Hołd pomordowanym przez hitlerowców mieszkańcom Michniowa oddał członek Zarządu Powiatu w Kielcach Mariusz Ściana. Uroczystości obchodów 76. rocznicy pacyfikacji wsi odbyły się w Mauzoleum Martyrologii Wsi Polskich. Przedstawiciel samorządu powiatu kieleckiego złożył wieniec na zbiorowej mogile zamordowanych.
– Pamięć o tym, co wydarzyło się w lipcu 1943 r. jest bardzo ważna. W Michniowie rozegrały się jedne z najtragiczniejszych w naszym regionie wydarzeń – powiedział Mariusz Ściana.
Uroczystości rozpoczęły się od mszy św. polowej przy kaplicy w intencji mieszkańców wsi, którzy zostali zamordowani podczas niemieckiej okupacji. Hołd zamordowanym oddali: podsekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP Wojciech Kolarski, minister rolnictwa i rozwoju wsi Jan Ardanowski, wiceminister spraw zagranicznych Piotr Wawrzyk, wiceminister sportu i turystyki Anna Krupka.
Poseł Krzysztof Lipiec odczytał list okolicznościowy skierowany do uczestników uroczystości w Michniowie od premiera Mateusza Morawieckiego.
– Zarówno ci spaleni żywcem, wywiezieni na roboty do Niemiec, torturowani i rozstrzelani. To dzięki polskiej wsi żołnierze walczący w lasach mieli żywność i opiekę. Dziedzictwo polskiej wsi powinno być przez społeczeństwo szanowane, pamiętane i kultywowane. W tym celu kilka miesięcy temu powstał Instytut Kultury i Dziedzictwa Wsi. To mieszcząca się w centrum Warszawy, symboliczna siedziba polskiej wsi. Ma przypominać o bogactwie duchowym polskiej wsi, zarówno chłopskiej, jak i ziemiańskiej – mówił obecny na uroczystości minister rolnictwa Jan Ardanowski.
O przyznanie się do winy i przeprosiny od narodu, z którego wyszli oprawcy polskich patriotów, upominał się także wiceminister spraw zagranicznych Piotr Wawrzyk, przypominając okrucieństwo popełnione przez Niemców.
Uroczystościom towarzyszy wystawa „Zabić, zrujnować, zniszczyć. Straty wojenne Kielecczyzny w II wojnie światowej 1939-1945”.
12 lipca 1943 roku Niemcy rozpoczęli dwudniową pacyfikację Michniowa, którego mieszkańcy sprzyjali partyzantom. Hitlerowcy zamordowali 203 osoby, w tym 53 kobiety i 47 dzieci. Najmłodszą ofiarą był dziewięciodniowy Stefanek Dąbrowa, wrzucony przez niemieckiego żandarma do płonącej stodoły. Wymordowanie mieszkańców wsi było odwetem za ich pomoc dla oddziałów partyzanckich oraz przynależność do Armii Krajowej i Batalionów Chłopskich. Niemcy nie zamordowali jedenastu osób, wobec których mieli konkretne podejrzenia o podziemną działalność. Osoby te zostały wywiezione do KL Auschwitz, gdzie sześcioro z nich zginęło. Osiemnaście młodych dziewcząt wywieziono na przymusowe roboty do Rzeszy. Wieś, po ograbieniu została doszczętnie spalona. Zabroniono odbudowy i uprawiania pól w Michniowie. Szczątki zamordowanych spoczywają w zbiorowej mogile, na której zaraz po wojnie postawiono kamienną tablicę z nazwiskami ofiar.