3.5 C
Kielce
piątek, 22 listopada, 2024
Strona głównaAktualnościStudenci chęcińskiego uniwersytetu poznawali dawne zwyczaje wielkanocne

Studenci chęcińskiego uniwersytetu poznawali dawne zwyczaje wielkanocne

Zobacz

Wykład: Ewa Tomaszewska – etnolog (badanie kultury chłopskiej)

W słoneczny i wiosenny dzień (bardziej w marzeniach, niż w rzeczywistości, bo trochę nawet kropił deszczyk, a wiosna miała zawitać za parę dni zgodnie z kalendarzem) grupa studentów Chęcińskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku wybrała się na wycieczkę do Muzeum Wsi Kieleckiej w Tokarni. Wyznaczony przewodnik ambitnie i z wielkim zaangażowaniem opowiadał o historii i organizacji Muzeum, o trudach gromadzenia eksponatów i jak najpożyteczniejszym rozmieszczeniem ich na obszernym terenie skansenu, tworząc tematyczne sektory. Pobliscy mieszkańcy, a zarazem członkowie wycieczkowej grupy, przez lata obserwowali pojawianie się nowych chałup, interesowali się pochodzeniem obiektów, a teraz mieli okazję podziwiać pomysłowość zagospodarowywania niektórych wnętrz, dzięki czemu statystyczny turysta może dowiedzieć się jak żył i pracował szewc, kowal, aptekarz i lekarz. Łatwo sobie wyobrazić jak wyglądała i pracowała karczma, w co wyposażone były pomieszczenia dziedzica, jak wyglądały czworaki przeznaczone na mieszkania dla pracującej w majątku ludności, gdzie i w jaki sposób pozyskiwano mąkę w ilościach handlowych za pomocą wiatraka w przemyślny sposób zbudowanego dla najefektywniejszego wykorzystania wiatru, a także dla celów prywatnych dzięki podręcznym żarnom. Na teranie Muzeum jest drewniany kościółek oryginalnie wyposażony i przygotowany do użytku sakralnego w sezonie letnim lub na szczególne okazje, najczęściej ślubne. Dużą atrakcją jest dworek pełen ciekawych eksponatów, tworzących gabinet pana, pomieszczenia gospodarskie, sypialnie wytwornie wyposażone, miejsce dla dzieci, jadalniekomnatę rezydentki, zwykle starszej, samotnej i dostojnej lecz niemajętnej dalekiej krewnej, czy nawet  spoza rodziny, która swym udziałem w życiu rodzinnym wnosiła troskę o dzieci, czasem była to zarządzająca kuchnią lub gospodarstwem przydomowym.

Czas zwiedzania różnorodnych ciekawostek się nieubłaganie kończył i przewodnik grupę przeprowadził do pomieszczenia, gdzie uczestnicy wysłuchali wykładu o tradycjach i zwyczajach wielkanocnych. Treścią wykładu było sprawozdanie pracy badawczej dla wzbogacenia wiedzy na temat świętokrzyskich zwyczajów i tradycji, co zaowocowało przygotowaniem książki, która niebawem ukaże się na rynku. Słuchacze dowiedzieli się o byłych i zachowanych do dziś niektórych zwyczajach dotyczących wiosny, a w szczególności zwyczajów wielkanocnych.

Święta Wielkanocne to wyjątkowy czas, w którym obrzędy religijne, tradycja ludowa i świat przyrody splatają się w jedno. Obrzędy ludowe dotyczą ludzi związanych z przyrodą i światem, który je otaczał. Pogłębiano  obserwacje przyrody i wpływ słońca na pory roku. Momenty te związane są z przesileniem zimowym i letnim oraz równonocą wiosenną i jesienną. Równonoc wiosenna to dłuższy już dzień, więcej słońca niż zimą, co wspomaga siły natury. Cykl wiosenny obrzędów to okres Wielkiego Postu – przełom w kulturze ludowej następuje w Środę Popielcową. O obrzędach i zwyczajach ludowych pisali: Oskar Kolberg i Władysław Siarkowski.

Karnawał i ostatki – od dawna ludzie między świętem Trzech Króli a Środą Popielcową bawili się, jedli i tańczyli, bo zimą czasu było więcej. W okresie Wielkiego Postu nie było o tym mowy. Post był bardzo surowo przestrzegany.

Zwyczaje:

  • Spotkania w karczmach – muzyka, tańce i śpiewy (uczestniczyły w nich gospodynie, aby zapewnić roślinom dobry wzrost i obfite plony).
  • W Środę Popielcową wiejskie panny na wydaniu zaprzęgano do kłody, którą ciągnęły do karczmy, aby tam się wykupić stawiając wszystkim wódkę.
  • W miastach też dokuczano dojrzałym pannom, przyczepiając do ich ubrania kurze łapki, klocki, skorupki jaj itp.
  • Młode mężatki częstowały w karczmie wódką – był to rodzaj wkupnego do grona bab.
  • Mężczyźni przebierali się za chłopa i babę, chodzili od domu do domu wypraszając datki.
  • Starsze panny doprowadzano do karczmy, gdzie bito je splecionymi ze słomy biczami, również musiały się wykupić.

Wielki Post – czas skupienia, pokuty, umartwiania się i skruchy, ograniczano jadłospis, rezygnowano z mięsa, nabiału, cukru, a okrasę  stanowił olej lniany. Najpopularniejszymi potrawami były żur i śledzie. Dlatego w Wielki Piątek z radością na koniec postu urządzano tzw. pogrzeb żuru i śledzia. Wszyscy mieszkańcy wsi z okrzykami ulgi zakopywali w przygotowanym dole „znudzone” pożywienie. W niektórych regionach Polski zasypywano dodatkowo garnek z popiołem, który symbolizował koniec smutku i nadejście  radości.

Śródpoście – czwarta niedziela postu, wtedy na jeden dzień powracała do domostw radosna atmosfera. Słychać było dzwony i muzykę zwiastującą radosną nowinę – Zmartwychwstanie.

Niedziela Palmowa  – święcenie palmy upamiętniające wjazd Jezusa do Jerozolimy. Bazą sporządzania palmy były gałązki wierzbowe (bazie), do których dokładano ozdobne trawy, trzciny, gałązki bukszpanu, borowinę z lasu – to wszystko zdobione malutkimi kolorowymi kwiatkami z bibuły oraz wstążeczkami, nie musiały być duże, ale zrobione z materiału z najbliższej okolicy. Palma to magiczny rekwizyt. Po poświęceniu uderzano nią domowników, by zapewnić im szczęście na cały rok. Dobrze było bazię z palmy zjeść dla zdrowia i bogactwa. Zatknięta za obraz lub włożona do wazonu palemka miała chronić mieszkanie przed nieszczęściem i złośliwością sąsiadów. Wkładano też palmę w ziemię, by uchronić wieś od zarazy.

W ciągu tygodnia przed świętami ozdabiano izby, pomieszczenia mieszkalne. U sufitu wieszano „pająki” wykonywane ze słomy, ściany zdobiono wycinankami i łańcuchami z bibuły. W Wielkim Tygodniu przygotowywano żywność, malowano pisanki w korze dębu, łuskach cebuli, soku z buraków, oziminy, posługiwano się też woskiem.

W Wielki Czwartek urządzano postną wieczerzę. W Wielki Piątek o poranku kąpano się w rzece, co miało dobrze wpływać na zdrowie i urodę. W Wielką Sobotę po poświęceniu wody spryskiwano dom, by rok był spokojny. W tym dniu wszystkie pokarmy, jakie miały trafić na świąteczny stół, ułożone w dużych naczyniach, nieckach i płachtach  zanoszono do kaplicy lub wybranych mieszkań do święcenia. Święconkę można było jeść dopiero podczas niedzielnego śniadania. W sobotnią noc zaczynało się „barabanienie” (bicie w bębny, kotły), mężczyźni chodzili od domu do domu, ogłaszając radosną nowinę – Zmartwychwstanie.

Wielka Niedziela – dzień radości. Po rezurekcji zasiadano do uroczystego śniadania, podczas którego dzielono się jajkiem – symbolem życia i odrodzenia.

Śmigus Dyngus – lany poniedziałek, symbolizujący budzenie się przyrody do życia oraz oczyszczania zimowej gnuśności. Przepowiednia mówi, że im mocniej oblana panna, tym ma większe szanse na rychłe zamążpójście.

Mocne wrażenia po zwiedzaniu obiektów z miejscowym przewodnikiem i wysłuchaniu wykładu w formie relacji z pracowniczych badań, skutkujących pogłębianiu wiedzy na temat tradycji i zwyczajów wiejskich na terenie regionu świętokrzyskiego u wielu uczestników wycieczki wzbudziły pragnienie zorganizowania ponownej wycieczki z większym limitem czasowym, być może w niewielkich grupach koleżeńskich dla wnikliwszego zapoznania się z ciekawym naszym skansenem, który wyrósł na imponujące muzeum.

Galeria

Aktualności

Sesja Rady Miejskiej w Morawicy

Na podstawie § 18 ust. 3 Statutu Miasta i Gminy Morawica przyjętego uchwałą Nr II/5/18 Rady Miejskiej w Morawicy z dnia 27...

Polecamy