Andrzej Chmielewski z gminy Chmielnik został starostą tegorocznych, XXI Świętokrzyskich Dożynek Wojewódzkich. To doskonałe zwieńczenie jego kilkudziesięcioletniej ciężkiej pracy na roli, bo już od przyszłego roku zamierza cały swój dorobek przekazać synowi.
Z Andrzejem Chmielewskim spotkał się Mariusz Ściana, członek Zarządu Powiatu w Kielcach, nadzorujący w Starostwie Powiatowym Wydział Rolnictwa, Leśnictwa i Środowiska.
– Jesteśmy w Suskrajowicach w gminie Chmielnik. Gości nas rolnik z krwi i kości. Jego gospodarstwo robi ogromne wrażenie i widać, że jest tu naprawdę dużo pracy. Jak przyznaje pan Andrzej, dziś w rolnictwie nie jest łatwo znaleźć kogoś do pracy, do pomocy. Kiedyś było inaczej i to jest chyba obecnie największa bolączka rolników – mówi Mariusz Ściana. – Chętnych jest niewielu, bo praca na roli wymaga dużego poświęcenia i nie każdy chce się jej podjąć.
A tak wytrwałych i pracowitych ludzi jak Andrzej Chmielewski jest coraz mniej. Od dziecka związany jest z gospodarką. Najpierw przyglądał się pracy rodziców, następnie przejął od nich ziemię i zaczął gospodarować samodzielnie. Dążył do tego, by gospodarstwo nieustannie się rozwijało. Wybudował budynki inwentarskie i składowe, zakupił maszyny.
– Ojciec odpisał mi 8 hektarów gruntów. Od tego czasu stale coś powiększałem. Dziś mam 50 hektarów. W pewnym momencie musiałem podjąć decyzję, w czym chcę się specjalizować. Zdecydowałem się na hodowlę bydła, bo moje uprawy dają możliwość wykarmienia zwierząt. Mam ponad 90 sztuk bydła, z czego połowa krów jest mleczna – wylicza Andrzej Chmielewski. – Pozostałe to opasy, jałówki i byczki oraz cielęta.
Pan Andrzej paszę do ich wykarmienia pozyskuje z własnego gospodarstwa. To sianokiszonka, kukurydza i pasza treściwa. W codziennej ciężkiej pracy pomagają mu maszyny, m.in. ciągniki rolnicze, kombajn zbożowy, sieczkarnia do kukurydzy i zielonki oraz wóz paszowy. Ale duże wsparcie otrzymuje także od bliskich, w tym syna, któremu planuje wkrótce przekazać gospodarstwo.
– On wie wszystko na temat tego, co robię w gospodarstwie. Nawet nieraz sam mnie zaskakuje, czasem coś podpowiada. Ma też chęci i to jest ważne – mówi o synu 66-letni rolnik.
– Jestem zapatrzony w to, co robię. Nie boję się żadnej pracy. Mój dziadek to robił, teraz tata, ja chciałbym jeszcze to gospodarstwo powiększyć, postawić tu drugą halę i w miarę możliwości dokupić gruntów – mówi o swoich planach Krzysztof Chmielewski, syn rolnika z Suskrajowic.
Andrzej Chmielewski został wybrany na starostę dożynek wojewódzkich. – Jest to dla mnie zaskoczenie, ale też cieszę się, że ktoś ten trud zobaczy i doceni – przyznaje rolnik, który w 2013 roku został również uhonorowany przez Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi odznaką „Zasłużony dla rolnictwa”. – To jest praca dla ludzi wytrwałych, bo hodowla to jest najcięższy kawałek chleba. To trzeba też lubić, nie patrzeć tylko na korzyści. Chociaż mam nadzieję, że kupujący mleko docenią to, że ktoś musiał się przy tym napracować – podsumowuje pan Andrzej.