Uściski, radość i łzy wzruszenia – tak wyglądało spotkanie po czterdziestu latach absolwentów Szkoły Podstawowej im. Jakuba Szelesta w Dębskiej Woli. Choć szkołę skończyli w 1979 roku, a ich drogi w większości rozeszły się po świecie, to wszyscy bezbłędnie się rozpoznali. Wspomnieniom nie było końca.
Na zjazd zostali zaproszeni uczniowie, którzy 40 lat temu skończyli szkołę podstawową w Dębskiej Woli. Wielu z nich od tego czasu nie widziało swoich kolegów ze szkolnej ławy i nauczycieli. 21 września, dokładnie po czterdziestu latach od zakończenia edukacji, ponownie zasiedli w szkolnych ławach. Specjalnie dla nich zabrzmiał szkolny dzwonek. – Bardzo to piękne, że wychowanków tej szkoły łączą tak silne więzi, że po czterdziestu latach zechcieli spotkać się właśnie w tej szkole ze sobą i z nauczycielami uczącymi ich wówczas – mówi Irena Bisaga, dyrektor Szkoły Podstawowej im. Jakuba Szelesta w Dębskiej Woli.
Spotkanie po latach rozpoczęło się od uroczystej Mszy Świętej w Kościele w Dębskiej Woli, którą celebrował klasowy kolega, ks. Jacek Kopeć. Służbę liturgiczną sprawowali absolwenci: Sławek, Waldek i Zbyszek. Po Mszy całą klasą udali się do szkoły. W progu absolwentów powitała dyrektor Irena Bisaga. – Pani dyrektor oprowadziła nas po szkole. Jakaż ona inna, nowoczesna, przestronna, doskonale wyposażona. Z zaciekawieniem i wielkim podziwem przemierzaliśmy korytarze, sale lekcyjne i obiekty sportowe. Z łezką w oku wspominaliśmy nauczycieli, wychowawców, dawne szczęśliwe, beztroskie lata, czas nauki i zabawy – relacjonuje ówczesna przewodnicząca klasy, Beata Szewczyk, dziś Beata Łapka.
Zadzwonił dzwonek i absolwenci po 40 latach zasiedli w szkolnych ławach. Dyrektor szkoły Irena Bisaga odczytała listę obecności. Nie wszyscy byli obecni. Minutą ciszy uczczono zmarłych nauczycieli i szkolnych kolegów. Ksiądz Jacek Kopeć wyświetlił prezentację pod tytułem „40 – lecie zakończenia Szkoły Podstawowej w Dębskiej Woli. Zjazd Absolwentów z 1979 r.” – Na slajdach historia naszej szkoły, bliskie osoby, znajome miejsca. W cudownej atmosferze spędziliśmy kolejne godziny. Żal było się rozstawać. Obiecaliśmy sobie, że teraz nie będziemy czekać tak długo. Na pewno spotkamy się wcześniej – zapowiada w imieniu klasy ówczesna jej przewodnicząca Beata Szewczyk. Popłynęły też serdeczne podziękowania. – Dziękujemy dyrektor Irenie Bisaga za tyle ciepła i zaangażowania. Należy się wielki szacunek za jej tak tytaniczną pracę. Podziękowania kierujemy też do Komitetu Organizacyjnego Zjazdu, do wszystkich koleżanek i kolegów za wspaniale spędzony czas – dziękuje ówczesna przewodnicząca klasy, Beata Szewczyk.
Agnieszka Olech