Gdyby nie sobotnie zdecydowane działania policjantów z kieleckiego oddziału prewencji monitorowane i kierowane przez Stanowisko Koordynacyjne Komendanta Wojewódzkiego Policji w Kielcach na świętokrzyskiej ziemi doszłoby do tzw. „ustawki”. Amatorzy argumentu siły skutecznie zostali powstrzymani.
Świętokrzyscy policjanci często dbają o porządek i bezpieczeństwo podczas przemieszczania się kibiców na naszych drogach. Jak wiemy, niektórzy kibice są zwolennikami siłowych rozwiązań wszelkich międzyklubowych nieporozumień. Sobotnia kolejka rozgrywek niosła za sobą nie tylko sportowe emocje. Kibice z Lublina przyjechali na trzecioligowe spotkanie do Połańca. Policjanci posiadali wiedzę, iż grupa kibiców już na początku drogi próbowała konfrontacji z sympatykami drużyny z Tarnobrzega. Należało więc wykazać szczególną uwagę wobec gości z Lublina. Podczas przemieszczania się, jak i w trakcie meczu było spokojnie. Pierwsze „spięcia” w Połańcu pojawiły się tuż po meczu, kiedy jeden z kibiców gości próbował wszczynać awanturę z sympatykami miejscowej drużyny. Policjanci szybko ostudzili jego zapędy. Po meczu kilkaset osób w kilkudziesięciu samochodach pod czujnym monitoringiem stróży prawa z kieleckiego oddziału prewencji wybrali się w drogę powrotną. W Sandomierzu kilkanaście aut nagle zmieniło kierunek, pojechali w stronę Opatowa. Funkcjonariusz sztabu komendy wojewódzkiej koordynujący działania wiedząc, że mogą natknąć się na zwaśnioną grupę kibiców z Tarnobrzega skierował patrole za tymi, którzy „oderwali” się od pozostałych, angażując również opatowskich funkcjonariuszy. 12 pojazdów z sympatykami lubelskiego klubu kluczyło wiejskimi trasami. Na drodze krajowej wykorzystując najlepszy do tego moment policjanci zatrzymali ich do kontroli. Blisko 50 osób zostało wylegitymowanych, w trakcie czynności mundurowi natrafili na rękawice, ochraniacze i inny sprzęt do walki. Dzięki dobrze kierowanym, a przede wszystkim perfekcyjnie wykonanym działaniom nie doszło to tzw. „ustawki”.
Opr. MŚ
Źródło: KWP w Kielcach