Policjanci kieleckiego oddziału prewencji w środowe popołudnie zatrzymali 21-latka. Mężczyzna odpowie przed sądem za niewykonanie polecenia zatrzymania się do kontroli, kierowanie bez uprawnień oraz liczne wykroczenia popełnione podczas swojego „rajdu”. Młodemu miłośnikowi adrenaliny za kierownicą może grozić nawet 5-letni pobyt „za kratkami”.
W środowe popołudnie patrol Oddziału Prewencji Policji w Kielcach pełnił służbę w rejonach zbiorników wodnych na terenie powiatu. Podczas przemieszczania się pomiędzy tymi obiektami w gminie Masłów uwagę funkcjonariuszy zwrócił na siebie kierujący osobowym suzuki. Mężczyzna bez pasów bezpieczeństwa, za to z telefonem przy uchu podróżował sobie w najlepsze. Stróże prawa postanowili zatrzymać go do kontroli, jednak ten, zamiast wykonać wydane polecenie, mocno przyspieszył. Podczas pościgu, mężczyzna siedzący za kierownicą japońskiego auta co rusz popełniał wykroczenia. Zakaz wyprzedzania, przekraczanie linii ciągłej, nadmierna prędkość – wiele manewrów na granicy przyczepności i ogromne zagrożenie dla wszystkich uczestników ruchu. W Domaszowicach suzuki nagle skręciło na teren składu budowlanego. Tam policjanci zastali już pusty samochód. Mundurowi szybko ustalili, że kierujący porzucił auto i pobiegł do sklepu znajdującego się obok, po czym wyszedł z budynku w nieznanym kierunku.
Stróże prawa przystąpili do działań. Ustalili, że właścicielką auta jest 43-letnia mieszkanka gminy Masłów. W samochodzie znajdowały się dokumenty należące do jej 21-letniego syna. Na podstawie zdjęcia z pozostawionego paszportu policjanci rozpoznali, iż to właśnie ten młody mężczyzna był kierującym. Sprawdzenie monitoringu w sklepie tylko to potwierdziło.
Mundurowi pojechali odwiedzić miejsce zamieszkania 21-latka. Zastali jego ojca, który telefonicznie skontaktował się z synem, ten w rozmowie oświadczył, że zgłosi się na Komisariat Policji I w Kielcach. Policjanci kieleckiego oddziału prewencji pojechali na „spotkanie” z kierującym. 21-latek w rozmowie z mundurowymi przyznał się do prowadzenia osobowego suzuki.
Mężczyzna był trzeźwy. Jak się okazało, jego uprawnienia do kierowania zostały cofnięte. Na miłośnika adrenaliny czeka jej kolejna dawka, tym razem nie za kierownicą, a na sali sądowej. Za popełnione czyny może mu grozić nawet 5-letnie pozbawienie wolności.
Opr. MŚ
Źródło: KWP w Kielcach