udało mu się także wystartować jako reprezentantowi Polski w 3 Letnich Igrzyskach Olimpijskich Młodzieży do 18 lat w Buenos Aires, gdzie zdobył 13 miejsce. Przyznaje, że do pracy motywują go osiągnięcia. – Cieszę się, kiedy widzę, że ciężka praca przynosi efekty. Kiedy zaczynam coś robić, to na sto procent. Te sukcesy są ważne, ale trzeba teraz skupić się na kolejnych celach – podkreśla. Kolejny sezon będzie dla niego pierwszym w nowej kategorii wiekowej – juniorów. Będą nowe wyzwania oraz możliwości do osiągania jeszcze lepszych wyników.
  • Pasja wymaga poświęcenia
Poza sportowym życiem – treningami, zgrupowaniami i zawodami w różnych krajach i miastach – ma również to zwykłe, codzienne. Uczy się w Liceum Ogólnokształcącym im. Cypriana Kamila Norwida w Kielcach w klasie o profilu biologia, geografia, angielski. Nauczyciele wiedzą, że dla Adama najważniejszy jest sport, więc kiedy wraca po zawodach czy zgrupowaniach do szkoły, dają mu więcej czasu, by nadrobił zaległości. On zaś w zamian stara się zaszczepić w kolegach z liceum sportową pasję – w trym roku udało się zorganizować drużynę i wystartować w Drużynowych i Indywidualnych Biegach Przełajowych w Rytwianach, gdzie biegacze z „Norwida” pokonali najlepszą od ośmiu lat drużynę kieleckiego mechanika i zajęli pierwsze miejsce w województwie. Dużym wsparciem jest dla niego rodzina. Rodzice rozumieją sportową pasję syna, ale Adam podkreśla, że stara się być w jej realizowaniu jak najbardziej samodzielny. Także rodzeństwo – młodsza siostra i brat – kibicują jego sportowym sukcesom. Siostra Martyna również realizuje swoje pasje, nie sportowe, lecz muzyczne – śpiewając w Zespole „Wołosatki”. Adam jest dumny z takiego talentu wokalnego w rodzinie. Sportowiec żałuje, że więcej młodych osób nie garnie się do trenowania lekkoatletyki. – Trudno jest namówić znajomych do biegania. Większości wydaje się to nudne – uśmiecha się. Podkreśla jednak, jak wiele dała mu sportowa pasja. – Sport poszerza horyzonty, dzięki niemu nawiązuje się wiele przyjaźni z ludźmi z różnych miast czy krajów. Dzięki bieganiu uczę się też samodyscypliny. Żeby osiągnąć wyniki, trzeba się poświęcić i trzeba samozaparcia, żeby w tym wytrwać. Nauczyłem się tez umiejętności radzenia sobie w trudnych sytuacjach oraz wyznaczania sobie celów i dążenia do nich – mówi młody lekkoatleta. Choć jest typowym nastolatkiem, to nie spędza czasu przed komputerem. Wiele innych aktywności też podporządkował sportowemu trybowi życia. – Nie starcza na to czasu – mówi szczerze. – Nie wciągam się na przykład w gry komputerowe, w wolnym czasie wolę obejrzeć film. Pytany o największe sportowe marzenie, mówi o starcie w Letnich Igrzyskach Olimpijskich. – W najbliższych w Tokio może jeszcze nie, ale może kolejnych, w 2024 roku – mówi. Patrząc na jego osiągnięcia oraz na to, jak poważnie podchodzi do codziennej pracy, pozostaje tylko kibicować Adamowi, by udało mu się zrealizować każde sportowe marzenie.

Będzie osiem miast na mapie powiatu

0
Nowa Słupia i Pierzchnica od 1 stycznia nabędą prawa miejskie. Tym samym dołączą do sześciu pozostałych miast w powiecie, Bodzentyna, Chęcin, Chmielnika, Daleszyc, Łagowa i Morawicy.
Nowa Słupia znajduje się u stóp Łysej Góry – drugiego co do wysokości wzniesienia Łysogór. Wieś graniczy ze Świętokrzyskim Parkiem Narodowym, znajdując się w jego otulinie.Nowa Słupia była miastem w latach 1351-1869, prawa miejskie straciła w wyniku represji carskich po Powstaniu Styczniowym. Obecnie Nową Słupię zamieszkuje obecnie około 1300 osób, zaś całą gminę ponad 9 500.
Prawa miejsce odzyskuje też inna miejscowość z powiatu kieleckiego, Pierzchnica. To jedna z najmniejszych gmin powiatu kieleckiego. Zamieszkują ją nieco ponad 4700 osób, samą Pierzchnicę natomiast, niewiele ponad tysiąc. Prawa miejsce Pierzchnica podobnie jak Nowa Słupia odzyskuje po prawie 150 latach. Straciła je w również w wyniku represji carskich po Powstaniu Styczniowym w 1869 roku.

Betlejemskie Światełko Pokoju dotarło do Urzędu Miasta i Gminy w Morawicy

0
Betlejemskie Światło Pokoju po raz kolejny zawitało do Urzędu Miasta i Gminy w Morawicy. Betlejemskie Światło Pokoju po raz kolejny zawitało do Urzędu Miasta i Gminy w Morawicy. Z nim właśnie dotarli do urzędu harcerze oraz uczniowie ze Szkoły Podstawowej im. Jana Pawła II w Brzezinach. Światło Pokoju przyjął Marian Buras, burmistrz Miasta i Gminy Morawica, który złożył dzieciom i młodzieży życzenia zdrowych, spokojnych i rodzinnych świąt oraz podziękował i poczęstował czekoladkami. Uczniowie zaśpiewali dla pracowników urzędu piękne kolędy i pastorałki oraz zaprosili również na Jasełka, które odbędą się 11 stycznia 2019 r. o godz. 17.00 w szkole w Brzezinach.

I Międzyszkolny Turniej Szachowy

0

W Szkole Podstawowej w Łosieniu odbył się I Międzyszkolny Turniej Szachowy. W szranki stanęło ze sobą ponad trzydziestu zawodników z pięciu szkół z terenu gminy Piekoszów i Strawczyn. Sędzią głównym turnieju był Wojciech Urban, Laureat Grand Prix Województwa Świętokrzyskiego. Turniej sędziował także ks. Piotr Misztal, reprezentant Polski w Międzynarodowym Festiwalu Szachowym.Patronat honorowy nad wydarzeniem objął wójt gminy Piekoszów, Zbigniew Piątek.

Zdaniem organizatorów I Międzyszkolnego Turnieju Szachowego, szachy to dobry sport niemal dla każdego – Rozwijają koncentrację i horyzonty myślowe. Grać można ciągle, bo ciągle są odkrywane nowe rozwiązania i koncepcje. Szachy są miarą intelektu – podkreślają zgodnie organizatorzy turnieju.

A do niego zgłosiło się aż trzydziestu utalentowanych, młodych szachistów. – Głównym celem turnieju była zabawa i popularyzacja szachów, które sprzyjają wszechstronnemu rozwojowi dziecka, kształcą pamięć, umiejętność abstrakcyjnego i logicznego myślenia. Szachy rozwijają wyobraźnię przestrzenną, a co za tym idzie, wpływają pozytywnie na rozwój intelektu – mówią organizatorzy wydarzenia.

Zmagania odbywały się w systemie szwajcarskim, V-rundowym, z czasem 15 minut dla zawodnika na partię i z dopuszczeniem dwóch błędów. Program komputerowy typował skład poszczególnych par, kojarząc ich według liczby punktów przez nich uzyskanych.

W klasyfikacji końcowej, gdy kilku uczestników zdobyło tę samą punktację, wyższe miejsce zajmował zawodnik, który miał trudniejszych przeciwników. Nad prawidłowym przebiegiem rywalizacji czuwali utytułowani szachiści: Laureat Grand Prix Województwa Świętokrzyskiego, Wojciech Urban, który był sędzią głównym turnieju i ks. Piotr Misztal, reprezentant Polski w Międzynarodowym Festiwalu Szachowym, który także był sędzią.

Poniżej przedstawiamy wyniki w poszczególnych kategoriach wiekowych turnieju: Kategoria wiekowa – klasy IV – VI szkoły podstawowej: I miejsce – Oliwier Snoch – Szkoła Podstawowa im. H. Sienkiewicza w Łosieniu II miejsce – Bartosz Malaga – Szkoła Podstawowa im. H. Sienkiewicza w Łosieniu III miejsce – Dorian Piotrowski – Szkoła Podstawowa im. Bohaterów Powstania Styczniowego w Zajączkowie Kategoria wiekowa – kl. VII – VIII SP oraz kl. III gimnazjum: I miejsce – Filip Woroch – Szkoła Podstawowa im. H. Sienkiewicza w Łosieniu II miejsce – Jakub Górak – Zespół Placówek Oświatowych w Piekoszowie III miejsce – Maciej Woroch – Zespół Placówek Oświatowych w Piekoszowie

Laureaci turnieju otrzymali puchary oraz ufundowane przez Urząd Gminy szachy, a wszystkim uczestnikom zmagań sportowych wręczono pamiątkowe dyplomy.

Organizatorzy I Międzyszkolnego Turnieju Szachowego w Łosieniu dziękują za współpracę: Wójtowi Gminy Piekoszów Zbigniewowi Piątkowi, który objął to wydarzenie honorowym patronatem, Świętokrzyskiemu Związkowi Szachowemu za udostępnienie profesjonalnego sprzętu, a także Komisji sędziowskiej za obiektywizm i profesjonalizm.