Myślę sobie, że
Ta zima kiedyś musi minąć
Zazieleni się
Urośnie kilka drzew…
Pierwszy dzień wiosny właśnie się zaczął. Tak bardzo wyczekiwana pora roku w końcu do nas dotarła, przynajmniej ta kalendarzowa…
Chyba najbardziej znaną postacią, która kojarzy się z wiosną jest Marzanna. Kim była? Co symbolizowała? Skąd się wzięła? Mamy nadzieję, że zaspokoimy Waszą ciekawość.
Według legendy Marzanna była słowiańską boginią symbolizującą śmierć, lub nawet demona. Podczas zimy cała natura zasypiała, wszystko umierało, w dawnych wiekach wierzono, że to właśnie Marzanna jest sprawczynią tego wszystkiego. I jej symboliczna śmierć, miała ten stan rzeczy odwrócić, pobudzić wszystko do życia i tym samym dać początek wiośnie, na którą tak wszyscy czekali. Marzanna znana w Polsce i Europie głównie Środkowo – Wschodniej, miała wiele imion. Mara, Magdalena, Mora, Morana, Marena. To Słowianie, którzy pojawili się w Europie, przywiedli ze sobą własnych bogów w panteonie których dosyć ważne miejsce zajęła nasza poszukiwana.
W XIX wieku, przedstawiciel lelewelowskiej szkoły historycznej, Henryk Schmitt, tak pisał o naszej bohaterce: „Marzanna, Morena według jednych Ceres, według drugich Wenus, według innych Dyanna, a zdaniem Sarnickiego Mars była albo boginią śmierci, albo tóż zimy. Ostatnie wnosimy z istniejącego długo między ludem wiejskim w różnych stronach Sławiańszczyzny zwyczaju, że z początkiem wiosny zrobionego ze słomy bałwana Marzanny wynosząc za granicę wsi wyrzucano albo topiono po czem cały tłum co żywo uciekał różne czyniąc wróżby jeżeli kto w powrocie upadł. W innych miejscach tłum utopiwszy Marzannę wesoło śpiewając wracał do wsi”
Kościół katolicki próbował zakazać tego rytuału. Już w 1420 Synod Poznański nakazywał: Nie dozwalajcie, aby w niedzielę odbywał się zabobonny zwyczaj wynoszenia jakiejś postaci, którą śmiercią nazywają i w kałuży topią. Tradycja była jednak silniejsza, w związku z tym próbowano zastąpić ją zrzucaniem z wieży kościelnej kukły symbolizującej Judasza, co jednak nie zakończyło się powodzeniem.
Zwyczaj topienia Marzanny został już trochę zapomniany, jednak przetrwał do dziś. Wciąż jeszcze można spotkać przedszkolaków maszerujących ze słomianą kukłą, którzy dziarsko zmierzają nad staw bądź rzekę wypatrując przy tym pierwszych oznak wiosny.
Dzisiaj rano niespodzianie zapukała do mych drzwi
Wcześniej niż oczekiwałem przyszły te cieplejsze dni
Zdjąłem z niej zmoknięte palto posadziłem vis a vis
Zapachniało zajaśniało wiosna ach to ty…