Od dawien, dawna, wieczorem 23 czerwca czyli w wigilię świętego Jana Chrzciciela, młodzi ludzie spotykali nad brzegami rzek, jezior i strumyków.
Dziewczęta wiły wianki i puszczały je na wodę (wyłowienie wianka przez ukochanego oznaczało ślub), palono ogniska i skakano przez nie, tańczono i śpiewano, szukano kwitnącego zgodnie z legendą tylko raz w roku kwiatu paproci. Miał on przynieść szczęście i pomyślność w miłości. Zwyczaj ten ma swoje korzenie w chrześcijańskich , pradawnych czasach. Powiązany był ściśle z nadejściem lata.Było to święto radości, miłości, tańca i śpiewu.
W gminie Morawica dawna tradycja kultywowana była z niezwykłą pieczołowitością. Co roku, nad zalewem na rzece Morawka spotykały się tłumy mieszkańców. Ale dziś, w dobie koronawirusa nie ma możliwości hucznych obchodów Nocy Świętojańskiej. Jednakże Zespół Folklorystyczny Drochowianie, nie zważając na przeciwności chciał umilić ten dzień i przypomnieć to dawne święto. Przecież również w czasie zagrożenia wirusem, młodzi ludzie przeżywają zauroczenia, fascynacje, pierwsze czy też dojrzałe już miłości. Na cześć tego najpiękniejszego w świecie uczucia zespół nagrał piosenkę pt. Tam w Drochowie. Wspaniała gra na akordeonie pana Feliksa Korbana i pełen uczucia śpiew pań i panów z zespołu pozwala choć na chwilę powrócić do magii tego niezwykłego obyczaju.
Bożena Śnioch