Radni powiatowi wspierają walkę z koronawirusem
Trener Andrzej Horna prosi o pozostanie w domach. Trening można zrobić samemu!
Od chwili ogłoszenia pandemii zamknięto szkoły, przedszkola i żłobki, nie działają restauracje, zakupów nie da się zrobić w dużych galeriach handlowych, a w miarę możliwości odbywa się praca zdalna, wprowadzono też zakaz organizowania wydarzeń, w tym także i sportowych. Swoją działalność zawiesiły również kluby i siłownie. W zaledwie kilka dni znaleźliśmy się w zupełnie innej rzeczywistości. To wyjątkowo trudny czas dla nas wszystkich, a szczególnie trudny dla aktywnych sportowców.
Klub Karate Morawica i Piekoszów to jeden z najdynamiczniej rozwijających się w ostatnim czasie klubów sportowych w regionie. Trenuje tu ponad 250 zawodników w przedziale wiekowym od 6 do 55 lat. Treningi są dosyć intensywne, a czołowi karatecy zdobywają najwyższe trofea w turniejach karate na całym świecie. Jak wyhamować aktywnego sportowca w czasach, kiedy wyhamował praktycznie cały świat? – Łatwo nie jest, ale najbardziej rozsądne jest teraz pozostanie w domach. Trening można zrobić nawet w pokoju – przekonuje Andrzej Horna, trener Klubu Karate Morawica i Piekoszów.
Sam stara się utrzymać formę, choć jak twierdzi, nie jest to takie proste w sytuacji pandemii. – Uważam, że trenować można, a nawet trzeba jednak z zachowaniem pewnych warunków, czyli granic rozsądku nie lekceważąc żadnych zaleceń. Jeżeli decydujemy się biegać, to o takiej porze (najlepiej wcześnie rano), kiedy w lesie, czy na łące nie ma tłumów. Kolejnym warunkiem jest zachowanie odległości od innych zwolenników tej formy ruchu. Zawsze po biegu dezynfekuję dłonie specjalnym płynem, z którym nie rozstaję się od kiedy stało się to konieczne. Zwracam też uwagę na kierunek wiatru. Może ktoś uzna to za przesadne, ja jednak myślę, że to warto również wziąć pod uwagę zwłaszcza, jeśli ktoś biegnie w przeciwnym kierunku – mówi trener, Andrzej Horna.
Na temat zalecanych zachowań podczas osamotnionych treningów w czasach pandemii powstało już mnóstwo publikacji. – Staram się dużo czytać odnośnie zalecanych zachowań w tym trudnym okresie, a szczególnie tych dotyczących sportowców. Trudno jest nagle wyhamować „rozpędzony pociąg”, a takim pociągiem jest właśnie sportowiec, zawodnik chociażby naszego klubu jak Piotr Węgliński, czy Sylwia Kazimierska i Kinga Rabiej oraz wiele innych osób, które idąc ich śladem trenowały każdego dnia. Takie nagłe zatrzymanie nie jest zdrowe dla organizmu. Dobrze wiemy, że trening na powietrzu znacznie poprawia krążenie, inhaluje płuca, a tym samym zwiększa ich pojemność i dotlenia mózg. Nawet nasze stawy smarują się poprzez ruch. Zatem samo zdrowie. Rozsądny trening bez maksymalnego obciążania organizmu przy dobrej regeneracji, mam na myśli sen, bez stresu oraz przy właściwym odżywianiu jest jak najbardziej wskazany. Wytrenowany organizm jest silniejszy i potrafi stawić czoła znacznie skuteczniej infekcjom. W tym przypadku nie bez znaczenia jest również samopoczucie wytrenowanego człowieka. Sportowcy mają dużo bardziej pozytywne nastawienie do świata. Moja żona jest pielęgniarką oddziałową i również potwierdza, że w medycynie pozytywne nastawienie psychiczne pacjenta to najlepszy lek – przekonuje trener Andrzej Horna, który nie ukrywa, że mimo wszystko teraz jednak najlepiej pozostać w domach.
Karatecy znaleźli jednak sposób na to, aby być w stałym kontakcie ze sobą i nadal trenować, choć w samotności, ale nie z poczuciem osamotnienia. – Zmusza nas do tego obecna sytuacja. Członkowie naszego klubu kontaktują się głównie poprzez komunikator społecznościowy FB, za pomocą którego utworzyliśmy tzw. „Rodzinę KKM”. Grupa ta skupia zawodników, rodziców i dzieci trenujące w naszych lokalizacjach. Staramy się co drugi dzień trenować przez zalecenia polegające na rozciąganiu, treningu siłowym polegającym na pracy z własnym ciałem, czy treningu technicznym. Wszystko to oczywiście na tyle, na ile jest to możliwe u każdego z osobna. Kontaktuję się również telefonicznie zwłaszcza z zawodnikami w celu rozmowy na temat obecnej sytuacji, ale też sposobu w jaki trenują, przypominając o zachowaniu zdrowego rozsądku. Trening karate, to przede wszystkim walka kontaktowa, której nam niestety bardzo brakuje. Z prawdziwym utęsknieniem czekamy aż wszystko wróci do normalności, a póki co każdy trenuje sam – mówi trener Klubu Karate Morawica i Piekoszów, Andrzej Horna, który apeluje, aby w miarę możliwości pozostać w domach.
Agnieszka Olech
Informacja dotycząca funkcjonowania podległych podmiotów leczniczych, w związku z sytuacją epidemiologiczną wywołaną koronawirusem SARS –COV-2.
Obwodnica Morawicy. Od 23 marca będą zmiany w organizacji ruchu
Pełną parą trwają prace związane z budową drogi krajowej nr 73, która stanie się obwodnicą Morawicy i Woli Morawickiej. Drogowcy pracowali tu nawet w trakcie wcześniej planowanej przerwy zimowej. Stąd już od poniedziałku, 23 marca, stopniowo będą wprowadzane zmiany w organizacji ruchu, początkowo od granicy miasta Kielce w kierunku Morawicy na długości dwóch kilometrów. Docelowo mają one być znaczne. Między innymi zostaną zwężone pasy jezdni, a w kwietniu dodatkowo wprowadzony będzie ruch wahadłowy na krótkich odcinkach. Wszystkich kierowców prosimy o cierpliwość.
Kierowców czekają spore utrudnienia
Już od najbliższego poniedziałku możemy spodziewać się zmian w organizacji ruchu na istniejącej jezdni zachodniej, z której aktualnie korzystają kierowcy. Spowodowane jest to kontynuacją robót w pasie rozdziału, między innymi przy budowie kanalizacji. Jak zapowiada wykonawca inwestycji, zmiany mają być wprowadzane etapami. W pierwszej kolejności na początkowym fragmencie inwestycji o długości ponad dwóch kilometrów (od granicy miasta Kielce w stronę Morawicy) pasy ruchu zostaną zawężone do trzech metrów każdy. W osi jezdni ustawione zostaną separatory ruchu, a niektóre fragmenty poboczy będą wyłączone dla ruchu pieszego.
Kolejne duże zmiany w organizacji ruchu wykonawca inwestycji zaplanował już na kwiecień. Wtedy to nastąpi dodatkowo okresowe wprowadzanie ruchu wahadłowego na krótkich fragmentach drogi. Będą też zamknięcia przejazdów w poprzek Drogi Krajowej 73 z wprowadzaniem lokalnych objazdów.
Spore utrudnienia związane z wprowadzeniem zmian w organizacji ruchu rozpoczną się już w poniedziałek, 23 marca. Drogowcy ruszą z demontażem wysepek i elementów istniejącego oznakowania, a w kolejnych dniach wykonywane będzie tymczasowe oznakowanie poziome i montaże elementów bezpieczeństwa ruchu drogowego. O wprowadzeniu nowej tymczasowej organizacji ruchu i jej kolejnych etapach będziemy informować na bieżąco.
Zgodnie z założeniami, po zakończeniu prac w pasie rozdziału i ułożeniu warstwy wiążącej nawierzchni na wschodniej jezdni obwodnicy, już w okresie letnim zaplanowano przełożenie ruchu na tę jezdnię i przystąpienie do przebudowy istniejącej jezdni zachodniej.
Prace idą zgodnie z harmonogramem
Warto podkreślić, że pomimo planowanej przerwy zimowej, która miała trwać do 15 marca, wykonawca cały czas prowadził roboty. Polegały one głównie na pracach w pasie podziału i przy drogach dojazdowych. A W chwili obecnej trwają intensywne prace przy nowej wschodniej jezdni obwodnicy. Już w ubiegłym roku, na znacznej większości tej jezdni ułożona została podbudowa bitumiczna. Teraz drogowcy przygotowują pozostałe fragmenty pod ułożenie tej warstwy, wykonując wykopy, nasypy, warstwy mrozoochronne i stabilizację cementem. Nieprzerwanie w tym samym czasie prowadzone są roboty na drogach dojazdowych po wschodniej stronie obwodnicy, a na niektórych odcinkach wykonywana jest podbudowa z kruszywa. Trwa również budowa kanalizacji deszczowej, kanału technologicznego, oświetlenia i sygnalizacji świetlnej, czy też słupów pod ekrany. Wykonywane są też wzmocnienia rowów.
Na obwodnicę czekano od lat
Obwodnica Morawicy i Woli Morawickiej będzie w sumie miała nieco ponad 8 kilometrów długości. W pierwszym, właśnie trwającym etapie obwodnica Morawicy budowana jest w śladzie istniejącej drogi krajowej numer 73. W ramach tego etapu inwestycji powstaną cztery skrzyżowania z sygnalizacją świetlną (dwa z drogami powiatowymi, dwa z drogami gminnymi), kładka dla pieszych w miejscowości Bilcza oraz drogi dojazdowe. Koszt prac opiewa na blisko 78 milionów złotych. Nowy odcinek drogi krajowej numer 73 o długości 4,2 kilometra od granicy miasta Kielce do granicy miejscowości Brzeziny i Morawica będzie miał dwie jezdnie i status drogi GP (głównej o ruchu przyspieszonym). W drugim etapie inwestycji droga biec będzie po nowym śladzie. Trwa aktualizacja koncepcji programowej dla tego etapu.
Nowa droga zdecydowanie poprawi sytuację na obciążonym ruchem lokalnym podmiejskim i tranzytowym ciężkim odcinku trasy łączącej węzeł Kielce Północ, Busko i Tarnów. Warto podkreślić, że morawicki odcinek tej trasy jest jednym z najbardziej zatłoczonych. Dziennie przejeżdża tędy blisko dwadzieścia tysięcy samochodów. Budowa obwodnicy to bez wątpienia jedna z najważniejszych inwestycji drogowych w regionie.
Agnieszka Olech
fot:obwodnica-morawica-dk73-etap1.pl
Przymrozki.
Obwodnica Morawicy, zmiany w organizacji ruchu
Dziś pierwszy dzień astronomicznej wiosny. To nie jest jednak najlepszy czas na spacery. Zostańmy w domach!
Jak twierdzą naukowcy astronomiczna wiosna rozpoczyna się dokładnie wtedy, kiedy słońce przetnie tak zwany punkt Barana. Stało się to dziś we wczesnych godzinach porannych. Natomiast wiosna kalendarzowa oficjalnie pojawi się jutro, czyli 21 marca. I chociaż wiosna to czas sprzyjający spacerom i wszelkiej aktywności fizycznej na dworze, my zachęcamy do pozostania w domach. Nie tylko ze względu na planowane pogorszenie pogodowe, ale przede wszystkim przez wzgląd na nasze bezpieczeństwo w obliczu epidemii.
Każdego roku, 21 marca na zalewem w Morawicy odbywa się uroczyste powitanie wiosny. Zawsze spotykało się tu wielu mieszkańców. Wśród nich ubrane na kolorowo przedszkolaki i uczniowie szkół, którzy z radością kolejno wystawiali iście wiosenny repertuar. Byli też studenci z Uniwersytetu Trzeciego Wieku i seniorzy z Klubu Seniora „Zawsze Młodzi”. Nie mogło oczywiście zabraknąć najprawdziwszej Pani Wiosny, a bywało też, że pojawiała się i Pani Zima ubrana w piękną białą suknię i futrzaną białą czapkę. Żegnając się ze wszystkimi zawsze zapraszała jeszcze do wspólnej zabawy. Były też fantastyczne konkursy, wiosenne tańce i tradycyjne topienie Marzanny – kukły symbolizującej zimę, którą z radością wrzucano w odmęty morawickiego zalewu. To był także dzień, w którym lodowatą kąpielą zimę żegnał Świętokrzyski Klub Morsów, a seniorzy oficjalnie otwierali sezon nordic walking.
Tym razem jednak nie będzie hucznego powitania wiosny nad morawickim zalewem. I chociaż ta astronomiczna zawitała do nas już dziś nad ranem, a chwilowo słoneczna i cieplejsza pogoda zachęcała do spacerów, to my zachęcamy jednak do pozostania w domach. Nie tylko ze względu na pogodę, która w najbliższych dniach ma według prognoz przynieść więcej chłodu, a nawet nocne przymrozki.
W tym roku nie tylko z niecierpliwością czekamy na pierwsze promienie wiosennego słońca i podmuch ciepłego wiatru. W tym roku wspólnie czekamy na dni, kiedy znowu będziemy mogli bezpiecznie spacerować niezależnie od pogody, bezpiecznie podróżować, chodzić do szkoły i pracy, czy chociażby bezpiecznie wykonywać tak prozaiczne czynności jak robienie zakupów.
W obliczu zagrożenia zakażeniem koronawirusem apelujemy o zachowanie zdrowego rozsądku i zastosowanie się do ministerialnych wytycznych i wytycznych specjalistów, którzy proszą o pozostanie w miarę możliwości w domach. I pamiętajmy, że każda epidemia w końcu kiedyś mija i z całą pewnością niebawem znowu będziemy mogli bezpiecznie spacerować i cieszyć się wiosną. Nie pozostaje nam nic innego jak czekać prawdziwie ciepłych, wiosennych i bezpiecznych dni.
Agnieszka Olech
Samorząd województwa przeznaczy środki unijne dla placówek medycznych na walkę z epidemią COVID-19
Szkoleniowe pokazy kulinarne
Świętokrzyski Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Modliszewicach i Referat Rolnictwa w Morawicy od dwudziestu lat organizują w naszej gminie szkoleniowe pokazy kulinarne.
Kierownik Powiatowego Centrum Dworactwa Rolniczego, Krystyna Banaś mówi – Tradycja pokazów w Morawicy ma długą historię dzięki przychylności i zrozumieniu potrzeb przez burmistrza Mariana Burasa.
W dniu 9 marca 2020 roku uwagę przyciągał pachnący, barwny stół z potrawami- to było istne dzieło sztuki, przygotowane przez Lillę Dukałę, Teresę Kaczor, Koła Gospodyń z Brudzowa, Brzezin, Lisowa, Łabędziowa, Nidy, Piasecznej Górki, Zaborza, Stowarzyszenie Kreatywni Bilczanie, Stowarzyszenie Drochowianie, Uniwersytet Trzeciego Wieku. Na stole obfitości pojawiło się aż dziesięć potraw autorstwa Klubu Seniora „Zawsze Młodzi”.
Mistrzynie sztuki kulinarnej i cukierniczej prezentowały dania tradycyjne, jarskie i nowatorskie. Wśród potraw znalazły się różne rodzaje chleba, kotlecików, pierogów, krokietów, naleśników, zup, ryb, grzybów, sałatek, dżemów, soczków, deserów oraz dania zawierające egzotyczne składniki jak tacosy z awokado.
W czasie prezentacji przedstawicielki poszczególnych organizacji przedstawiały przepisy tych przysmaków. Burmistrz Marian Buras podziękował paniom za kulinarne dzieła i wręczył im nagrody. Podczas biesiady Krystyna Banaś poruszyła problem marnowania żywności, wyrzucania jej, nazwała to zjawisko grzechem ekologicznym. Zachęcała do rozsądnych zakupów, podała sposoby zagospodarowania niektórych artykułów i przechowywania ich. W sytuacji, gdy Europa niszczy około jednej trzeciej pokarmów, mieszkańcy Afryki cierpią głód. Uczestnicy spotkania mogli wypełnić ankietę i podzielić się osobistymi przykładami, jak spożytkować jedzenie.
W edukacyjnej części spotkania Alicja Śmiech – doradca działu Rozwoju Obszarów Wiejskich w multimedialnej prezentacji przekazała walory smakowe, odżywcze i lecznicze rzadziej spożywanych warzyw, np. skorzonera, topinambur, salsefia, kard, karczoch, brukiew.
Profesjonalistka od konsumpcji ofiarowała zebranym broszurę swojego autorstwa zatytułowaną: „Kompostowanie – moda a może konieczność”, wydaną przez Świętokrzyski Ośrodek Doradztwa Rolniczego w Modliszewicach.
Marianna Parlicka- Słowik
fot. Andrzej Radomski
Wiosna- czas pożarów łąk i lasów
Dlaczego wczesna wiosna musi się kojarzyć z dymem i płonącymi łąkami?
Okres od marca do kwietnia jest czasem największej palności lasów, łąk i nieużytków. Wieloletnie statystyki prowadzone przez Lasy Państwowe mówią o tym, że w kwietniu wybucha ponad 50 % wszystkich pożarów lasu. Zwykle, właśnie w tym okresie, są one niestety skutkiem wypalania sąsiednich nieużytków i łąk. Zatrważają również statystyki mówiące o tym, że aż 97 % pożarów lasów powstaje na skutek działalności człowieka, a szczególnie podpaleń (dziś to 46% pożarów, gdy jeszcze 20- 30 lat temu ok. 15 % !).
Wciąż niestety, pomimo licznych kampanii społecznych, szeroko zakrojonych programów prewencyjnych i zaangażowania licznych środowisk, pokutuje przekonanie, że wypalanie traw jest najlepszym sposobem przygotowania do nowego sezonu wegetacyjnego. Ba, niektórzy wciąż upierają się, że spopielona roślinność nawozi i wzbogaca glebę. Powtórzmy więc- pożar łąki nie użyźni gleby, wręcz odwrotnie- wyjałowi ją! Cenne gatunki traw, które zostaną wypalone po prostu zginą, zastąpią je chwasty, które mają znacznie większą łatwość regeneracji. Gleba się zakwasi, co zwykle obniża jej produktywność.
Straty w środowisku naturalnym
Pożar nieużytków i lasów to zwykle katastrofa ekologiczna i śmierć wszystkich organizmów, żyjących w tym środowisku. Czy może być jednak inaczej skoro temperatura płonącego poszycia leśnego dochodzi do 600 st. C? Leśnicy dzielą pożary na kategorie: pożarów powierzchniowych- gdy płonie runo leśne, młode drzewka i krzewy, pożarów podpowierzchniowych- gdy płoną zasoby torfu i pożarów całkowitych gdy płoną wszystkie warstwy lasu, łącznie z koronami drzew. W przypadku zdarzeń z ostatniej kategorii unicestwieniu ulegają wszystkie rośliny i ogromna większość zwierzęcych mieszkańców lasu. Przy pożarach torfu, prawdziwe szkody ujawniają się po dłuższy czasie, bowiem drzewa z opalonym systemem korzeniowym konają czasem przez kilka miesięcy. Ponadto takie pożary najtrudniej ugasić. Znane są przypadki pożarów torfowisk na Syberii trwające latami z braku możliwości ich ugaszenia. Stosunkowo najszybciej przyroda regeneruje po pożarach powierzchniowych, w którym zwykle płoną rośliny zielne, młode drzewka i krzewy, a dorosłe drzewa zwykle przeżywają, jednak uszkodzone i mocno chorujące. Warto tu wspomnieć również o ogromnym zanieczyszczeniu powietrza, dość powiedzieć, że aby zakumulować dwutlenek węgla powstały ze spalenia 1 ha lasu, potrzeba pracy aż 20 ha zdrowego lasu!.
Ile kosztuje nasza nieroztropność?
Lasy Państwowe w ostatnich latach wydają 80- 100 mln złotych rocznie na ochronę przeciwpożarową naszych leśnych zasobów, a to tylko dane dotyczące kosztów po stronie wspomnianej instytucji. Wchodzą w to zarówno koszty bezpośrednich akcji gaśniczych, jak i utrzymywania w gotowości całego systemu wykrywania i zwalczania pożarów. Pomimo tak znacznych środków finansowych w naszych lasach wybucha od 7- 9 tys. pożarów rocznie, które niszczą średniorocznie 3- 4 tys. ha lasu. Ile spłonęłoby gdyby nie zabezpieczenia? Strach pomyśleć…
Co grozi za wypalanie łąk, ściernisk i nieużytków oraz podpalenie lasu?
Wypalanie traw jest prawem zabronione. Wszyscy łamiący to prawo mogą się spodziewać surowych restrykcji finansowych- kwota mandatu może sięga nawet 5 tys.zł. W przypadku zagrożenia mienia lub życia sprawca może również zostać pozbawiony wolności od roku do 10 lat.
10 lat może się również spodziewać wykryty lub złapany na gorącym uczynku podpalacz lasu.
Leśnicy już dyżurują
Leśnicy z Nadleśnictwa Daleszyce już przystępują do dyżurów przeciwpożarowych, rozpoczynają się również codzienne obserwacje daleszyckich lasów z wieży p. poż. na Górze Kamień w pobliżu rezerwatu Białe Ługi. Tereny leśne naszej gminy są również widoczne z podobnych wież na kieleckim Telegrafie oraz tych usytuowanych w sąsiednich nadleśnictwach: Łagów i Chmielnik. Od połowy marca funkcjonuje już Punkt Alarmowo- Dyspozycyjny w biurze nadleśnictwa. Do ewentualnych akcji gaśniczych gotowe są samoloty gaśnicze typu Dromader, które oczekują m. in. na lotnisku w Masłowie.
Apelujemy jednak o rozsądne zachowanie się w lesie i najbliższym jego sąsiedztwie. Pamiętajmy, że przy niskim poziomie wilgotności ściółki, jaki utrzymuje się zwykle wiosną, wystarczy iskra by powstał pożar, w którym unicestwieniu ulegają wszystkie organizmy żywe. Podczas pobytu w lesie i jego sąsiedztwie ( do 100 m od skraju lasu) zakazane jest używanie otwartego ognia. Skutki nieostrożności mogą mieć katastrofalny wpływ na środowisko i zagrozić życiu ludzi.Chrońmy las przed niebezpieczeństwem pożaru i informujmy odpowiednie służby w razie jego wykrycia lub bezpośredniego zagrożenia!
Zauważyłeś pożar alarmuj, dzwoniąc na poniższe numery telefonów alarmowych:
998- Straż Pożarna
112- Numer alarmowy
785- 994- 621Punkt Alarmowo- Dyspozycyjny Nadleśnictwa Daleszyce
Nadleśnictwo Daleszyce