3.5 C
Kielce
poniedziałek, 23 grudnia, 2024
Strona głównaAktualnościBoże Narodzenie dawniej i dziś

Boże Narodzenie dawniej i dziś

Zobacz

Boże Narodzenie to czas szczególny w życiu każdego chrześcijanina. Ze świętowaniem narodzin Zbawiciela wiąże się wiele przekazywanych z pokolenia na pokolenie zwyczajów.

Boże Narodzenie to jedno z najważniejszych świąt kościelnych w tradycji chrześcijańskiej, obchodzone od IV wieku naszej ery. – Okres od pierwszego dnia Bożego Narodzenia do święta Trzech Króli określano na wsi polskiej od XIV do XVIII w. jako gody – mówi dr Małgorzata Imiołek, kierownik działu edukacji etnograficznej w Parku Etnograficznym w Tokarni.

W polskiej kulturze święto to zajmuje szczególne miejsce. Dla wielu Polaków jest to wyjątkowy, najważniejszy czas, nie tylko ze względu na jego religijny charakter, ale również aspekt rodzinny, specyficzny nastrój i „magię”. Współczesne i wszechobecne kampanie marketingowe komercjalizują świąteczne symbole, przez co zatracają one swoje pierwotne znaczenie.

– Do najbardziej znanych w ludowej tradycji rekwizytów „Godnich” świąt należą: zielone drzewko, zboże, siano i opłatek. Są one wyrazem elementów wegetacyjnych i agrarnych, które bardzo często występowały w ludowych obrzędach świątecznych. Dla chłopów, uczestników tych uroczystości, pomyślna wegetacja roślin uprawnych i obfite plony były podstawą egzystencji – tłumaczy dr Imiołek.

Świąteczne dekoracje to także symbole

Wiele elementów świąt Bożego Narodzenia ma swoją ukrytą, często zapomnianą symbolikę. Tak powszechna w naszych domach choinka, to – według tradycji – drzewko posiadające wiecznie zielone igliwie, symbolizujące trwałość życia, niezmienność, odporność na przemijanie, witalność czy wzrost roślin. Nasi przodkowie na świętokrzyskiej wsi przynosili do izb gałęzie iglaste, którymi dekorowano ściany i obrazy świętych. Gałąź, którą zawieszano w centralnym miejscu w izbie lub nad stołem, nazywano podłaźniczką lub podłaźnikiem. Przyozdabiano ją tradycyjnymi dekoracjami, np. jabłkami, orzechami, wypiekanymi w domu ciastkami o różnych kształtach, a także tzw. światami, czyli kulistymi konstrukcjami wyrabianymi z krążków opłatka. Ozdoba świąteczna w postaci całego stojącego drzewka – jodły czy świerka – ozdobionego różnymi zawieszkami trafiła na wsie Kielecczyzny o wiele później.

Echem dawnych zwyczajów jest również siano wkładane pod wigilijny obrus. Na kieleckiej wsi ważnym świątecznym elementem w każdym domu był snop słomy, który symbolizował urodzaj i dobrobyt. Snopy stawiano w kątach izby, a także rozścielano je na całej podłodze. Zboże nawiązywało do symboliki odnawialności życia. Z kolei ziarno, zarówno to wymłócone z kłosów zbożowych, jak i wyłuskane z roślin strączkowych, było wykorzystywane w obecnym również na wsi kieleckiej i bardzo powszechnym zwyczaju obsypywania, czyli tzw. obsiewania izby w czasie uroczystości bożonarodzeniowych. Ze słomy na wsiach, zanim pojawiła się choinka, robiono pająki, czyli tradycyjną dekorację izby wiejskiej, zawieszaną u powały. Siano na wigilijnym stole, to nie tylko wspomnienie stajenki betlejemskiej. Dawniej służyło powszechnie do wróżb. Wyciągano spod obrusa źdźbła siana, które – w zależności od koloru – oznaczało: żółte – zły urodzaj, zielone – dobry.

Dzielenie się opłatkiem i wigilijne zwyczaje

Żadna tradycyjna wigilijna wieczerza nie może odbyć się bez opłatka. Łamanie nim to symboliczne dzielenie się i spożywanie mistycznego chleba, będące gestem pojednania, wzajemnej łączności i miłości. Obyczaj ten, tak trwale związany z polską tradycją świąt Bożego Narodzenia, wywodzi się z rytuałów starochrześcijańskich, polegających na dzieleniu i rozdawaniu niekonsekrowanych chlebów ofiarnych zwanych eulogiami. Chleby te rozdawane były wiernym, aby właśnie w okresie Bożego Narodzenia łamali je i spożywali na znak braterstwa i przynależności do wspólnoty chrześcijańskiej.

– Opłatkowi przypisywano wiele niezwykłych właściwości. Wierzono, zwłaszcza na wsi, że jego obecność w domu przynosi temuż domostwu szczęście i spokój, zapewnia dostatek, w tym przede wszystkim obfitość chleba. Człowiek, który połamie się opłatkiem w wieczór wigilijny z pewnością nie będzie odczuwał braku chleba przez cały rok, a co więcej, będzie mógł podzielić się nim z innymi – dodaje dr Małgorzata Imiołek. W domach chłopskich na Kielecczyźnie opłatki kładziono na bochenku chleba leżącym na stole wigilijnym.

Sama nazwa „wigilia” pochodzi z łaciny i oznacza tyle, co „warta, czuwanie, straż nocna”. Terminem tym określa się w zasadzie dzień poprzedzający bezpośrednio jakieś wydarzenie. W Kościele katolickim, na przykład, nazywany jest tak dzień przed każdym ważniejszym świętem. Jednakże w polskiej tradycji ludowej, słowo „Wigilia” stało się nazwą własną dnia i nocy poprzedzających pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia. W Kościele obchody wigilii Bożego Narodzenia zostały wprowadzone do liturgii w VI w.n.e.

Wierzono, że Wigilia to dzień magiczny. Należało wystrzegać się pewnych negatywnych zachowań, które – w myśl zasady: „jaka Wigilia, taki cały rok” – mogły opanować cały kolejny rok. Uważano na przykład, że jeśli chłop w wieczór wigilijny wstawał leniwie z łóżka, to do kolejnej Wigilii nie będzie mu się chciało pracować. Mieszkańcy wsi wierzyli także, że powodzenie na najbliższe dwanaście miesięcy mogą sobie zapewnić, jeśli uda im się w przeddzień Bożego Narodzenia ukraść komuś nawet coś drobnego, nie czyniąc jednak przy tym krzywdy.

Przy wigilijnym stole

Dzisiejsze zwyczaje związane z zasiadaniem przy wigilijnym stole nieco różnią się od dawnych tradycji. Jak mówi Małgorzata Imiołek: – Wieczerza wigilijna była symboliczną ucztą ofiarną, stanowiącą dar dla duchów przybywających w tym niezwykłym czasie do świata ludzi. Przejawiało się to w doborze potraw oraz produktów, z jakich były one przygotowywane.

Wieczerza wigilijna na dawnej kieleckiej wsi składała się zwyczajowo z nieparzystej ilości potraw, zazwyczaj pięciu lub siedmiu. Gospodynie szykowały dania, takie jak: kapusta z grochem, kasza z suszonymi śliwkami, fasola, gotowana rzepa, żur na grzybach, kluski z makiem, pierogi z kaszą lub siemieniem. Istotne były produkty, z których przygotowywano potrawy. Mak czy rośliny strączkowe (groch, fasola) uznawane były od wieków za potrawy żałobne, jadane podczas styp i noszone na groby jako ofiara dla zmarłych. Również ziarna zbóż (np. kasze), grzyby i orzechy występowały w tradycji ludowej jako rekwizyty obrzędów zadusznych.

W wielu domach do dziś praktykuje się pozostawianie dodatkowego pustego nakrycia. Zwyczaj ten pochodzi od powszechnego dawniej przekonania, że w Wigilię na ławach i stołkach w izbie mogą siadać przybywające z zaświatów dusze. Stąd przy siadaniu należało wpierw dmuchnąć na stołek, aby nie przysiąść nieziemskiej istoty. Nie powinno się w tym dniu używać ostrych narzędzi, aby nie przestraszyć czy nie zranić obecnych w domu duchów. To właśnie dla dusz zmarłych przeznaczone było dodatkowe puste nakrycie kładzione na stół wigilijny. Z czasem zwyczaj ten, traktowany coraz bardziej symbolicznie, zyskał inną interpretację – dodatkowe nakrycie miało być przeznaczone dla niespodziewanego gościa.

Poprzedni artykuł
Następny artykuł

Aktualności

Warsztaty świąteczne w Centrum Kultury i Bezpieczeństwa w Zajączkowie. Piękne wianki i radość tworzenia

W Centrum Kultury i Bezpieczeństwa w Zajączkowie odbyły się warsztaty rękodzielnicze, podczas których mieszkańcy mieli okazję nauczyć się zdobienia...

Polecamy