3.5 C
Kielce
poniedziałek, 23 grudnia, 2024
Strona głównaKulturaZdaniem senatora Krzysztofa Słonia: Pałac Saski, a sprawa polska

Zdaniem senatora Krzysztofa Słonia: Pałac Saski, a sprawa polska

Zobacz

Senator Krzysztof Słoń:

Wraca zapowiadana od lat idea odbudowy w Warszawie Pałacu Saskiego. Wielu już chciało to zrobić. Kreślili projekty, gromadzili środki, ale póki co wciąż musimy się zadowalać fragmentem arkad kolumnady z Grobem Nieznanego Żołnierza, który ocalał, bo jakiś Niemiec nie podłożył tam właśnie ładunków wybuchowych.

Jarosław Kaczyński zapowiedział w ramach Polskiego Ładu budowę i rozbudowę stu polskich muzeów. Mając tak bogatą historię, kulturę i sztukę, posiadamy tych placówek proporcjonalnie najmniej w Europie. Kluczowym dla nas miejscem, i to symbolicznym, jest właśnie Pałac Saski. Tu już nawet nie chodzi o jego wyjątkową urodę i to, jak był wkomponowany w architekturę przedwojennej Warszawy, ale o to, że Niemcy – tak jak prawie całą naszą stolicę – wysadzili go w powietrze po upadku Powstania Warszawskiego. Z zemsty i nienawiści: żeby kamień na kamieniu nie pozostał na tej ziemi po naszym Paryżu Północy i po Polsce.

Jeśli więc nie teraz, to kiedy mamy się podjąć odbudowy Pałacu Saskiego? Owszem nie będzie ona tania, ale przecież to część naszego pomysłu na Polskę, na nowy ład, na to, by wstać z kolan mentalnie i gospodarczo. To nam potrzebne jak przekop Mierzei Wiślanej, jak tunel w Świnoujściu, gazociąg z Danii, Via Carpatia, Centralny Port Komunikacyjny i wiele innych ważnych projektów.

Chór malkontentów ogłosi zapewne wszem i wobec listę wielu innych niezbędnych w ich mniemaniu potrzeb, ale odbudowany Pałac Saski to nasz obowiązek wobec przodków tworzących Ojczyznę. Wobec naszych królów, którzy rządzili i dbali o państwo. I powinność wobec kolejnych pokoleń. Dzięki temu przedsięwzięciu osadzimy się jeszcze mocniej w naszej tożsamości.

W ciągu kilku ostatnich stuleci większość naszych dzieł sztuki zniszczyli albo rozkradli nam zaborcy i najeźdźcy z zachodu i wschodu, a w czasie II wojny światowej – Niemcy i Rosjanie. Spoczywają teraz w tajemnych magazynach ich muzeów lub w rękach spadkobierców. Pewnie już nigdy ich w całości nie odzyskamy, więc chociaż zróbmy to, co możemy – odbudujmy Pałac Saski.

Nie ma co oglądać się na bezsprzecznie należące się nam reparacje wojenne (setki, jeśli nie tysiące miliardów dolarów), o które – w imię sprawiedliwości – nie przestaniemy się upominać. Nie ma też co liczyć, że Niemcy dołożą się do odbudowy. Trzeba to zacząć i skończyć bez odwlekania i ględzenia. Nie ma też co patrzeć na opozycję, zapamiętale piszącą swój coraz bardziej pogmatwany życiorys. Z pewnością będzie się dalej ośmieszać i kontestować nasz pomysł z Pałacem Saskim, bo jego odbudowa stanie się naszym kolejnym sukcesem, gdyż konsekwentnie i dobrze rządzimy Polską. Nasi przeciwnicy polityczni pokazali przecież swą śmieszność w Sejmie, a jeszcze bardziej w Senacie, przy okazji debaty i głosowania nad zgodą na ratyfikację decyzji o zwiększeniu zasobów własnych w budżecie UE. Tak kluczyli, tak kręcili, tak konfabulowali, tak „preambuowali”, tak oczerniali PiS, żeby tylko nie przyłożyć ręki do naszego, a właściwie Polski sukcesu, że przedobrzyli na całej linii.

W naszej propozycji dla Polaków to wszystko pięknie się układa. I 770 miliardów złotych dla Polski i Krajowy Plan Odbudowy i Pałac Saski, a im nawet głosowanie i poprawne liczenie do pięćdziesięciu się nie udało. Jak więc miałoby się udać rządzenie?

Tak czy inaczej drodzy Rodacy, jesteśmy potomkami twórców ongiś najpotężniejszego państwa w Europie, więc na nas spoczywa – oprócz troski o rozwój gospodarczy, społeczny i nasz wspólny dobrobyt – obowiązek odbudowy takich miejsc jak Pałac Saski. Bo to po prostu Polska racja stanu i coś, co powinno nas zjednoczyć.

Aktualności

Warsztaty świąteczne w Centrum Kultury i Bezpieczeństwa w Zajączkowie. Piękne wianki i radość tworzenia

W Centrum Kultury i Bezpieczeństwa w Zajączkowie odbyły się warsztaty rękodzielnicze, podczas których mieszkańcy mieli okazję nauczyć się zdobienia...

Polecamy