Poznajmy sołtysa sołectwa Chańcza, pełnego energii, pomysłów i marzeń Jerzego Suchojada.
Wieś Chańcza położona jest w gminie Raków, na północy powiatu kieleckiego. Słynie
z pięknych terenów. Przechodzą przez nią dwa szlaki turystyczne – zielony prowadzący do Pielaszowa oraz żółty z Szydłowa do Widełek. Na terenie miejscowości, której wizytówką jest zalew Chańcza, znajdują się gospodarstwa agroturystyczne, zespół domków letniskowych oraz hotel. Od 10 lat sołtysem wsi liczącej ponad 400 mieszkańców jest Jerzy Suchojad.
– To była spontaniczna decyzja. W 2011 roku podczas wyborów sołtysa nie było kandydata. Mieszkańcy powiedzieli: „Jurek, ty będziesz” – i zostałem nim. Z racji mojego zawodu mam bardzo dobry kontakt z ludźmi – wspomina sołtys Chańczy.
Dwa lata temu w gminie został utworzony Fundusz Sołecki. – To był bardzo ważny moment dla naszej turystycznej wsi. Przyznano nam 30 tysięcy złotych z budżetu gminy. O tym, na co zostaną one wydane, możemy zadecydować my – mówi Jerzy Suchojad. Na początek z funduszu sołeckiego wykonano plac zabaw dla dzieci przy budynku świetlicy wiejskiej. Teraz pieniądze zostały przeznaczone na projekt budowy oświetlenia dla dwóch przysiółków wsi: Kresy i Jabłonka. – Inwestor został już wyłoniony. Do końca roku powinien powstać projekt budowy oświetlenia. Bardzo nam zależy na tym zadaniu. Są to odcinki w polach i powrót do domów o zmierzchu czy w nocy nie jest tam przyjemny. Jest ciemno i niebezpiecznie – tłumaczy sołtys.
Dzięki zaangażowaniu sołtysa wybudowano altankę przy źródełku, które znajduje się niedaleko znanego zalewu. – Woda ze źródełka jest zdatna do picia, wielu turystów odwiedzających nas lubi tam usiąść, odpocząć i napić się wody. To był taki ukłon w ich stronę – dodaje społecznik.
Pan Jerzy jest mieszkańcem Chańczy od 30 lat. Sołectwo posiada sieć wodociągową i kanalizacyjną. – Dobrze nam się żyje, ale można jeszcze wiele zrobić – mówi sołtys. Dwa lata temu wykonano chodnik wzdłuż wsi w stronę zalewu. Marzeniem sołtysa jest, by powstał on w całym sołectwie wzdłuż ruchliwych dróg, na przykład w stronę leśniczówki. – Tą drogą dzieci chodzą do szkoły, a ruch jest duży. Niebezpieczeństwo stwarzają samochody ciężarowe wywożące drewno z lasu – informuje pan Jerzy.
Sołtys podjął się uregulowania stanu prawnego działek o powierzchni 27 hektarów, należących do wspólnoty gruntowej. Odpowiednie dokumenty zostały już opracowane i złożone. Prowadzone jest w tej sprawie postępowanie. – Dzięki temu moglibyśmy zagospodarować teren wspólnoty przylegający do nabrzeża. Mam wiele pomysłów, co moglibyśmy tam zrobić – dodaje sołtys.
Kolejną ważną inwestycją na terenie sołectwa jest remont świetlicy wiejskiej. – Ten budynek ma ponad 90 lat. Ile mogliśmy własnymi siłami zrobić, to zrobiliśmy. Niestety, stan budynku wymaga kapitalnego remontu, w tym również wymiany dachu – wylicza sołtys. – To miejsce jest ważne, bo moglibyśmy organizować, tak jak kiedyś, spotkania i zabawy dla mieszkańców – dodaje. Choć świetlica jest obecnie zamknięta, mieszkańcy wsi dbają o okalający ją teren. Co jakiś czas prowadzone są prace porządkowe wokół niej.
Mieszkańcy Chańczy chętnie pomagają i wspierają sołtysa w jego działaniach. Wspólnymi siłami wykonali ogrodzenie przy remizie Ochotniczej Straży Pożarnej w Chańczy. – Zawszę mogę liczyć na pomoc mieszkańców. Wiele już razem zrobiliśmy. Każda drobna inicjatywa cieszy, nawet ta najmniejsza – zauważa pan Jerzy.
Pandemia wymusiła zmiany w sposobie kontaktu sołtysa z mieszkańcami. Wypełniając swe zadania, nasz bohater kieruje się komfortem i bezpieczeństwem mieszkańców. On sam pracuje na pierwszej linii walki z koronawirusem jako ratownik medyczny.
– Nie chciałem nikogo narażać, dlatego zmieniłem sposób kontaktu z mieszkańcami. Do tego celu wykorzystuję rozmowy telefoniczne, esemesy i media społecznościowe. Każdy, kto chce zapłacić podatek, może się ze mną umówić i z zachowaniem zasad bezpieczeństwa to zrobić – mówi pan Jerzy. Na fanpage’u społeczności Chańcza sołtys nie tylko publikuje wszystkie informacje dotyczące wspólnoty, ale i przydatne informacje dotyczące pracy przychodni czy Urzędu Gminy w Rakowie w czasach pandemii.
– Bycie sołtysem pozwala mi zapomnieć o trudach pracy zawodowej, szczególnie teraz. To moja odskocznia i terapia. Cieszę się, że mogę wspólnie z mieszkańcami zrobić coś dobrego dla naszej małej ojczyzny – podsumowuje Jerzy Suchojad.