3.5 C
Kielce
piątek, 22 listopada, 2024
Strona głównaAktualnościZdaniem senatora Krzysztofa Słonia: Traugutt i inni

Zdaniem senatora Krzysztofa Słonia: Traugutt i inni

Zobacz

22 stycznia 1963 roku wybuchło Powstanie Styczniowe. Największy w XIX wieku zryw wolnościowy naszego Narodu, skierowany przeciwko carskiej Rosji – jednemu z naszych zaborców.

Poprzedzone było latami przygotowań, zabiegów patriotów, budową konspiracyjnych struktur niepodległościowych. Brało w nim udział ponad 150 tysięcy Polaków z różnych warstw społecznych. Ponad połowa z nich nie wróciła do domów. W większości słabo wyszkoleni i niewystarczająco uzbrojeni stanęli naprzeciw ponad 100-tysięcznej armii carskiej, zaprawionej w bojach, świetnie wyposażonej i uzbrojonej. Powstańcy ginęli w bitwach (było ich razem z potyczkami około 1300), w egzekucjach, w niewoli, torturowani w więzieniach, zsyłani w głąb Rosji. Wielu musiało wybrać emigracyjną poniewierkę.

OJCIEC KOLUMBIN

Powstanie to także akcenty kieleckie, choćby nasza Karczówka, gdzie nieopodal murów klasztoru do dziś stoi obelisk z krzyżem, posadowiony ku pamięci powstańców zabitych przez Kozaków, gdy nie doszedł do skutku atak na garnizon rosyjski w Kielcach. Sam klasztor car z zemsty przeznaczył po klęsce powstania do likwidacji, ale władze nieopatrznie pozwoliły, by pozostał w nim do śmierci jeden zakonnik, ostatni bernardyn z klasztoru – o. Kolumbin Tomaszewski, który samotnie, przez 50 lat opiekował się tym naszym skarbem i uratował go przed ruiną. Zmarł w 1914 roku. Nie doczekał wolnej Ojczyzny, ale zasłużył się dla niej jako bohater. Tak samo jak wielu księży i zakonników, czynnie biorących udział w Powstaniu, jak choćby ksiądz Antoni Mackiewicz czy ksiądz Stanisław Brzóska, najdłużej bijący się ze swoim oddziałem na Podlasiu. Obaj zostali straceni przez Rosjan, podobnie jak ponad 30 innych księży powstańców. Stu duchownych katolickich skazano na katorgę a ponad 500 zesłano na Syberię. Kościół i księża katoliccy dobrze zasłużyli się dziełu Powstania i z ambony, i w konspiracji, i w czynnej walce z okupantem. W Kielcach są ulice innych bohaterów Powstania: generała, hrabiego Józefa Hauke-Bosaka, generała i drugiego dyktatora Powstania Mariana Langiewicza. Jest też krótka uliczka, poświęcona innemu Wielkiemu Polakowi związanemu z Powstaniem Styczniowym – Romualdowi Trauguttowi.

NIE NA PODBOJE IDZIEMY…

Wiosną 1863 roku do powstania, jako dowódca oddziału a potem emisariusz rządu do państw zachodnich, przyłączył się Romuald Traugutt, człowiek niezwykłej wiary, heroizmu i modlitwy. Mówił do powstańców : „Nie na podboje idziemy, ale na odbiór wydzieranego nam dobra Boskiego. Dobrem Boskim jest wolność. Wygraną będzie ocalenie duszy narodu. Jeżeli przegramy, rzeką krwi naszej popłyną inni ku wolności…”

Nieprzypadkowo kilka miesięcy później powierzono temu charyzmatycznemu patriocie władzę nad całym powstaniem. Niestety, wiosną 1864 roku, działającego w konspiracji w Warszawie Traugutta aresztowała policja. Był ostrzegany, mógł uciekać. Do przyjaciół mówił jednak: „Jestem naczelnikiem odpowiadającym za Naród… Nie o mnie tu chodzi!”.

JA JESTEM TRAUGUTT!

Zdradził go jeden z najbliższych współpracowników, niejaki Artur Goldman. Traugutt, choć był w śledztwie torturowany, nikogo nie wydał. 5 sierpnia 1864 roku Wielki Dyktator Powstania został stracony na stokach warszawskiej Cytadeli. Zanim kat założył mu pętlę na szyję, ucałował krzyż, nieskrępowanymi rękami uniósł go w górę i zawołał: „Ja jestem Traugutt!”. Zdrajcom i oprawcom wybaczył. Miał 38 lat. Ponad 30-tysięczny tłum, płacząc i szlochając, upadł na kolana i pożegnał bohatera. W niebo uniósł się śpiew suplikacji „Święty Boże, święty mocny”, zagłuszany bezskutecznie przez carską orkiestrę grającą walca „Na stokach Mandżurii”. Grobu bohatera dotąd nie odnaleziono.

Proces beatyfikacyjny Romualda Traugutta, ku wielkiej radości Józefa Piłsudskiego, rozpoczął się w 1918 roku. W II Rzeczypospolitej Powstanie Styczniowe gloryfikowano jako jedno z najważniejszych wydarzeń na drodze do niepodległej Ojczyzny a jego bohaterów i weteranów darzono ogromną wdzięcznością, czcią i szacunkiem. Cieszyli się wieloma przywilejami i specjalną opieką ze strony władz państwowych. Starania o wyniesienie Romualda Traugutta na ołtarze przerwała wojna, a po niej proces próbował wznowić kardynał Stefan Wyszyński… Ale nie było zgody komunistycznej „władzy”, bo jak tu gloryfikować bohatera walczącego z Rosją, co prawda carską, ale jednak Rosją.

Ze wzruszeniem wspominam postać Tego bohatera Powstania Styczniowego, wciąż mając nadzieję, że jego życie stanie się przykładem dla tych wszystkich, którzy idą do samorządu, do parlamentu, do polityki, chcą rządzić lub przejmować władzę, chcą przechodzić do historii Polski. Jak Traugutt?

Senator Krzysztof Słoń

Aktualności

Kolejni nieodpowiedzialni kierujący wyeliminowani z ruchu

Po raz kolejny zwracamy się z apelem do mieszkańców naszego powiatu, a przede wszystkim do kierowców. Pamiętajmy! Każdy...

Polecamy