Nawet po kilka razy dziennie druhowie ochotnicy z terenu gminy Piekoszów w ostatnich dniach wyjeżdżają do akcji gaszenia pożarów. Płoną głównie trawy. Strażacy apelują do mieszkańców o rozwagę.
Druhowie Ochotniczych Straży Pożarnych od kilku tygodni mają ręce pełne roboty w związku z nagminnym i celowym wypalaniem traw. – Druhowie z naszych jednostek interweniują kilka razy dziennie. Był tydzień, kiedy do podpaleń wyjeżdżaliśmy blisko piętnaście razy. W jednej z miejscowości, gdzie paliło się poszycie leśne i odcinki lasu, aż sześć jednostek pracowało prawie do północy – mówi Dariusz Śliwa, prezes Zarządu Gminnego OSP w Piekoszowie, który wprost mówi o lekkomyślności ludzi. – Robiąc wiosenne porządki mieszkańcy często podpalają uskładane kupki ze śmieciami. Te małe ogniska wielokrotnie już wymknęły się spod kontroli i musieliśmy interweniować, pracując często do późnych godzin nocnych. Poza tym, nadal są tacy, którzy uważają, że podpalenie traw użyźnia glebę i zabija szkodniki. Nic bardziej mylnego. Ogień niszczy miejsca bytowania zwierzyny łownej, jak zające, czy bażanty, a do tego uśmierca wiele pożytecznych dla struktury gleby zwierząt bezkręgowych, jak pająki, dżdżownice czy owady – wymienia prezes, Dariusz Śliwa.
Z każdym dniem druhowie mają coraz więcej pracy. – Jak nauczyło nas doświadczenie, tak niestety będzie przez najbliższe tygodnie. Większość wypaleń kończy się naszą interwencją. Pamiętajmy, że wypalanie traw nie tylko stanowi zagrożenie dla zwierząt, ale przede wszystkim dla ludzi – przestrzega prezes, Dariusz Śliwa i przypomina, że wypalanie traw jest zabronione ustawą. – Za wypalanie traw grozi kara mandatu do pięciu tysięcy złotych a nawet aresztu. Bądźmy rozważni i nie wypalajmy celowo traw – apeluje i przypomina, że akcje są kosztowne, a płacą za nie wszyscy mieszkańcy.