Prawo i Sprawiedliwość zawsze priorytetowo podchodziło do kwestii bezpieczeństwa energetycznego Polski i dywersyfikacji dostaw i źródeł energii, a otwarty niedawno gazociąg Baltic Pipe definitywnie zakończył czasy rosyjskiej dominacji gazowej. Jednak Europa przekonała się na własnej skórze, jakim diabelskim narzędziem mogą być surowce energetyczne. Najpierw przez lata Rosja nimi uzależniała, a czasem nawet korumpowała, by teraz wystawić krwawy, wojenny rachunek, płacony głównie przez Ukrainę. To my mieliśmy rację. Przyznają to czołowi unijni politycy, a nasi konkurenci polityczni w kraju próbują stroić się w antyrosyjskie piórka. Niestety, spod tego skąpego stroju wystaje, przez lata eksponowana wiernopoddańcza zależność od interesów z Rosją, a przy tym bezkrytyczna postawa wobec infantylnej polityki energetycznej UE. Do tego jeszcze próbują wmówić Polakom, że to oni, od prawa do lewa, są ojcami sukcesów tych strategicznych inwestycji, które zrealizowało Prawo i Sprawiedliwość.
Obłuda i urąganie pamięci i inteligencji Polaków są wręcz niewyobrażalne. Prawda jest przecież zupełnie inna. Wystarczy poszperać w Internecie, by obnażyć bezlitośnie kłamstwa i megalomanię liderów opozycji. Pośrednio przyznają nam też rację społeczeństwa krajów Europy, gdzie po wyborach do głosu dochodzą ci, którzy chcą reformować Unię Europejską. Daj Boże by ten trend ogarnął większość Unii, by wreszcie wróciła do korzeni, do myśli bogobojnych Ojców założycieli.
Wreszcie od lat brzmiący na europejskich salonach głos PiS-u zaczyna być słyszany i trafia na podatny grunt społecznych nastrojów. A’ propos nastroju: prawdopodobnie 3 października 2022 roku pogorszyliśmy naszym sąsiadom z zachodu nastrój do świętowania 32. rocznicy zjednoczenia Niemiec po upadku Muru Berlińskiego, do czego, przypomnę, doprowadziła nasza „Solidarność”. Bo właśnie tego dnia aktualny polski (nie ten były z PO, kojarzony z tytułem felietonu) minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau podpisał notę dyplomatyczną do Niemiec w sprawie uzyskania przez Polskę reparacji wojennych.
Dziękujemy Ci, PiS
Senator Krzysztof Słoń