Warszawskie opowieści miłośniczki sztuki, Sylwii Zientek, pisarki z chęcińskimi korzeniami
„Życie ma sens, o ile jest związane ze sztuką”
M. Proust
„Lubię, kiedy sztuka jest nieustannie obecna w moim życiu!”
Sylwia Zientek
[źródło: Internet]
Kwietniowy piątek, trzynastego, zupełnie nie pechowy, przeciwnie, bardzo szczęśliwy, podarował nam rozpogodzone po wiosennej burzy, pachnące świeżym powietrzem, popołudnie, a wraz z nim wspaniałe spotkanie ze znakomitą pisarką, wcześniej zdolną prawniczką, a jednocześnie także piękną kobietą, Sylwią Zientek.
Ważna rzecz! Jej tata urodził się i wychował w Chęcinach, a jego dziadek, pan Zarzycki piastował funkcję społecznego kustosza naszego zamku i pisał wiersze. Spotkanie odbyło się w klimatycznym wnętrzu zabytkowej szesnastowiecznej kamienicy Niemczówki, a dokładnie w urokliwej Sali Łokietka. Pani Sylwia nie kryła podziwu dla urody pomieszczenia, a szczególnie pięknie wykonanej drewnianej powały.
Z szansy na poznanie autorki wielu interesujących książek skorzystało mnóstwo osób: pan burmistrz Chęcin, Robert Jaworski, pani dyrektor CKiS w Chęcinach, Renata Janusz, chęcińscy i kieleccy krewni pisarki, członkowie Dyskusyjnych Klubów Książki z Chęcin i Jędrzejowa oraz liczni mieszkańcy miasteczka i okolic. Nasza niesamowita moderatorka i opiekunka chęcińskiej biblioteki, Basia Woś, zaprosiła Sylwię Zientek do rozmowy. Przeprowadziła ją profesjonalnie, zadając interesujące pytania, dbając o szczegół i oczywiście z wyczuciem i swobodą, do których już nas zresztą zdążyła przyzwyczaić podczas poprzednich tego typu wydarzeń.
Sylwia Zientek jest olsztynianką, ale z wyboru i miłości do stolicy przejętej od męża, rodowitego warszawiaka – warszawianką. Jest absolwentką Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego oraz studiów specjalizacyjnych w Centrum Studiów Latynoamerykańskich. Prowadziła blog Fantasmagoria (zientek.blog.pl). Zamieszczała na nim szkice biograficzne o ludziach z kręgów sztuki. Jest także wielbicielką podróży tropami artystów, których podziwia (np. Marii Komornickiej), pasjonatką jazzu i soulu. Fascynuje ją historia Warszawy, gdzie mieszka z mężem, trójką dzieci i psem. Kocha także fotografię, kino i malarstwo. Pisanie od zawsze było jej marzeniem, dlatego porzuciła pewny etat w korporacji na rzecz niepewnej, acz ekscytującej pracy literackiej. Pisze i nareszcie czuje się spełniona i szczęśliwa…
W swoim dorobku ma nominowane do Angelusa w 2013r., „Złudzenia, nerwice i sonaty” – powieść z wątkami biograficznymi; dalej „Próżną” czyli opowieść o warszawskim światku prawniczym; „Miraże” – literacki obraz warszawskiej bohemy dwudziestolecia międzywojennego; następnie „Podróż w stronę czerwieni” powieściowy hołd złożony Marii Komornickiej, utalentowanej, lecz zapomnianej poetce młodopolskiej; „Kolonię Marusię” – ekstremalnie szczerą opowieść o trudnych dziejach swojej rodziny i bolesnych relacjach córka-matka; „Hotel Varsovie. Klątwa lutniarza” i „Hotel Varsovie. Bunt chimery”, pierwsze dwie części trzytomowej sagi warszawskiej, której akcja zaczyna się w 1607 roku, czyli za panowania Zygmunta III Wazy. Historia ma obejmować niemal 400 lat. Autorka chce pokazać mieszczaństwo warszawskie, bo tego do tej pory nie było. W „Hotelu Varsovie” narracja jest swobodna, są komiczne sytuacje, czytanie nie boli, a historia Warszawy i inne smaczki np. wątki postaci historycznych (Władysława Podkowińskiego, Olgi Boznańskiej, Meli Muter, Fryderyka Chopina, Marii Walewskiej, Napoleona Bonaparte) sprawiają wielką czytelniczą przyjemność, nie mówiąc o tym, że mimochodem poszerzają czytelnikowi horyzonty. Czyż nie tak powinno się docierać do świadomości historycznej naszego społeczeństwa? W atrakcyjny, bezbolesny sposób? Moim zdaniem jest to strzał w dziesiątkę.
Myślę, że tego samego zdania był nasz pan burmistrz, który kilka razy podczas spotkania zasugerował pani Sylwii przemyślenie kwestii umieszczenia Chęcin w jednej z jej przyszłych powieści, a nawet uczynienia z miasteczka bohatera książki. Właściwie, dlaczego nie? Chcielibyśmy bardzo:)
Spotkanie przebiegało w szalenie miłej atmosferze. Czytelnicy z wielkim entuzjazmem słuchali opowieści gościa. Największe poruszenie wywołały ze zrozumiałych względów chęcińskie wspomnienia pisarki, np. wakacje u babci. Pani Marysia Gruszczyńska podarowała pani Sylwii zdjęcia jej pradziadka, pana Zarzyckiego i kilka jego wierszy. Pan Marek Stefaniak, miejscowy artysta, podzielił się ciekawą, ale i poruszającą historią własnej rodziny. Padło wiele pytań do autorki. Czytelnicy chcieli wiedzieć, jak zaczęła się jej przygoda z pisaniem, dlaczego wybrała zawód prawnika, co przedstawiają okładki „Hotelu Varsovie”, gdzie pisze najchętniej, kto jest jej pierwszym recenzentem, skąd wzięła się jej fascynacja odmieńcami, jakie książki ostatnio zrobiły na niej wrażenie i poleca je innym, czy ma pomysły na nowe powieści? O tym wszystkim mógł się dowiedzieć każdy, kto skorzystał ze spotkania zorganizowanego przez: Burmistrza Gminy i Miasta Chęciny, WBP w Kielcach i Instytut Książki, więc nie będę zdradzać. Napiszę tylko, że ja i moje koleżanki z klubu książki serdecznie dziękujemy za to spotkanie. Sprawiło nam ono wielką przyjemność, oderwało od własnych problemów, dodało energii na długi czas.
Po spotkaniu była szansa na pamiątki – wpisy w zakupionych lub przyniesionych egzemplarzach powieści pani Sylwii, wspólne zdjęcia, chwile rozmowy na rozmaite tematy, wspólne wypicie filiżanki kawy i skubniecie pysznych słodkości w piwnicach Niemczówki. Było naprawdę miło, a momentami wzruszająco, bo Sylwia Zientek za sprawą barwnych opowieści o swoich pisarskich doświadczeniach, inspiracjach, o wyjątkowych artystach i sztuce, o interesujących książkach, a także za sprawą jej chęcińskich korzeni stała się nam niezwykle bliska.
Jolanta Domagała DKK Chęciny