Od 1 stycznia 2024 roku, strażacy z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej interweniowali prawie 300 razy w związku z wzbudzeniem czujki tlenku węgla. Czujniki dymu spowodowały 4 wyjazdy do akcji. W tym czasie 2 osoby zmarły z powodu zatrucia czadem, a 13 zostało poszkodowanych. To najlepszy dowód, że małe urządzenia mogą pomóc w uniknięciu tragedii. Koszt takiego urządzenia to zaledwie ok. 100 złotych.
Czujniki pomagają uniknąć tragicznych skutków, ale nie chronią przed wybuchem ognia. W rozpoczętym już sezonie grzewczym niezwykle istotne jest przestrzeganie kilku podstawowych zasad – przypomina mł. asp. Beata Gizowska z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej.
Najważniejsze z nich to:
– serwisowanie urządzeń grzewczych zgodnie z zaleceniami producenta, co najmniej 1 raz w roku,
– przegląd drożności kominów wykonany przez kominiarza minimum 1 raz do roku,
– czyszczenie przewodów wentylacyjnych przynajmniej 1 raz w roku, spalinowych co 6 miesięcy oraz dymowych co 3 miesiące,
– przegląd instalacji elektrycznej, minimum 1 raz na 5 lat,
– przechowywanie materiału palnego w bezpiecznej odległości od kotła.
Jeśli dojdzie do zagrożenia, niezwykle ważne jest szybkie wykrycie zagrożenia. – I właśnie wtedy kluczową rolę odgrywają urządzenia wykrywające czad lub zadymienie o każdej porze dnia i nocy – podkreśla mł. asp. Beata Gizowska. To właśnie nocne pożary generują najwięcej ofiar śmiertelnych i poszkodowanych.
Przydatne są również podręczne urządzenia gaśnicze (np. gaśnice, koce gaśnicze), które pomogą mieszkańcom samodzielnie ugasić pożar.
Fot.: Komenda Miejska PSP w Kielcach, Komenda Wojewódzka PSP w Kielcach








