Dobre praktyki i przemyślana organizacja pracy w Miejsko-Gminnym Ośrodku Pomocy Społecznej w Daleszycach staje się wizytówką tej placówki, znaną w całym województwie świętokrzyskim. Z jej doświadczenia postanowili skorzystać pracownicy Ośrodka Pomocy Społecznej z Nowej Słupi, którzy przyjechali podpatrywać tutejsze działania i szkolić się.
Zdaniem dyrektor M-GOPS w Daleszycach, Renaty Segiecińskiej, w dobrej organizacji pracy tego typu placówek bardzo ważne jest oddzielenie zadań z zakresu pracy socjalnej od administracyjnych i dobry przepływ informacji pomiędzy pracownikami tych dwóch sektorów. – Gościliśmy u siebie pracowników z Ośrodka Pomocy Społecznej w Nowej Słupi, ponieważ w zeszłym roku rozpoczęli realizację projektu, który my już jakiś czas temu wdrożyliśmy. Polega on na takim rozłożeniu zadań pracowników ośrodka, aby usprawnić pracę socjalną w lokalnym środowisku – powiedziała dyrektor Renata Segiecińska. – Mamy w tym zakresie już spore doświadczenia. Pracownicy z Nowej Słupi przyjechali do nas, aby zapytać, jak skonstruowaliśmy zmiany w naszym regulaminie organizacyjnym i jak one funkcjonują w praktyce – dodała dyrektor.
Problemem ośrodków pomocy społecznej w całym kraju jest to, że pracownicy socjalni nie mają czasu na pracę w terenie. – Biurokracja jest tak rozbudowana, że brakuje czasu na kompleksowe zajęcie się daną rodziną. Pracownicy w całym kraju twierdzą więc, że organizacja pracy w ośrodkach pomocy społecznej nie wygląda tak, jak powinna. Przedstawiciele z Nowej Słupi przyjechali do nas, żeby zobaczyć jak my rozwiązaliśmy ten problem – podkreśliła dyrektor Renata Segiecińska.
Goście mogli zapoznać się z całością pracy daleszyckiego M-GOPSU. – Pokazaliśmy im GOPSIK-a, pokój pierwszego kontaktu, przedstawiliśmy pracowników, którzy w naszym ośrodku skupiają się na pracy socjalnej, a więc mają czas, żeby pojechać, czy to Gopsikiem, czy na rowerze do danej osoby albo rodziny i poświęcić jej tyle czasu, ile to będzie potrzebne. Pokazaliśmy im też to, że urzędnicy, którzy rozpatrują wnioski 300+, 500+, dzięki licznym szkoleniom potrafią patrzeć na petenta jak na człowieka, a nie tylko na dokument, który przyniósł. Bardzo ważna jest tu wymiana informacji pomiędzy pracownikami socjalnymi i administracyjnymi. To także pokazaliśmy naszym gościom – podsumowuje Renata Segiecińska.
Agnieszka Olech