Poznawali powiat kielecki
Znakomita atmosfera na jedynym takim spływie w kraju
VIII Ogólnopolski Spływ Lubrzanką przyciągnął blisko 50 kajakarzy, którzy w świetnych humorach przepłynęli trasę z Ciekot do Cedzyny. To w opinii wielu jedna z najpiękniejszych tras w tej części Polski.
Słoneczna pogoda sprzyjała uczestnikom VIII Ogólnopolskiego Spływu Lubrzanką. Ponad 40 kajakarzy, po rozgrzewce w amfiteatrze w Ciekotach, wypłynęło na trasę. Znak do startu dali Adam Grzegorzewski, komandor spływu oraz gospodarze wójt Tomasz Lato wraz z Krystyną Nowakowską, dyrektor Centrum Kultury i Edukacji Szklany Dom w Ciekotach. Gośćmi specjalnymi wydarzenia byli przedstawiciele ukraińskiego Nowojaworska na czele z burmistrzem Wasylem Murawiełewem. Gmina Masłów podpisała właśnie umowę partnerską z Nowojaworskiem, więc niewykluczone, że w przyszłym roku na spływie spotkamy się na trasie z zaprzyjaźnionymi Ukraińcami.
Odcinek dla wytrawnych kajakarzy
Trasa liczyła blisko 10 km i prowadziła do Cedzyny. Wymagała od uczestników kajakarskiego doświadczenia ze względu na charakter trasy. Lubrzanka na wyznaczonym odcinku ma bowiem wiele zakrętów, a jej głębokość zmuszała zawodników np. Do przeniesienia kajaków w kilku miejscach. Trudności rekompensowały jednak piękne widoki przełomu Lubrzanki i dokonała atmosfera panująca na całej trasie. Co ważne większość z uczestników to wytrawni kajakarze, którzy spotkają się na spływach w całym kraju i zawsze z wielką radością powracają do Ciekotach. Po dopłynięciu do Cedzyny kajakarze powrócili autokarem na Żeromszczyznę, gdzie w amfiteatrze podsumowano imprezę przy turystycznym ognisku i poczęstunku. Wydarzenie zorganizowało Centrum Edukacji i Kultury Szklany Dom.
WP
Kryminalni rozpoczęli rywalizację
Urzędnicy mają dość
My, pracownicy samorządowi oraz pracownicy obsługi wyrażamy stanowczy sprzeciw wobec niszczących działań niektórych radnych, stanowiących walkę polityczną wymierzoną w obecnego wójta gminy Sebastiana Nowaczkiewicza, a uderzającą bezpośrednio w nas.
Jako pracownicy samorządowi traktujemy naszą pracę jako służbę publiczną, na zajmowanych stanowiskach służymy Państwu i społeczności lokalnej, przestrzegając porządku prawnego i wykonując powierzone nam zadania z niezwykłą starannością i zaangażowaniem. Nie jesteśmy w stanie zrozumieć, jak ktoś, kto na co dzień korzysta w dużej mierze z naszej pracy, zarówno jako mieszkaniec, jak i radny, może dopuścić się takich działań. Trudno pojąć, jaki cel przyświeca osobom, które, rozpowszechniając zmanipulowane informacje na temat wynagrodzeń pracowników samorządowych wyzwalają w lokalnej społeczności najniższe ludzkie uczucia: zawiść, pogardę, nienawiść. Pracownicy samorządowi z najdłuższym stażem nie przypominają sobie takiej sytuacji, aby w tzw. walce politycznej posuwać się do niszczenia sumiennie wykonujących swoje obowiązki pracowników, do rujnowania międzyludzkich relacji.
Żaden pracownik za swoją pracę nie chciałby być karany, zwłaszcza, jeśli wykonuje ją sumiennie. Wszyscy chcemy, aby nasza praca, poświęcenie dla niej, niejednokrotnie kosztem czasu swojego i rodziny, była godnie wynagradzana i doceniana. To nie jest powód do wstydu, że otrzymujemy za swoją pracę wynagrodzenie. Należycie, sumiennie, z pełnym zaangażowaniem i poświęceniem wykonujemy obowiązki przewidziane zakresem czynności, ale też dodatkowe obowiązki nałożone przez przełożonego, a wynikające z ciągle rosnących zadań samorządu terytorialnego czy też z nieprzewidzianych zdarzeń. Podnosimy nasze kwalifikacje, dokształcamy się w zakresie zmieniających się przepisów prawa. Skończmy w końcu z pokutującym od czasów PRL-u przekonaniem, że praca urzędnika niewiele znaczy, a oni sami nie mają zbyt wielkich umiejętności. To dyskredytuje zarówno nas samych jak i naszą pracę, a odmawianie nam godnego wynagrodzenia za jej wykonywanie jest niesprawiedliwe.
Podkreślić należy, że to wójt Gminy Sitkówka-Nowiny pełni jednocześnie funkcję kierownika Urzędu Gminy Sitkówka-Nowiny i jest pracodawcą dla zatrudnionych w tym urzędzie pracowników, a także osobą wykonującą czynności z zakresu prawa wobec kierowników i dyrektorów gminnych jednostek organizacyjnych. To na nim spoczywa obowiązek motywowania i wynagradzania pracowników. To narzędzie, które pozostaje w gestii pracodawcy, który w tym zakresie działa w oparciu o obowiązujące w tym zakresie przepisy prawa i w granicach uchwalonego każdego roku przez radnych budżetu. To nie kto inny, jak radni uchwalają budżet, którego składnikiem jest utrzymanie administracji samorządowej. Wydatki na administrację w uchwalanych przez kolejne lata budżetach gminy pozostawały praktycznie na tym samym poziomie.
Nie należało nigdy i nie należy do kompetencji Rady Gminy wynagradzanie pracowników Urzędu Gminy. To wyłączna kompetencja, prawo i obowiązek wójta, który może nie tylko od pracowników wymagać, ale też należycie ich za pracę wynagradzać.
To, co niektórzy radni zrobili w tej sprawie, uderza bezpośrednio w nas. Doprowadziliście do sytuacji, w której pracownicy Urzędu Gminy czują się zastraszeni, są wytykani palcami, stresują się: nie tylko przychodząc do pracy, ale również poza nią. Wielu z nas jest mieszkańcami gminy. Jesteśmy zaczepiani nawet robiąc w sklepie zakupy. Środowisko gminy nie jest duże, pracownicy, nie tylko Urzędu, ale także jednostek organizacyjnych są rozpoznawalni. Czy ktokolwiek z radnych jako pracownik, niezależnie gdzie i w jakim charakterze pracuje, chciałby być szykanowany? Czy życzylibyście sobie takiej sytuacji i atmosfery, że czulibyście się winni temu, że dobrze wykonujecie swoją pracę i nałożone nią obowiązki, otrzymując za tę pracę wynagrodzenie?
Jesteśmy pracownikami Urzędu Gminy. Nie – wójta Sebastiana Nowaczkiewicza, jego poprzednika czy kogokolwiek innego. Wielu z nas pracuje w tym Urzędzie niemal całe swoje zawodowe życie. Każdego dnia służymy gminie i jej mieszkańcom. Pragniemy, by nasza praca i zaangażowanie były doceniane, byśmy byli szanowani i poważani. Bezpardonowy atak na nas wszystkich trwający od wielu tygodni dyskredytuje nas w oczach innych, a my sami czujemy się szykanowani. Nas jako urzędników samorządowych nie interesuje walka polityczna, jaka ma miejsce w ostatnim czasie w gminie Sitkówka-Nowiny. Obowiązkiem pracownika samorządowego jest bezstronność, w tym neutralność polityczna. Urzędnik musi się kierować przede wszystkim przepisami prawa i interesem publicznym. Wyrazem tego jest rota przysięgi, którą składa obejmując stanowisko, w której zobowiązuje się do służenia państwu polskiemu i wspólnocie samorządowej. Wymaga się więc od urzędników zachowania dystansu do polityki i polityków, również tych, którzy sprawują w samorządzie funkcję z wyboru.
Apelujemy do radnych, do mieszkańców, do mediów o zaprzestanie szukania taniej sensacji i podjęcie wspólnych działań, dzięki którym w gminie Sitkówka-Nowiny będzie żyło się lepiej.
Pracownicy Gminy Sitkówka-Nowiny
Starostwo Powiatowe w Kielcach w międzynarodowej współpracy – porozumienie podpisane
Zebrali tony śmieci. Teraz apelują o dbanie o środowisko!
Uczniowie Szkoły Podstawowej w Brynicy zainaugurowali w gminie Piekoszów ogólnopolską akcję „sprzątania świata”. Na odcinku zaledwie trzech kilometrów zebrali sześćdziesiąt 120-litrowych worków śmieci. Z pomocą w sprzątaniu gminy przyjdą także uczniowie pozostałych szkół. Sprzątaniem od kilku tygodni zajmuje się także sama gmina.
„Sprzątanie świata” rozpoczęli w Brynicy
Ruszyli w teren, aby zadbać o czystość środowiska, w którym mieszkają. Jak sami mówią, takiej góry śmieci po prostu się nie spodziewali. – Ludzie wyrzucają do przydrożnych rowów absolutnie wszystko. Z okien samochodu tego aż tak nie widać, ale są tu dosłownie tony śmieci – mówią uczniowie brynickiej szkoły, którym w sprzątaniu pomagali druhowie z Ochotniczej Straży Pożarnej w Brynicy. – Już wcześniej uprzątnęliśmy śmieci wielkogabarytowe, jak opony, czy stary sprzęt elektroniczny, który ludzie wyrzucają do lasów i rowów. Nasza jednostka od dawna już angażuje się w sprzątanie miejscowości. Dzisiaj pomagamy uczniom brynickiej szkoły. Zorganizowaliśmy przyczepkę, dzięki czemu łatwiej będzie nam wywieść te śmieci do utylizacji – mówi Dariusz Śliwa, naczelnik OSP w Brynicy, a także prezes Zarządu Gminnego OSP w Piekoszowie
Hałdy śmieci w rowach
Spod topniejącego śniegu niestety nie tylko wyjrzały pierwsze kwiaty. – Naszym oczom ukazał się cały stos papierów, kartonów, butelek plastikowych, szklanych. Ludzie wyrzucają wszystko. Przywożą nawet całymi worami. Dziwi mnie to, bo przecież każdy powinien mieć podpisaną umowę na odbiór śmieci. A jednak ludzie nadal wywożą je do lasów i rowów -rozkłada ręce prezes Dariusz Śliwa. – Nie potrafię nawet skomentować tego, co zobaczyłem na zaledwie trzykilometrowym odcinku od szkoły w Brynicy do Szczukowic. Zebraliśmy sześćdziesiąt 120-litrowych worków – mówi dyrektor Szkoły Podstawowej w Brynicy, Tomasz Gruszczyński. Uczniowie brynickiej szkoły w nagrodę za pracę zostali zaproszeni na ognisko.
Będą sprzątać uczniowie wszystkich szkół
Z pomocą w sprzątaniu gminy, jak co roku ruszą także pozostałe szkoły z jej terenu. – Szkoła nasza każdego roku przystępuje do akcji sprzątania świata – potwierdza dyrektor Szkoły Podstawowej w Jaworzni, Małgorzata Czekaj. – Każda z klas wraz z wychowawcami ma wyznaczony swój rewir do sprzątania. Śmieci zbieramy w pobliżu naszej szkoły, a także w Rezerwacie Moczydło. Worki i rękawice dostajemy z Urzędu Gminy w Piekoszowie. Cieszymy się, że w ten sposób możemy przyczynić się do dbania o środowisko – podkreśla dyrektor, Małgorzata Czekaj. Zebrane przez uczniów wory śmieci odbierają pracownicy Zakładu Usług Komunalnych z Piekoszowa.
Porządkowanie rozpoczęło się kilka tygodni temu
Warto podkreślić, że wiosenne sprzątanie gminy Piekoszów trwa już od kilku tygodni. – Pracownicy gospodarczy gminy na co dzień zbierają odpady wzdłuż dróg gminnych na terenach komunalnych. Zakład Usług Komunalnych zapewnia transport, odbiór, składowanie i wywiezienie tych odpadów na wysypisko śmieci. Odpadów po zimie jest bardzo dużo. Liczymy to w tonach. Często takie sprzątanie trwa kilka miesięcy. Wywozimy w sumie trzy kontenery śmieci o pojemności siedmiu metrów sześciennych każdy – poinformował Zbigniew Krakowiak, Prezes Zakładu Usług Komunalnych w Piekoszowie.
Trwa walka o czystość
O porządek w gminie apeluje wójt, Zbigniew Piątek. – Każdego roku odbywa się u nas wielkie sprzątanie gminy. Cieszę się, że w akcję włączają się także uczniowie naszych szkół. Świadczy to o ich wielkiej świadomości. Już teraz chciałbym im za tę nieocenioną pomoc z góry serdecznie podziękować, a do mieszkańców pragnę zaapelować o większe dbanie o środowisko, w którym żyjemy. Chcemy mieć nowe drogi i chodniki, ale musimy o nie dbać. Czyste środowisko to nasze wspólne dobro – zaznacza wójt gminy Piekoszów, Zbigniew Piątek.
Setne urodziny mieszkanki gminy Strawczyn
Były kwiaty, moc prezentów i życzenia dwustu lat życia w niegasnącym zdrowiu – tak swoje setne urodziny świętowała Zofia Opara z Oblęgora, która w dobrym zdrowiu i z bliskimi u boku doczekała tej wyjątkowej chwili.
Gratulacje i życzenia
Zofia Opara urodziła się w 1918 roku. Przeżyła dwie wojny światowe i była świadkiem wielu doniosłych wydarzeń. W miniony weekend uroczyście obchodziła setne urodziny. W tej wyjątkowej chwili Jubilatce towarzyszyła rodzina i przyjaciele. Wizytę złożyła również wojewoda świętokrzyski Agata Wojtyszek, która przekazała list gratulacyjny od premiera rządu RP Mateusza Morawieckiego. Życzenia, gratulacje i wyrazy głębokiego szacunku składał także Tadeusz Tkaczyk, wójt gminy Strawczyn, od którego jubilatka otrzymała kwiaty, kosz słodkości, które uwielbia i ciepłą kołdrę. – W tak pięknym i szczególnym dniu setnych urodzin proszę przyjąć najserdeczniejsze życzenia wszelkiej pomyślności. Niech każdego dnia towarzyszy pani pogoda ducha, a kolejne lata upłyną w zdrowiu, w gronie troskliwych i życzliwych osób – mówił wójt Tadeusz Tkaczyk. Do życzeń dołączył także dyrektor kieleckiego oddziału Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, Paweł Kaleta. Podczas uroczystości odśpiewano głośno „dwieście lat” i wzniesiono toast lampką szampana. Wzruszona Pani Zofia gorąco dziękowała za tak uroczyste obchody setnej rocznicy urodzin.
Dom wielopokoleniowy
Zofia Opara jest matką piątki dzieci. Urodziła cztery córki i jednego syna. Los jednak ciężko ją doświadczył, ponieważ jedna z córek zmarła. W chwili obecnej doczekała się trzynastu wnucząt i czternastu prawnucząt. – Mama jest bardzo pogodnym człowiekiem – powiedziała Janina Oleś, córka Jubilatki. – Lubi dzieci, a one lubią ją. Codziennie odwiedzają ją wnuki i prawnuki, które uwielbiają chodzić do prababci po pierniki. Mama lubi rozmawiać i ciągle jest bardzo aktywna. Do niedawna robiła na drutach, a teraz szyje. Sama nawleka igłę i to bez okularów. Telewizję również ogląda bez okularów, a jej ulubiony film to „Strażnik Teksasu”. Co ważne, mama ma dobrą pamięć i nie może narzekać na zdrowie – poinformowała Janina Oleś.
Mąż pani Zofii Opary, Stanisław, zmarł w 1985 roku, miał 66 lat. Obecnie Jubilatka mieszka w domu wielopokoleniowym wraz z córką Janiną, jej mężem Bronisławem, wnuczkiem Arturem, wnuczką Karoliną, jej mężem Łukaszem i dwiema prawnuczkami: Nikolą i Natalią.
Nie było łatwo
Pani Zofia całe życie ciężko pracowała. – Mama wcześnie poszła do pracy. Pomagała w gospodarce w dworze Sienkiewiczów – opowiada córka Jubilatki. – Jako młoda dziewczyna została zesłana na przymusowe roboty do Niemiec. Po powrocie do Polski poznała swojego męża, czyli mojego tatusia, który był szewcem. Mama handlowała butami, woziła je nawet do Krakowa. Los często rzucał jej kłody pod nogi. Dużo przeszła, ale nigdy się nie poddawała. Ma bardzo spokojny i ugodowy charakter – mówi Janina Oleś.
Dużo ruchu, dobre zdrowie
Jak podkreślała rodzina stulatki, pani Zofia zawsze była w ruchu. – Być może to jest recepta na długowieczność. Mama zawsze żyła w ruchu i tak jest do dzisiaj. Pomimo tego, że lubi dobrze zjeść, nie stroni też od słodyczy, ma nienaganną sylwetkę. W swoim życiu nie chorowała na żadne ciężkie choroby. Kiedyś nawet popalała papierosy, ale skrzętnie się z tym ukrywała – dodała z uśmiechem córka Jubilatki. – Czasami mama wypije lampkę wina. Dzisiaj, przy tak wzniosłej chwili, na pewno też wzniesie toast – podsumowała Janina Oleś. – Babcia zawsze była uczynna i pogodna. Może w tym tkwi tajemnica długowieczności – zastanawiali się licznie przybyli na setne urodziny szacownej jubilatki wnukowie.
Z okazji ukończenia 100 lat życia składamy Pani Zofii gratulacje i życzymy dalszych długich lat w zdrowiu i pomyślności.
Wiedzą jak segregować śmieci
Laureaci konkursu „Segreguj razem z nami – butelki typu PET oraz papier”:
Kategoria grupowa:
I miejsce – Publiczna Szkoła Podstawowa w Radomicach gm. Morawica zebrała 5 145,00 kg odpadów, co w przeliczeniu na jednego ucznia wyniosło 285,84 kg. Opiekunowie: Bożena Moskwa i Pani Teresa Rozpara. II miejsce – Zespół Placówek Oświatowych w Jaworzni gm. Piekoszów zebrał 21 199,00 kg odpadów, co w przeliczeniu na jednego ucznia wyniosło 145,2 kg. Opiekun: Renata Mazur III miejsce – Zespół Szkół w Ćmińsku gm. Miedziana Góra, zebrała 14 870,00 kg odpadów, co w przeliczeniu na jednego ucznia wyniosło 81,26 kg. Opiekun: Teresa Ciszek Laureatów grupowych wyłoniono na podstawie przelicznika, który powstał z podzielenia wagi zebranych odpadów przez liczbę uczniów uczęszczających do danej szkoły, co dało średnią wagę odpadów na jednego ucznia.Kategoria indywidualna – 10 wyróżnień:
- Marceli Kałuża ze Szkoły Podstawowej w Cedzynie zebrał 3 906 kg odpadów, z czego 3727 kg makulatury i 179 kg butelek typu PET
- Tomasz Krajcarz ze Szkoły Podstawowej w Cedzynie zebrał 3 643 kg odpadów, z czego 3519 kg makulatury i 124 kg butelek typu PET
- Filip Błach z Zespołu Szkół w Ćmińsku zebrał – 2 980 kg makulatury
- Maja Szybalska z Zespołu Szkół w Ćmińsku zebrała – 2 530 kg makulatury
- Gabriela Zapała z Zespołu Placówek Oświatowych w Jaworzni zebrała – 2 367 kg odpadów, z czego 2290 kg makulatury i 77 kg butelek typu PET
- Cezary Majchrzyk z Zespołu Placówek Oświatowych w Jaworzni zebrał – 2 339 kg odpadów, z czego 2320 kg makulatury i 19 kg butelek typu PET
- Mikołaj Porzuczek z Zespołu Placówek Oświatowych w Jaworzni zebrał – 2 294 kg odpadów, z czego 2260 kg makulatury i 34 kg butelek typu PET
- Maja Sokołowska ze Szkoły Podstawowej w Mójczy zebrała – 2 260 kg odpadów, z czego 2105 kg makulatury i 155 kg butelek typu PET
- Bartłomiej Snoch z Zespołu Placówek Oświatowych w Jaworzni zebrał – 2 257 kg odpadów, z czego 2248 kg makulatury i 9 kg butelek typu PET
- Gabriela Jarosińska z Zespołu Placówek Oświatowych w Jaworzni zebrała– 2 113 kg odpadów, z czego 2100 kg makulatury i 13 kg butelek typu PET