3.5 C
Kielce
sobota, 28 czerwca, 2025
Strona głównaAktualnościBoże Narodzenie dawniej i dziś

Boże Narodzenie dawniej i dziś

Zobacz

Boże Narodzenie to czas szczególny w życiu każdego chrześcijanina. Ze świętowaniem narodzin Zbawiciela wiąże się wiele przekazywanych z pokolenia na pokolenie zwyczajów.

Boże Narodzenie to jedno z najważniejszych świąt kościelnych w tradycji chrześcijańskiej, obchodzone od IV wieku naszej ery. – Okres od pierwszego dnia Bożego Narodzenia do święta Trzech Króli określano na wsi polskiej od XIV do XVIII w. jako gody – mówi dr Małgorzata Imiołek, kierownik działu edukacji etnograficznej w Parku Etnograficznym w Tokarni.

W polskiej kulturze święto to zajmuje szczególne miejsce. Dla wielu Polaków jest to wyjątkowy, najważniejszy czas, nie tylko ze względu na jego religijny charakter, ale również aspekt rodzinny, specyficzny nastrój i „magię”. Współczesne i wszechobecne kampanie marketingowe komercjalizują świąteczne symbole, przez co zatracają one swoje pierwotne znaczenie.

– Do najbardziej znanych w ludowej tradycji rekwizytów „Godnich” świąt należą: zielone drzewko, zboże, siano i opłatek. Są one wyrazem elementów wegetacyjnych i agrarnych, które bardzo często występowały w ludowych obrzędach świątecznych. Dla chłopów, uczestników tych uroczystości, pomyślna wegetacja roślin uprawnych i obfite plony były podstawą egzystencji – tłumaczy dr Imiołek.

Świąteczne dekoracje to także symbole

Wiele elementów świąt Bożego Narodzenia ma swoją ukrytą, często zapomnianą symbolikę. Tak powszechna w naszych domach choinka, to – według tradycji – drzewko posiadające wiecznie zielone igliwie, symbolizujące trwałość życia, niezmienność, odporność na przemijanie, witalność czy wzrost roślin. Nasi przodkowie na świętokrzyskiej wsi przynosili do izb gałęzie iglaste, którymi dekorowano ściany i obrazy świętych. Gałąź, którą zawieszano w centralnym miejscu w izbie lub nad stołem, nazywano podłaźniczką lub podłaźnikiem. Przyozdabiano ją tradycyjnymi dekoracjami, np. jabłkami, orzechami, wypiekanymi w domu ciastkami o różnych kształtach, a także tzw. światami, czyli kulistymi konstrukcjami wyrabianymi z krążków opłatka. Ozdoba świąteczna w postaci całego stojącego drzewka – jodły czy świerka – ozdobionego różnymi zawieszkami trafiła na wsie Kielecczyzny o wiele później.

Echem dawnych zwyczajów jest również siano wkładane pod wigilijny obrus. Na kieleckiej wsi ważnym świątecznym elementem w każdym domu był snop słomy, który symbolizował urodzaj i dobrobyt. Snopy stawiano w kątach izby, a także rozścielano je na całej podłodze. Zboże nawiązywało do symboliki odnawialności życia. Z kolei ziarno, zarówno to wymłócone z kłosów zbożowych, jak i wyłuskane z roślin strączkowych, było wykorzystywane w obecnym również na wsi kieleckiej i bardzo powszechnym zwyczaju obsypywania, czyli tzw. obsiewania izby w czasie uroczystości bożonarodzeniowych. Ze słomy na wsiach, zanim pojawiła się choinka, robiono pająki, czyli tradycyjną dekorację izby wiejskiej, zawieszaną u powały. Siano na wigilijnym stole, to nie tylko wspomnienie stajenki betlejemskiej. Dawniej służyło powszechnie do wróżb. Wyciągano spod obrusa źdźbła siana, które – w zależności od koloru – oznaczało: żółte – zły urodzaj, zielone – dobry.

Dzielenie się opłatkiem i wigilijne zwyczaje

Żadna tradycyjna wigilijna wieczerza nie może odbyć się bez opłatka. Łamanie nim to symboliczne dzielenie się i spożywanie mistycznego chleba, będące gestem pojednania, wzajemnej łączności i miłości. Obyczaj ten, tak trwale związany z polską tradycją świąt Bożego Narodzenia, wywodzi się z rytuałów starochrześcijańskich, polegających na dzieleniu i rozdawaniu niekonsekrowanych chlebów ofiarnych zwanych eulogiami. Chleby te rozdawane były wiernym, aby właśnie w okresie Bożego Narodzenia łamali je i spożywali na znak braterstwa i przynależności do wspólnoty chrześcijańskiej.

– Opłatkowi przypisywano wiele niezwykłych właściwości. Wierzono, zwłaszcza na wsi, że jego obecność w domu przynosi temuż domostwu szczęście i spokój, zapewnia dostatek, w tym przede wszystkim obfitość chleba. Człowiek, który połamie się opłatkiem w wieczór wigilijny z pewnością nie będzie odczuwał braku chleba przez cały rok, a co więcej, będzie mógł podzielić się nim z innymi – dodaje dr Małgorzata Imiołek. W domach chłopskich na Kielecczyźnie opłatki kładziono na bochenku chleba leżącym na stole wigilijnym.

Sama nazwa „wigilia” pochodzi z łaciny i oznacza tyle, co „warta, czuwanie, straż nocna”. Terminem tym określa się w zasadzie dzień poprzedzający bezpośrednio jakieś wydarzenie. W Kościele katolickim, na przykład, nazywany jest tak dzień przed każdym ważniejszym świętem. Jednakże w polskiej tradycji ludowej, słowo „Wigilia” stało się nazwą własną dnia i nocy poprzedzających pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia. W Kościele obchody wigilii Bożego Narodzenia zostały wprowadzone do liturgii w VI w.n.e.

Wierzono, że Wigilia to dzień magiczny. Należało wystrzegać się pewnych negatywnych zachowań, które – w myśl zasady: „jaka Wigilia, taki cały rok” – mogły opanować cały kolejny rok. Uważano na przykład, że jeśli chłop w wieczór wigilijny wstawał leniwie z łóżka, to do kolejnej Wigilii nie będzie mu się chciało pracować. Mieszkańcy wsi wierzyli także, że powodzenie na najbliższe dwanaście miesięcy mogą sobie zapewnić, jeśli uda im się w przeddzień Bożego Narodzenia ukraść komuś nawet coś drobnego, nie czyniąc jednak przy tym krzywdy.

Przy wigilijnym stole

Dzisiejsze zwyczaje związane z zasiadaniem przy wigilijnym stole nieco różnią się od dawnych tradycji. Jak mówi Małgorzata Imiołek: – Wieczerza wigilijna była symboliczną ucztą ofiarną, stanowiącą dar dla duchów przybywających w tym niezwykłym czasie do świata ludzi. Przejawiało się to w doborze potraw oraz produktów, z jakich były one przygotowywane.

Wieczerza wigilijna na dawnej kieleckiej wsi składała się zwyczajowo z nieparzystej ilości potraw, zazwyczaj pięciu lub siedmiu. Gospodynie szykowały dania, takie jak: kapusta z grochem, kasza z suszonymi śliwkami, fasola, gotowana rzepa, żur na grzybach, kluski z makiem, pierogi z kaszą lub siemieniem. Istotne były produkty, z których przygotowywano potrawy. Mak czy rośliny strączkowe (groch, fasola) uznawane były od wieków za potrawy żałobne, jadane podczas styp i noszone na groby jako ofiara dla zmarłych. Również ziarna zbóż (np. kasze), grzyby i orzechy występowały w tradycji ludowej jako rekwizyty obrzędów zadusznych.

W wielu domach do dziś praktykuje się pozostawianie dodatkowego pustego nakrycia. Zwyczaj ten pochodzi od powszechnego dawniej przekonania, że w Wigilię na ławach i stołkach w izbie mogą siadać przybywające z zaświatów dusze. Stąd przy siadaniu należało wpierw dmuchnąć na stołek, aby nie przysiąść nieziemskiej istoty. Nie powinno się w tym dniu używać ostrych narzędzi, aby nie przestraszyć czy nie zranić obecnych w domu duchów. To właśnie dla dusz zmarłych przeznaczone było dodatkowe puste nakrycie kładzione na stół wigilijny. Z czasem zwyczaj ten, traktowany coraz bardziej symbolicznie, zyskał inną interpretację – dodatkowe nakrycie miało być przeznaczone dla niespodziewanego gościa.

Poprzedni artykuł
Następny artykuł

Aktualności

Szanowni mieszkańcy miasta Morawica oraz miejscowości Bieleckie Młyny, Brzeziny oraz Łabędziów

Szanowni mieszkańcy miasta Morawica oraz miejscowości Bieleckie Młyny, Brzeziny oraz Łabędziów Od dnia 1 lipca 2025 r. do dnia 18...

Polecamy