Stowarzyszenie Quo Vadis wspólnie z władzami gminy Mniów oraz harcerzami z 45. Drużyny Wielopoziomowej „Przeczesywacze Bagien” im. Szarych Szeregów z Mniowa zorganizowali zbiórkę pieniędzy na leczenie trzyletniego Miłosza z gminy Łagów. Udało się zebrać 8 tysięcy 898 złotych. Miłosz urodził się z wodogłowiem i rozszczepem kręgosłupa. Przeszedł już kilka operacji, a walka o to, żeby stanął na nogi nadal trwa.
Mocno w tą walkę zaangażowali się członkowie stowarzyszenia Quo Vadis z gminy Mniów oraz harcerze z 45. Drużyny Wielopoziomowej „Przeczesywacze Bagien” im. Szarych Szeregów z Mniowa. Wszyscy wspólnie z wójtem Piotrem Wilczakiem oraz radnymi kwestowali na kilka dni przed Świętami Bożego Narodzenia przed niedzielnymi mszami. – Wolontariusze stali z puszkami przed kościołami w naszej gminie. Zbiórka odbywała się w jedną z niedziel po każdej mszy świętej w Mniowie, Grzymałkowie, Zaborowicach, Cierchach oraz w Chybach. Mieliśmy nadzieję, że w tym świątecznym czasie mieszkańcy naszej gminy otworzą serca dla Miłoszka i nie myliliśmy się. Chętnie wsparli akcję, a my wierzymy, że do wszystkich ludzi wielkiego serca dobro powróci dwukrotnie – mówi Barbara Kolus ze Stowarzyszenia Quo Vadis.
Miłosz Gaweł jest mieszkańcem Lechówka w gminie Łagów. Urodził się z przepukliną oponowo – rdzeniową (rozszczep kręgosłupa lędźwiowego), czego następstwem jest wodogłowie, zespół Arnolda Chiariego, niedowład nóżek, stopa końsko-szpotawa, niedotlenienie okołoporodowe i pęcherz neurogenny. – Pojawiła się szansa, by mógł stanąć na własnych nóżkach poprzez leczenie komórkami macierzystymi, lecz jest to długa i kosztowna terapia, na którą nie stać rodzinę. Bez wahania włączyliśmy się w akcję. Ogromnie się cieszę, że nasi mieszkańcy tak hojnie ją wsparli – mówi wójt gminy Mniów,Piotr Wilczak, który kwestował wspólnie z wiceprzewodniczącym Rady Gminy Mniów Czesławem Kowalskim oraz z radnymi – Renatą Szcześniak i Albertem Kolusem.
Organizatorom akcji pomocowej w gminie Mniów na rzecz chorego Miłoszka udało się w sumie zebrać 8 tysięcy 898 złotych i 64 grosze. Pieniądze natychmiast przekazali Barbarze i Piotrowi Gaweł, rodzicom chorego Miłosza. Przeszedł on już kilka operacji, które w przyszłości mają pozwolić mu stanąć na własnych nogach. Już pod koniec stycznia Miłosz będzie miał przeszczepione komórki macierzyste. Potem przeszczep trzeba będzie powtórzyć, aby przyniósł oczekiwane rezultaty. Walka nadal trwa. Podobnie jak zbiórka pieniędzy, które rodzice chłopczyka nadal starają się zebrać. Do tej pory udało im się zgromadzić 45 tysięcy złotych, jednak to wciąż zbyt mało. Kosztowna będzie także rehabilitacja. Nadal można wpłacać pieniądze na rzecz chorego chłopca na specjalne konto – 66 1160 2202 0000 0002 0985 7176, albo przekazując 1 procent podatku – KRS: 0000297411, „DLA MIŁOSZA GAWŁA”.
