Dobrze jeśli nasze wędrówki zaczynają się lub kończą legendą. Nadaje to smaku każdej eskapadzie. Zwiedzając i poznając powiat kielecki nasza przygoda nie będzie kompletna bez poznania legendy o św. Emeryku.
Niewielu jest świętych, którzy tak jak on wrósł poprzez legendę i historię w ziemię kielecką i stał się elementem łączącym 2 narody: polski i węgierski.
To właśnie dziś i jutro Kościół katolicki obchodzi wspomnienie Świętego Emeryka (węg. Szent Imre), królewicza węgierskiego, (ur. 1000 albo 1007, zm. 2 września 1031) – węgierskiego następcę tronu, syna Stefana I króla Węgier.
Święty Krzyż (595 m n.p.m.) czyli Łysiec, zwany też Łysą Górą, to najpopularniejszy i drugi pod względem wielkości masyw w Górach Świętokrzyskich. To właśnie z tym szczytem, związał swoją historię i legendę Św. Emeryk.
Są dwie opowieści powiązane ze Świętym Krzyżem: o Emeryku i świętym jeleniu oraz o pielgrzymie świętokrzyskim zwanym Emerykiem.
Bohaterem pierwszej jest Emeryk, książę węgierski. Podczas polowania spostrzegł pięknego jelenia, za którym pognał w głąb puszczy. Jednak gdy chciał oddać strzał z łuku, został oślepiony światłem bijącym od krzyża znajdującego się pomiędzy rogami zwierzęcia. Po chwili znów było ciemno i cicho. Emeryk zorientował się, że zgubił drogę, a jeleń przepadł bez śladu. Zmęczonemu myśliwemu ukazał się anioł wskazujący drogę, która wiodła na szczyt do klasztoru. Tam książę Emeryk złożył relikwie Drzewa Krzyża Świętego, a jeleń z krzyżem pomiędzy rogami jest do dziś symbolem Świętokrzyskiego Parku Narodowego.
Druga z legend, Legenda o Pielgrzymie Świętokrzyskim związana jest z kamienną figurą Emeryka, stojącą w Nowej Słupi, na początku Drogi Królewskiej prowadzącej do klasztoru na Świętym Krzyżu.
Osią legendy jest opowieść o sławnym, walecznym rycerzu, którego zarozumiałość i pycha zostały ukarane. Rycerz ów żył przed wiekami i wsławił się niezwykłą odwagą i męstwem w wielu wojnach. Gdy już porzucił żołnierskie rzemiosło postanowił pielgrzymować do wszystkich cudownych miejsc na świecie. Pielgrzymkę swoją zamierzał zakończyć w świętokrzyskim klasztorze. Kiedy przybył do Nowej Słupi, chwalił się jej mieszkańcom, że jest najbardziej pobożnym człowiekiem na ziemi, a w godzinę śmierci jego dusza powędruje prosto do raju. Drogę od rynku osady do klasztoru postanowił przebyć na kolanach. Powoli wspinał się po kamiennej ścieżce na stok Łysej Góry. Opodal szli mieszkańcy Nowej Słupi i podziwiali niezwykłą wytrwałość wędrowca.
Dotarli razem do skraju puszczy, a wtedy usłyszeli bicie dzwonów w odległym o dwa kilometry klasztorze. Przystanęli zdziwieni, gdyż nie była to pora nabożeństwa. Pielgrzym rzekł z pychą, że dzwony same biją na jego powitanie, oddając mu cześć. Gdy tylko powiedział te słowa, zmienił się w kamienny posąg, ku przerażeniu obserwatorów.
Od tej pory kamienny posąg pielgrzyma pokutuje za grzech zarozumiałości. Co rok porusza się o ziarnko piasku w stronę klasztoru. Gdy tam dotrze, nastąpi koniec jego pokuty, ale też i koniec świata.
Nawiązania do św. Emeryka bardzo głośno wybrzmiały również podczas obchodzonych w marcu tego roku w Kielcach Dniach Przyjaźni Polsko-Węgierskiej. Uczestniczyło w nich ponad pięciuset przedstawicieli samorządów z Polski i Węgier oraz Prezydenci Węgier Janos Ader i Polski Andrzej Duda.
Dzień Przyjaźni Polsko-Węgierskiej został ustanowiony 12 marca 2007 przez węgierski parlament, deklarację poparło 324 posłów, nikt się nie wstrzymał, nikt nie był przeciw. Analogiczną uchwałę 16 marca 2007 roku przyjął przez aklamację Sejm RP.
Prezydent Andrzej Duda w swojej wypowiedzi w dniu 23.03. 2019 r. zaznaczył, że Dni Przyjaźni Polsko-Węgierskiej odbywają się w Kielcach, w mieście wpisanym w tradycje odbudowy państwa polskiego. Są też wpisane w wielką tradycję przyjaźni polsko- węgierskiej. -To właśnie na ziemi świętokrzyskiej, według legendy, królewicz Emeryk miał zostawić na Świętym Krzyżu relikwie Drzewa Krzyża Świętego. Stąd nazwa Gór Świętokrzyskich i województwa świętokrzyskiego – podkreślił prezydent Andrzej Duda.