Boże Narodzenie dawniej i dziś

0
Boże Narodzenie to czas szczególny w życiu każdego chrześcijanina. Ze świętowaniem narodzin Zbawiciela wiąże się wiele przekazywanych z pokolenia na pokolenie zwyczajów. Boże Narodzenie to jedno z najważniejszych świąt kościelnych w tradycji chrześcijańskiej, obchodzone od IV wieku naszej ery. – Okres od pierwszego dnia Bożego Narodzenia do święta Trzech Króli określano na wsi polskiej od XIV do XVIII w. jako gody – mówi dr Małgorzata Imiołek, kierownik działu edukacji etnograficznej w Parku Etnograficznym w Tokarni. W polskiej kulturze święto to zajmuje szczególne miejsce. Dla wielu Polaków jest to wyjątkowy, najważniejszy czas, nie tylko ze względu na jego religijny charakter, ale również aspekt rodzinny, specyficzny nastrój i „magię”. Współczesne i wszechobecne kampanie marketingowe komercjalizują świąteczne symbole, przez co zatracają one swoje pierwotne znaczenie. – Do najbardziej znanych w ludowej tradycji rekwizytów „Godnich” świąt należą: zielone drzewko, zboże, siano i opłatek. Są one wyrazem elementów wegetacyjnych i agrarnych, które bardzo często występowały w ludowych obrzędach świątecznych. Dla chłopów, uczestników tych uroczystości, pomyślna wegetacja roślin uprawnych i obfite plony były podstawą egzystencji – tłumaczy dr Imiołek. Świąteczne dekoracje to także symbole Wiele elementów świąt Bożego Narodzenia ma swoją ukrytą, często zapomnianą symbolikę. Tak powszechna w naszych domach choinka, to – według tradycji – drzewko posiadające wiecznie zielone igliwie, symbolizujące trwałość życia, niezmienność, odporność na przemijanie, witalność czy wzrost roślin. Nasi przodkowie na świętokrzyskiej wsi przynosili do izb gałęzie iglaste, którymi dekorowano ściany i obrazy świętych. Gałąź, którą zawieszano w centralnym miejscu w izbie lub nad stołem, nazywano podłaźniczką lub podłaźnikiem. Przyozdabiano ją tradycyjnymi dekoracjami, np. jabłkami, orzechami, wypiekanymi w domu ciastkami o różnych kształtach, a także tzw. światami, czyli kulistymi konstrukcjami wyrabianymi z krążków opłatka. Ozdoba świąteczna w postaci całego stojącego drzewka – jodły czy świerka – ozdobionego różnymi zawieszkami trafiła na wsie Kielecczyzny o wiele później. Echem dawnych zwyczajów jest również siano wkładane pod wigilijny obrus. Na kieleckiej wsi ważnym świątecznym elementem w każdym domu był snop słomy, który symbolizował urodzaj i dobrobyt. Snopy stawiano w kątach izby, a także rozścielano je na całej podłodze. Zboże nawiązywało do symboliki odnawialności życia. Z kolei ziarno, zarówno to wymłócone z kłosów zbożowych, jak i wyłuskane z roślin strączkowych, było wykorzystywane w obecnym również na wsi kieleckiej i bardzo powszechnym zwyczaju obsypywania, czyli tzw. obsiewania izby w czasie uroczystości bożonarodzeniowych. Ze słomy na wsiach, zanim pojawiła się choinka, robiono pająki, czyli tradycyjną dekorację izby wiejskiej, zawieszaną u powały. Siano na wigilijnym stole, to nie tylko wspomnienie stajenki betlejemskiej. Dawniej służyło powszechnie do wróżb. Wyciągano spod obrusa źdźbła siana, które – w zależności od koloru – oznaczało: żółte – zły urodzaj, zielone – dobry. Dzielenie się opłatkiem i wigilijne zwyczaje Żadna tradycyjna wigilijna wieczerza nie może odbyć się bez opłatka. Łamanie nim to symboliczne dzielenie się i spożywanie mistycznego chleba, będące gestem pojednania, wzajemnej łączności i miłości. Obyczaj ten, tak trwale związany z polską tradycją świąt Bożego Narodzenia, wywodzi się z rytuałów starochrześcijańskich, polegających na dzieleniu i rozdawaniu niekonsekrowanych chlebów ofiarnych zwanych eulogiami. Chleby te rozdawane były wiernym, aby właśnie w okresie Bożego Narodzenia łamali je i spożywali na znak braterstwa i przynależności do wspólnoty chrześcijańskiej. – Opłatkowi przypisywano wiele niezwykłych właściwości. Wierzono, zwłaszcza na wsi, że jego obecność w domu przynosi temuż domostwu szczęście i spokój, zapewnia dostatek, w tym przede wszystkim obfitość chleba. Człowiek, który połamie się opłatkiem w wieczór wigilijny z pewnością nie będzie odczuwał braku chleba przez cały rok, a co więcej, będzie mógł podzielić się nim z innymi – dodaje dr Małgorzata Imiołek. W domach chłopskich na Kielecczyźnie opłatki kładziono na bochenku chleba leżącym na stole wigilijnym. Sama nazwa „wigilia” pochodzi z łaciny i oznacza tyle, co „warta, czuwanie, straż nocna”. Terminem tym określa się w zasadzie dzień poprzedzający bezpośrednio jakieś wydarzenie. W Kościele katolickim, na przykład, nazywany jest tak dzień przed każdym ważniejszym świętem. Jednakże w polskiej tradycji ludowej, słowo „Wigilia” stało się nazwą własną dnia i nocy poprzedzających pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia. W Kościele obchody wigilii Bożego Narodzenia zostały wprowadzone do liturgii w VI w.n.e. Wierzono, że Wigilia to dzień magiczny. Należało wystrzegać się pewnych negatywnych zachowań, które – w myśl zasady: „jaka Wigilia, taki cały rok” – mogły opanować cały kolejny rok. Uważano na przykład, że jeśli chłop w wieczór wigilijny wstawał leniwie z łóżka, to do kolejnej Wigilii nie będzie mu się chciało pracować. Mieszkańcy wsi wierzyli także, że powodzenie na najbliższe dwanaście miesięcy mogą sobie zapewnić, jeśli uda im się w przeddzień Bożego Narodzenia ukraść komuś nawet coś drobnego, nie czyniąc jednak przy tym krzywdy. Przy wigilijnym stole Dzisiejsze zwyczaje związane z zasiadaniem przy wigilijnym stole nieco różnią się od dawnych tradycji. Jak mówi Małgorzata Imiołek: – Wieczerza wigilijna była symboliczną ucztą ofiarną, stanowiącą dar dla duchów przybywających w tym niezwykłym czasie do świata ludzi. Przejawiało się to w doborze potraw oraz produktów, z jakich były one przygotowywane. Wieczerza wigilijna na dawnej kieleckiej wsi składała się zwyczajowo z nieparzystej ilości potraw, zazwyczaj pięciu lub siedmiu. Gospodynie szykowały dania, takie jak: kapusta z grochem, kasza z suszonymi śliwkami, fasola, gotowana rzepa, żur na grzybach, kluski z makiem, pierogi z kaszą lub siemieniem. Istotne były produkty, z których przygotowywano potrawy. Mak czy rośliny strączkowe (groch, fasola) uznawane były od wieków za potrawy żałobne, jadane podczas styp i noszone na groby jako ofiara dla zmarłych. Również ziarna zbóż (np. kasze), grzyby i orzechy występowały w tradycji ludowej jako rekwizyty obrzędów zadusznych. W wielu domach do dziś praktykuje się pozostawianie dodatkowego pustego nakrycia. Zwyczaj ten pochodzi od powszechnego dawniej przekonania, że w Wigilię na ławach i stołkach w izbie mogą siadać przybywające z zaświatów dusze. Stąd przy siadaniu należało wpierw dmuchnąć na stołek, aby nie przysiąść nieziemskiej istoty. Nie powinno się w tym dniu używać ostrych narzędzi, aby nie przestraszyć czy nie zranić obecnych w domu duchów. To właśnie dla dusz zmarłych przeznaczone było dodatkowe puste nakrycie kładzione na stół wigilijny. Z czasem zwyczaj ten, traktowany coraz bardziej symbolicznie, zyskał inną interpretację – dodatkowe nakrycie miało być przeznaczone dla niespodziewanego gościa.

Sport to jego życie

0
17-letni Adam Masaczyński z Tumlina w gminie Zagnańsk, mimo młodego wieku, imponuje determinacją w dążeniu do spełnienia sportowych marzeń. Kiedy spotykamy się w Hali Legionów w Kielcach, młody zawodnik szykuje się do kolejnego sezonu. Trenuje tu sześć razy w tygodniu po 1,5 – 2 godziny, w dni powszednie zaraz po szkole. Kiedy kończymy rozmawiać, mimo minusowej temperatury, jak co dzień wyruszy, by samotnie przebiec wiele kilometrów – w sezonie przygotowawczym pokonuje nawet 70 km tygodniowo. Na jego twarzy widać skupienie i spokój, który wydaje się niespotykany u większości nastolatków. Ale zanim pobiegnie, tegoroczny rekordzista Polski w biegu na 1000 metrów, opowiada nam o początkach swojej kariery. – Od małego byłem aktywny fizycznie, musiałem być ciągle w ruchu. Grałem w piłkę nożną, ale dobrze też biegałem. Zauważył to nauczyciel wychowania fizycznego w szkole podstawowej Marek Szafarczyk, który zasugerował, bym zapisał się do klubu – wspomina Adam. 5 lat temu zaczął trenować pod opieką Mirosławy Sarny, z którą współpracował przez dwa lata. Trening był ukierunkowany na sprint. Obecnie jest zawodnikiem Kieleckiego Klubu Lekkoatletycznego. – Od trzech lat prowadzi mnie trener Krzysztof Jóźwik, zajęcia są ukierunkowane na biegi na średnich dystansach. Współpraca jest udana. Mam tylko nadzieję, że będą mnie omijały kontuzje – mówi zawodnik z Tumlina.
  • Trzy medale, rekord Polski i Buenos Aires
Ten rok był dla niego przełomowy – jak przyznaje, to pierwszy sezon, który tak dobrze zapisał się w jego karierze. W lutym zdobył złoty medal w biegu na tysiąc metrów podczas Halowych Mistrzostw Polski Juniorów Młodszych w Toruniu, w marcu – brązowy medal w przełajowych mistrzostwach Polski w Żaganiu, w lipcu zajął szóste miejsce w biegu na 800 m podczas Mistrzostw Europy Juniorów Młodszych, rozgrywanych w węgierskim mieście Győr oraz srebro w biegu na 800 m podczas 24 Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży w Chorzowie. We wrześniu pobił rekord Polski juniorów młodszych w biegu na tysiąc metrów. Rezultat 2.24,62 sekundy daje mu trzecie miejsce w historii świętokrzyskiej lekkoatletyki w biegu na tym dystansie. Udało mu się także wystartować jako reprezentantowi Polski w 3 Letnich Igrzyskach Olimpijskich Młodzieży do 18 lat w Buenos Aires, gdzie zdobył 13 miejsce. Przyznaje, że do pracy motywują go osiągnięcia. – Cieszę się, kiedy widzę, że ciężka praca przynosi efekty. Kiedy zaczynam coś robić, to na sto procent. Te sukcesy są ważne, ale trzeba teraz skupić się na kolejnych celach – podkreśla. Kolejny sezon będzie dla niego pierwszym w nowej kategorii wiekowej – juniorów. Będą nowe wyzwania oraz możliwości do osiągania jeszcze lepszych wyników.
  • Pasja wymaga poświęcenia
Poza sportowym życiem – treningami, zgrupowaniami i zawodami w różnych krajach i miastach – ma również to zwykłe, codzienne. Uczy się w Liceum Ogólnokształcącym im. Cypriana Kamila Norwida w Kielcach w klasie o profilu biologia, geografia, angielski. Nauczyciele wiedzą, że dla Adama najważniejszy jest sport, więc kiedy wraca po zawodach czy zgrupowaniach do szkoły, dają mu więcej czasu, by nadrobił zaległości. On zaś w zamian stara się zaszczepić w kolegach z liceum sportową pasję – w trym roku udało się zorganizować drużynę i wystartować w Drużynowych i Indywidualnych Biegach Przełajowych w Rytwianach, gdzie biegacze z „Norwida” pokonali najlepszą od ośmiu lat drużynę kieleckiego mechanika i zajęli pierwsze miejsce w województwie. Dużym wsparciem jest dla niego rodzina. Rodzice rozumieją sportową pasję syna, ale Adam podkreśla, że stara się być w jej realizowaniu jak najbardziej samodzielny. Także rodzeństwo – młodsza siostra i brat – kibicują jego sportowym sukcesom. Siostra Martyna również realizuje swoje pasje, nie sportowe, lecz muzyczne – śpiewając w Zespole „Wołosatki”. Adam jest dumny z takiego talentu wokalnego w rodzinie. Sportowiec żałuje, że więcej młodych osób nie garnie się do trenowania lekkoatletyki. – Trudno jest namówić znajomych do biegania. Większości wydaje się to nudne – uśmiecha się. Podkreśla jednak, jak wiele dała mu sportowa pasja. – Sport poszerza horyzonty, dzięki niemu nawiązuje się wiele przyjaźni z ludźmi z różnych miast czy krajów. Dzięki bieganiu uczę się też samodyscypliny. Żeby osiągnąć wyniki, trzeba się poświęcić i trzeba samozaparcia, żeby w tym wytrwać. Nauczyłem się tez umiejętności radzenia sobie w trudnych sytuacjach oraz wyznaczania sobie celów i dążenia do nich – mówi młody lekkoatleta. Choć jest typowym nastolatkiem, to nie spędza czasu przed komputerem. Wiele innych aktywności też podporządkował sportowemu trybowi życia. – Nie starcza na to czasu – mówi szczerze. – Nie wciągam się na przykład w gry komputerowe, w wolnym czasie wolę obejrzeć film. Pytany o największe sportowe marzenie, mówi o starcie w Letnich Igrzyskach Olimpijskich. – W najbliższych w Tokio może jeszcze nie, ale może kolejnych, w 2024 roku – mówi. Patrząc na jego osiągnięcia oraz na to, jak poważnie podchodzi do codziennej pracy, pozostaje tylko kibicować Adamowi, by udało mu się zrealizować każde sportowe marzenie.

Będzie osiem miast na mapie powiatu

0
Nowa Słupia i Pierzchnica od 1 stycznia nabędą prawa miejskie. Tym samym dołączą do sześciu pozostałych miast w powiecie, Bodzentyna, Chęcin, Chmielnika, Daleszyc, Łagowa i Morawicy.
Nowa Słupia znajduje się u stóp Łysej Góry – drugiego co do wysokości wzniesienia Łysogór. Wieś graniczy ze Świętokrzyskim Parkiem Narodowym, znajdując się w jego otulinie.Nowa Słupia była miastem w latach 1351-1869, prawa miejskie straciła w wyniku represji carskich po Powstaniu Styczniowym. Obecnie Nową Słupię zamieszkuje obecnie około 1300 osób, zaś całą gminę ponad 9 500.
Prawa miejsce odzyskuje też inna miejscowość z powiatu kieleckiego, Pierzchnica. To jedna z najmniejszych gmin powiatu kieleckiego. Zamieszkują ją nieco ponad 4700 osób, samą Pierzchnicę natomiast, niewiele ponad tysiąc. Prawa miejsce Pierzchnica podobnie jak Nowa Słupia odzyskuje po prawie 150 latach. Straciła je w również w wyniku represji carskich po Powstaniu Styczniowym w 1869 roku.

Betlejemskie Światełko Pokoju dotarło do Urzędu Miasta i Gminy w Morawicy

0
Betlejemskie Światło Pokoju po raz kolejny zawitało do Urzędu Miasta i Gminy w Morawicy. Betlejemskie Światło Pokoju po raz kolejny zawitało do Urzędu Miasta i Gminy w Morawicy. Z nim właśnie dotarli do urzędu harcerze oraz uczniowie ze Szkoły Podstawowej im. Jana Pawła II w Brzezinach. Światło Pokoju przyjął Marian Buras, burmistrz Miasta i Gminy Morawica, który złożył dzieciom i młodzieży życzenia zdrowych, spokojnych i rodzinnych świąt oraz podziękował i poczęstował czekoladkami. Uczniowie zaśpiewali dla pracowników urzędu piękne kolędy i pastorałki oraz zaprosili również na Jasełka, które odbędą się 11 stycznia 2019 r. o godz. 17.00 w szkole w Brzezinach.

I Międzyszkolny Turniej Szachowy

0

W Szkole Podstawowej w Łosieniu odbył się I Międzyszkolny Turniej Szachowy. W szranki stanęło ze sobą ponad trzydziestu zawodników z pięciu szkół z terenu gminy Piekoszów i Strawczyn. Sędzią głównym turnieju był Wojciech Urban, Laureat Grand Prix Województwa Świętokrzyskiego. Turniej sędziował także ks. Piotr Misztal, reprezentant Polski w Międzynarodowym Festiwalu Szachowym.Patronat honorowy nad wydarzeniem objął wójt gminy Piekoszów, Zbigniew Piątek.

Zdaniem organizatorów I Międzyszkolnego Turnieju Szachowego, szachy to dobry sport niemal dla każdego – Rozwijają koncentrację i horyzonty myślowe. Grać można ciągle, bo ciągle są odkrywane nowe rozwiązania i koncepcje. Szachy są miarą intelektu – podkreślają zgodnie organizatorzy turnieju.

A do niego zgłosiło się aż trzydziestu utalentowanych, młodych szachistów. – Głównym celem turnieju była zabawa i popularyzacja szachów, które sprzyjają wszechstronnemu rozwojowi dziecka, kształcą pamięć, umiejętność abstrakcyjnego i logicznego myślenia. Szachy rozwijają wyobraźnię przestrzenną, a co za tym idzie, wpływają pozytywnie na rozwój intelektu – mówią organizatorzy wydarzenia.

Zmagania odbywały się w systemie szwajcarskim, V-rundowym, z czasem 15 minut dla zawodnika na partię i z dopuszczeniem dwóch błędów. Program komputerowy typował skład poszczególnych par, kojarząc ich według liczby punktów przez nich uzyskanych.

W klasyfikacji końcowej, gdy kilku uczestników zdobyło tę samą punktację, wyższe miejsce zajmował zawodnik, który miał trudniejszych przeciwników. Nad prawidłowym przebiegiem rywalizacji czuwali utytułowani szachiści: Laureat Grand Prix Województwa Świętokrzyskiego, Wojciech Urban, który był sędzią głównym turnieju i ks. Piotr Misztal, reprezentant Polski w Międzynarodowym Festiwalu Szachowym, który także był sędzią.

Poniżej przedstawiamy wyniki w poszczególnych kategoriach wiekowych turnieju: Kategoria wiekowa – klasy IV – VI szkoły podstawowej: I miejsce – Oliwier Snoch – Szkoła Podstawowa im. H. Sienkiewicza w Łosieniu II miejsce – Bartosz Malaga – Szkoła Podstawowa im. H. Sienkiewicza w Łosieniu III miejsce – Dorian Piotrowski – Szkoła Podstawowa im. Bohaterów Powstania Styczniowego w Zajączkowie Kategoria wiekowa – kl. VII – VIII SP oraz kl. III gimnazjum: I miejsce – Filip Woroch – Szkoła Podstawowa im. H. Sienkiewicza w Łosieniu II miejsce – Jakub Górak – Zespół Placówek Oświatowych w Piekoszowie III miejsce – Maciej Woroch – Zespół Placówek Oświatowych w Piekoszowie

Laureaci turnieju otrzymali puchary oraz ufundowane przez Urząd Gminy szachy, a wszystkim uczestnikom zmagań sportowych wręczono pamiątkowe dyplomy.

Organizatorzy I Międzyszkolnego Turnieju Szachowego w Łosieniu dziękują za współpracę: Wójtowi Gminy Piekoszów Zbigniewowi Piątkowi, który objął to wydarzenie honorowym patronatem, Świętokrzyskiemu Związkowi Szachowemu za udostępnienie profesjonalnego sprzętu, a także Komisji sędziowskiej za obiektywizm i profesjonalizm.

Druhowie podsumowali rok i połamali się opłatkiem

0

Zanim druhowie zasiedli do wspólnego stołu wigilijnego dokonali podsumowania swojej działalności w mijającym 2018 roku. Miłym akcentem bez wątpienia było także symboliczne przekazanie kluczyków do nowego samochodu średniego, jaki został zakupiony dla jednostki OSP z Nidy.

– Strażacy z Nidy do tej pory dysponowali jednym samochodem, który ma już dwadzieścia lat. Nowy wóz strażacki był tu jak najbardziej potrzebny – mówi burmistrz Miasta i Gminy Morawica, Marian Buras. Jego zdaniem, dobrze wyszkoleni i doposażeni druhowie to podstawa bezpieczeństwa mieszkańców. – Na naszych druhów możemy liczyć zawsze i w każdej chwili. Chcemy, aby oprócz doskonałego wyszkolenia mieli także sprzęt, który będzie przydatny w skutecznym ratowaniu zdrowia i życia ludzkiego – dodaje. Średni samochód strażacki, który trafił do jednostki OSP z Nidy kosztował nieco ponad 300 tysięcy złotych, z czego 150 tysięcy złotych to dofinansowanie pozyskane z budżetu państwa. Pozostałą kwotę pokryto z budżetu Miasta i Gminy Morawica. Uroczyste przekazanie samochodu odbędzie się podczas obchodów 90-lecia istnienia jednostki OSP w Nidzie.

Po zakończeniu posiedzenia podsumowującego działalność strażacka i obejrzeniu nowego samochodu druhowie zasiedli do Wigilijnego stołu. Świętokrzyski Kapelan Strażaków ks. kanonik Marek Mrugała, proboszcz parafii w Bilczy, przypomniał jak trudna i odpowiedzialna, a zarazem niezastąpiona jest praca strażaków ochotników. Po wspólnej modlitwie poświęcił opłatek, którym druhowie wzajemnie się połamali. Popłynęły też wzajemne życzenia, a druhowie życzyli sobie głównie zdrowia i tylu samo powrotów z akcji, co i wyjazdów.

Za nami posiedzenie kolejnej komisji

0
Po raz pierwszy w tej kadencji Rady Powiatu obradowała Komisja Samorządu, Rozwoju Gospodarczego i Przeciwdziałania Bezrobociu. W posiedzeniu uczestniczył wicestarosta – Tomasz Pleban, skarbnik powiatu – Maria Klusek oraz dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Kielcach – Anna Florczyk – Bielna. Komisji przewodniczyła radna Anna Kosmala, która już na początku poinformowała radnych, jak widzi pracę tej komisji. Na wiceprzewodniczącą zaproponowała kandydaturę Agaty Sałaty, zaś na sekretarza komisji – radnego Krzysztofa Smolarczyka. Kandydatury te zostały zaakceptowane bez głosu sprzeciwu. Członkowie tej komisji wysłuchali projektu budżetu powiatu na 2019 rok. Skarbnik powiatu przedstawiła radnym także projekty uchwał w sprawie Wieloletniej Prognozy Finansowej Powiatu Kieleckiego na lata 2019-2028 (wraz autopoprawką) oraz w sprawie uchwalenia budżetu na 2019 rok. Skarbnik dodała, że budżet powiatu posiada pozytywną opinię Regionalnej Izby Obrachunkowej. – Na 2019 rok zaplanowano dochody budżetu powiatu na poziomie ponad 140 mln 744 tys. zł, z tego dochody bieżące to kwota 133 mln 674 tys. zł. – wyliczała Maria Klusek. Radny Kamil Piasecki, dopytywał w jaki sposób ustalane są dotacje dla gmin na zimowe utrzymanie dróg i czy gminy zobowiązują się także w tych pieniądzach latem wykaszać pobocza. Radnego interesował także sposób odśnieżania na drogach o różnym standardzie ich zimowego utrzymania. – Rada Powiatu wyraziła zgodę, na mocy której gminy przejęły zadania odśnieżania i koszenia na swoim terenie. Dodam, że rozmowy były prowadzone z każdą gminą, nie wszystkie były zainteresowane takim rozwiązaniem – odpowiedziała skarbnik. Z kolei Anna Kosmala pytała o budowę szkoły powiatowej w Łopusznie. W jaki sposób jest finansowana, jaki jest wkład finansowy powiatu, a jaka wysokość dotacji unijnej. Radni wysłuchali także informacji na temat projektu „Liderzy Kooperacji” , którą przedstawiła dyrektor PCPR – Anna Florczyk – Bielna. – W projekcie „Liderzy Kooperacji” uczestniczą dwie gminy – Łopuszno i Bieliny. Ten ogólnopolski projekt, realizowany jest przez lidera, Regionalny Ośrodek Polityki Społecznej w Rzeszowie, reprezentujący województwo podkarpackie oraz Partnerów z Białegostoku, Lublina i Kielc, a także Mazowieckie Centrum Polityki Społecznej w Warszawie – powiedziała dyrektor. – Celem głównym projektu jest wypracowanie i wdrożenie modelu kooperacji pomiędzy instytucjami pomocy i integracji społecznej, a podmiotami innych polityk sektorowych istotnych z punktu widzenia włączenia społecznego i zwalczania ubóstwa dla gmin wiejskich na obszarze makroregionu i województw: lubelskiego, mazowieckiego, podkarpackiego, podlaskiego i świętokrzyskiego. Na zakończenie posiedzenia rozmawiano o zakupie tabletów dla radnych. – Ze względu na ogromne ilości drukowanych papierów i późniejszym ich kolportażu, doszliśmy do wniosku, że zakupienie sprzętu elektronicznego nie tylko usprawni pracę, ale pozwoli na duże oszczędności. Radni byliby także na bieżąco z różnymi materiałami – powiedział wicestarosta, Tomasz Pleban.

Wyjątkowa kolęda od policjantów – film

0
Dla wszystkich kolęda od policjantów z profesjonalnym teledyskiem, w którym udział wzięli świętokrzyscy stróże prawa. Tekst do niej napisała nasza koleżanka, była policjantka Anna Zielińska-Brudek, muzykę skomponował Romuald Lipko, a zaśpiewał Grzegorz Wilk wraz z Chórem Komendy Stołecznej Policji. Zobacz teledysk w pełnej jakości [TUTAJ]

Oszuści wciąż aktywni

0
W ostatnich dniach na terenie województwa świętokrzyskiego doszło do kilku prób wyłudzenia pieniędzy. Niestety w dwóch przypadkach sprawcy osiągnęli swój cel pozbawiając mieszkańca Starachowic 37 000 złotych, natomiast kielczanin przekazał fałszywemu policjantowi ponad 17 tysięcy. Wczoraj na terenie powiatu starachowickiego doszło do kilku prób oszustwa metodą „na policjanta”, niestety jedna z nich zakończyła się przekazaniem pieniędzy oszustowi. Do 74-latka zadzwoniła rozpłakana kobieta podająca się za córkę seniora informując go, że jest sprawcą śmiertelnego wypadku. Aby uniknąć więzienia potrzebowała znacznej kwoty pieniędzy, a w sprawie ich przekazania z mieszkańcem Starachowic skontaktował się fałszywy policjant. Niestety senior przekazał nieznajomemu 37 000 złotych. Do drugiego przypadku wyłudzenia pieniędzy doszło na terenie Kielc. Tym razem 82-latek odebrał telefon. Jego rozmówca podając się za funkcjonariusza policji poinformował seniora o tym, że zagrożone utratą są jego środki pieniężne. Aby się przed tym uchronić mężczyzna miał przekazać oszczędności funkcjonariuszowi, jak się niestety okazało – fałszywemu. Oszust utrzymując stały kontakt telefoniczny z mieszkańcem Kielc, doprowadził do przekazania nieznanemu mężczyźnie pieniędzy w kwocie przekraczającej 17 000 złotych. Dodatkowo na terenie Skarżyska – Kamiennej oszuści podszywający się pod funkcjonariuszy, posługujący się opisywanymi metodami próbowali dziewięciokrotnie wyłudzić znaczne kwoty pieniędzy. Na szczęście w tych przypadkach seniorzy zachowali czujność i powiadomili policję o tych zdarzeniach. Przypominamy!!! Jeżeli zadzwoni do nas osoba, która podaje się za kogoś z rodziny i potrzebuje od nas pieniędzy rozłączmy się, a następnie zadzwońmy do kilku innych osób z rodziny. Jeżeli okaże się to próbą oszustwa poinformujmy Policję. Pamiętajmy, że policjanci nigdy nie proszą o przekazanie im jakichkolwiek pieniędzy! Opr. MŚ Źródło: KPP Starachowice/ KMP Kielce

Brynica zaprasza na żywą szopkę i jasełka. Już w piątek! [WIDEO]

0
Już w piątek, 21 grudnia, od godziny 10 będzie można podziwiać żywą szopkę przy Szkole Podstawowej w Brynicy. Będą też jasełka i wspólna Wigilia dla mieszkańców Brynicy.  Żywa szopka stanęła przy Szkole Podstawowej w Brynicy już po raz drugi. To efekt ogromnego zaangażowania pracowników placówki. W świąteczną akcję zaangażowali się także uczniowie, którzy już dziś zapraszają wszystkich mieszkańców Brynicy i okolic na piękne jasełka i wspólną Wigilię. – Chcemy w tym pięknym czasie jednoczyć się i integrować. Serdecznie zapraszamy, bo będzie wyjątkowo – zapewnia dyrektor SP w Brynicy, Tomasz Gruszczyński. Zwierzęta w żywej szopce będzie można podziwiać już w piątek od samego rana aż do godziny 18:30. Jasełka rozpoczną się o godzinie 16:30.