Mocne, sportowe emocje, niesamowite ewolucje i niezapomniane wrażenia towarzyszyły przedostatniej rundzie Mistrzostw Strefy Polski Południowej w Motocrossie, która odbyła się na Torze MX w Kowali.
Trzeba przyznać, że to była bardzo widowiskowa niedziela dla fanów sportów motocyklowych. V Rundę Mistrzostw Strefy Południowej w Motocrossie zaplanowano na 18 września. Organizatorem był klub Moto-Max Kielce. – Trasa o długości nieco ponad 1,5 kilometra z dziesięcioma skokami gwarantuje widowiskowy przebieg zawodów. Dodatkowym atutem jest jej ukształtowanie, dzięki któremu fani, którzy nie zawiedli pomimo nie najlepszej aury, mogli łatwo śledzić przebieg rywalizacji – mówi Marcin Znojek z klubu Moto-Max Kielce.
Przedostatnia Runda Mistrzostw Strefy Południowej w Motocrossie przyciągnęła na start blisko stu czołowych zawodników z całej Polski. – Tor w Kowali jest torem piaszczystym, a co za tym idzie dosyć wymagającym. Był bardzo dobrze przygotowany – mówili aktualni Mistrzowie Polski bracia Karol i Łukasz Kędzierscy. Podczas zawodów obaj stanęli na podium. Karol Kędzierski został najszybszym zawodnikiem zdobywając nagrodę pieniężną i puchar, a jego brat Łukasz Kędzierski wygrał w klasie MX OPEN. Fani mogli także podziwiać najwyższej klasy popisy mistrzów – Damiana Kojsa, Łukasza Papieża, czy Dariusza Rapacza, którzy zapewnili widzom sporą dawkę adrenaliny.
Na sprawdzonym i dobrze przygotowanym torze w Kowali zostało rozegranych 12 wyścigów w dwóch seriach w klasach MX 65, MX 85, MX 2J, MX 2C, MX 1C + MX MASTERS i MX OPEN i MX kobiet. Sympatycy tego sportu mogli oglądać zmagania w specjalnie do tego celu przygotowanych, bezpiecznych miejscach. Do ich dyspozycji były również stoiska gastronomiczne, gdzie po dużej dawce mocnych emocji mogli się pożywić – Dołożyliśmy wszelkich starań, aby zawody przebiegły w bezpiecznej atmosferze – mówi Marcin Znojek członek klubu Moto-Max Kielce. – Ponieważ jest to sport kolizyjny, zadbaliśmy, aby kibice oglądali zmagania ze specjalnie do tego wyznaczonych miejsc, co pozwoliło uniknąć niebezpiecznych sytuacji i groźnych wypadków. Nasz tor jest świetnie przygotowany do spotkań tego typu, dlatego cieszymy się, że jest aż tylu jego sympatyków chętnych do aktywnego udziału i kibicowania – dodaje. Słowa te zgodnie potwierdzali wszyscy czołowi zawodnicy z kraju, zapewniając, że tor w Kowali jest jednym z najlepszych torów w Polsce. – Ogromnie nas cieszy, że mamy taki obiekt na terenie gminy Sitkówka-Nowiny. Sporty ekstremalne cieszą się coraz większą popularnością, a za sprawą tych zawodów możemy także promować naszą gminę na skalę ogólnopolską – mówi wójt Sebastian Nowaczkiewicz, który wraz ze swoim zastępcą Łukaszem Barwinkiem osobiście przyglądał się zmaganiom zawodników. – Wysokie skoki na podjazdach robią niesamowite wrażenie – przyznał zastępca wójta gminy Sitkówka-Nowiny, Łukasz Barwinek.
Pod wrażeniem umiejętności zawodników był także sędzia główny zawodów Grzegorz Rybus. – Umiejętności zawodników podczas dzisiejszych rund są bardzo zróżnicowane. Mamy tu cały przekrój sprawności. Począwszy od początkujących zawodników po czołówkę krajową. Na starcie stanęły także sześcio i siedmiolatki, w tym dwie dziewczynki i czterech chłopców. Wszyscy wyposażeni w odpowiedni sprzęt i ubranie robili niesamowite wrażenie, a jeżdżąc po specjalnie przygotowanej dla nich trasie ściągnęli wielu kibiców. Warto też podkreślić, że na tor do Kowali zjechała dzisiaj czołówka polskich zawodników. Kibice mają na co popatrzeć – mówił Grzegorz Rybus, sędzia główny zawodów.
W organizację tegorocznych zawodów włączyło się wielu sponsorów. – Z tego miejsca pragniemy wszystkim podziękować za ufundowane nagrody pieniężne i rzeczowe. Ogromne podziękowania składamy także na ręce wójta gminy Sitkówka-Nowiny, Sebastiana Nowaczkiewicza, za wsparcie po raz kolejny naszych zmagań. Ukłony należą się także dla strażaków z Ochotniczej Straży Pożarnej w Kowali za nieocenioną pomoc w trakcie zawodów – dziękował Marcin Znojek z Klubu Moto-Max Kielce.
Agnieszka Olech
