Starosta w sportowych zmaganiach
Z życzeniami dla sportowców
100-lecie Niepodległości w Publicznej Szkole Podstawowej w Szczecnie
9 listopada 2018r. uczciliśmy w naszej szkole setną rocznicę Niepodległości Polski. O godzinie 11:11 cała społeczność szkolna, lokalna, rodzice, dziadkowie oraz zaproszeni goście zgromadzili się na szkolnym boisku, aby wspólnie odśpiewać Hymn Narodowy. Następnie uczniowie naszej szkoły przypomnieli wszystkim zebranym dzieje naszej ojczyzny poprzez montaż słowno-muzyczny.
Chcąc włączyć wszystkich w obchody tej wielkiej uroczystości, zorganizowaliśmy też koncert pieśni patriotycznych, aby w ten sposób przypomnieć polską historię i lepiej ją zrozumieć. Mieliśmy okazję posłuchać pięknego śpiewu naszych uczniów, nauczycieli, rodziców, dziadków. Wspaniale zaprezentowały się również Panie z Koła Gospodyń Wiejskich, które przyjęły nasze zaproszenie.
Do wykonania wspólnie z nauczycielami pieśni „ Pierwsza Kadrowa” zostali też zaproszeni przybyli goście: Pan Piotr Ferens – sekretarz Miasta i Gminy Daleszyce, Pan Czesław Skrybuś – radny Miasta i Gminy Daleszyce, Pani Anna Kroma – sołtys wsi Szczecno, pani Alicja Prendota – dyrektor Biblioteki Publicznej w Daleszycach, pani Magdalena Kubicka-Gawlik , ks. Paweł Stolarczyk – proboszcz parafii Szczecno.
Pod koniec koncertu wysłuchaliśmy wiersza Artura Oppmana pt. „Koncert Chopina” w wykonaniu Ks. Pawła Stolarczyka.
Dziękujemy wszystkim, którzy przyczynili się do uczczenia tej ważnej dla Polski rocznicy.
Monika Janus
Wieczór czytelniczo – andrzejkowy
W listopadowy wieczór spotkaliśmy się w Publicznej Szkole Podstawowej w Szczecnie, aby współuczestniczyć w wieczorku czytelniczo – andrzejkowym. W iście mrocznej scenerii – w otoczeniu czarownic, kotów i nietoperzy rozpoczęliśmy nasze spotkanie od inscenizacji bajkowej, w trakcie której uczniowie klasy 1 zostali pasowani na czytelników szkolnej biblioteki. Stało się to za sprawą Królowej Książki, która wprowadziła młodych uczniów w tajniki książkowej wiedzy i udzieliła im instrukcji, jak należy obchodzić się z książką.
Kolejnym punktem programu były andrzejkowe wróżby. Każdy miał okazję sprawdzić, co czeka go w przyszłości. Chętnych do powróżenia sobie nie brakowało…Najwięcej emocji wywołała wędrująca przy dźwiękach muzyki „szkatułka z przepowiedniami”. Uczniowie klasy 5 doskonale sprawdzili się w roli prowadzących.
Zwieńczeniem naszego spotkania było spotkanie z literaturą książkową. Jako pierwsi część czytelniczą otworzyli nauczyciele, przybliżając zebranym postać Węgielka, bohatera opowiadania ,, O rozgniewanym Węgielku’’, a to w związku z przypadającym 4 grudnia świętem górników. W nasze działania czytelnicze włączyła się pani Magdalena Gawlik z biblioteki, rodzice naszych uczniów i oczywiście nasi wychowankowie.
Nie sposób nie wspomnieć o przepięknych strojach, które na tą okoliczność przygotowali rodzice, dzieci i nauczyciele. Dziękujemy za pomysłowość i kreatywność.
Nasz czytelniczo – andrzejkowy wieczór upłynął w bardzo miłej atmosferze. W nagrodę za wytrwałość – na najmłodszych czekał słodki poczęstunek.
Wieczorne Czytanie, to nie tylko kreatywny sposób na zainteresowanie dzieci książką i literaturą. Jest to spotkanie atrakcyjne również ze względu na swój charakter i panującą atmosferę. W końcu nie codziennie zdarza się okazja, by spędzić wieczór w szkole…
Joanna Buras
Dzien Przedszkolaka w Szkole Podstawowej im. gen. Stanisława Skalskiego w Polichnie
Wigilia świętokrzyskiej piłki
Pomagamy malując i licytując
Wioska Świętego Mikołaja stanęła na chęcińskim rynku
Wspólne kolędowanie, kiermasz ozdób Bożonarodzeniowych i najprawdziwszy Święty Mikołaj rozdający symboliczne prezenty w swojej bajkowej wiosce – tegoroczny Bożonarodzeniowy Jarmark w Chęcinach był wyjątkowy.
Kiermasze świąteczne to bez wątpienia jedna z piękniejszych tradycji bożonarodzeniowych. Od lat odbywają się one na rynku w Chęcinach i z roku na rok cieszą się coraz to większą popularnością. Rozstawione pod gołym niebem kramy przemieniły chęciński rynek w świąteczną wioskę, przyciągającą niezwykłym urokiem i magią. Tradycja chęcińskiego kiermaszu świątecznego sięga zaledwie kilku lat, a już zyskała wielu zwolenników. Na tydzień przed Świętami Bożego Narodzenia do Chęcin każdego roku licznie zjeżdżają goście, aby nie tylko zakupić bożonarodzeniowe dekoracje własnoręcznie przygotowane przez lokalnych artystów, ale także pyszne specjały, jak chociażby miody prosto z pasieki.
Iście świąteczna atmosfera przyświecała tegorocznemu Jarmarkowi Bożonarodzeniowemu w Chęcinach. – Śnieg spadł dosłownie jak na zamówienie. Mamy prawdziwie świąteczny klimat – mówił Burmistrz Gminy i Miasta Chęciny, Robert Jaworski, który powitał gości na chęcińskim rynku. – Kiermasz świąteczny połączony ze wspólnym kolędowaniem pozwala choć na chwilę zatrzymać się w przedświątecznej pogoni i zatopić myślami w cud Narodzenia Pańskiego. U nas można poczuć ducha nadchodzących Świąt Bożego Narodzenia – mówi Burmistrz Robert Jaworski.
Trzeba przyznać, że w tym roku podczas Bożonarodzeniowego Jarmarku w Chęcinach było naprawdę wyjątkowo. A to wszystko między innymi za sprawą prawdziwie bajkowej wioski Świętego Mikołaja, która stanęła obok licznie rozstawionych kramów, przyciągających magią kolorów i świątecznych zapachów. Tradycyjnie już w tle rozbrzmiały najpiękniejsze polskie kolędy i pastorałki wspólnie wykonane przez mieszkańców, a Święty Mikołaj rozdawał symboliczne prezenty. Z sędziwym staruszkiem chętnie fotografowali się nie tylko najmłodsi, ale również i ci starsi.
Pięknie udekorowane królewskie miasteczko pulsujące tysiącami kolorowych światełek z ogromnych rozmiarów choinką stanowiącą wieloletnią już tradycję Chęcin przyciągnęło w tym roku zarówno miłośników staropolskiego kolędowania, jak i oryginalnych wyrobów świątecznych. – Można zakupić wszystko, co potrzebne do świątecznej dekoracji domów. Są piękne choinki, urocze bombki zdobione najróżniejszymi technikami i urokliwe stroiki. Każdy może tu znaleźć coś dla siebie – zachęcali wystawcy, wśród których znaleźli się lokalni artyści.
Trzeba przyznać, że przybyli na chęciński kiermasz bożonarodzeniowy goście zostali prawdziwie oczarowani i wprowadzeni w magię zbliżających się wielkimi krokami Świąt Bożego Narodzenia. Rozbrzmiewające kolędy oderwały od świątecznej gorączki i dały się porwać świątecznej atmosferze.
Najważniejsi są ludzie – wywiad z wójtem gminy Mniów
W drugiej turze listopadowych wyborów samorządowych z przewagą 786 głosów wygrał Piotr Wilczak i tym samym objął funkcję wójta gminy Mniów. Z nowym wójtem rozmawiamy na temat priorytetów i planów na najbliższe lata sprawowania tej jakże zaszczytnej, ale i niezwykle odpowiedzialnej funkcji wójta.
Wybory wygrał Pan w drugiej turze. Swoje głosy oddało na Pana 2922 mieszkańców, co oznacza, że zaufało Panu 57,77% wyborców. Bez wątpienia wiąże się to z wielką odpowiedzialnością. Jak Pan się czuje w nowej roli?
Piotr Wilczak: To rzeczywiście ogromny kredyt zaufania, który dostałem od mieszkańców gminy Mniów. Pragnę za to serdecznie podziękować i zapewnić, że dokonam wszelkich starań, aby tego zaufania nie zawieść. Radość z otrzymanego wyniku trwała tak naprawdę tylko po zebraniu wyników ze wszystkich obwodowych komisji wyborczych. Z każdą następną chwilą narastała we mnie świadomość, że to ciężka praca i odpowiedzialność. Tak też zamierzam sprawować tą funkcję.
Dlaczego zdecydował się Pan kandydować?
P.W.: Od wielu lat działam społecznie na terenie naszej gminy. Działalność w stowarzyszeniu oraz pełnienie funkcji wicedyrektora szkoły miała wiele ograniczeń, których czasami niestety nie mogłem przekroczyć. W gminie Mniów się urodziłem, wychowałem, a teraz pracuję. Więc można powiedzieć wiele zawdzięczam temu otoczeniu. Zdecydowałem się kandydować, aby mieć większy wpływ na rozwój naszej małej ojczyzny. Po kilku tygodniach urzędowania już wiem, że możliwości są ogromne, ale muszą iść w parze z oddaniem dla dobra mieszkańców oraz pełnym zaangażowaniem.
Pięć lat to długi okres, w którym można wiele zdziałać. Jakie ma Pan plany na rozwój gminy Mniów?
P.W.: Pięć lat to jednocześnie dużo i mało. Wszystkich inwestycji poprawiających jakość życia mieszkańców nie da się zrealizować jednocześnie lub w krótkim odstępie czasowym. Każda musi mieć zabezpieczenie finansowe. Nasz budżet jednak nie jest duży. Opiewa co prawda na kwotę ok. 48 mln złotych, ale w tej kwocie są sztywne wydatki na programy rządowe w kwocie ok. 12 mln zł, np. 500+, w których gmina można powiedzieć jest tylko pośrednikiem w wypłacaniu pieniędzy. A zatem realny budżet to ok. 36 mln zł. Rozwój naszej gminy wiąże się głównie z osiedlaniem się nowych mieszkańców, a co za tym idzie większymi wpływami do budżetu, powstawaniem nowych firm, nowych sklepów, a może w przyszłości większych zakładów pracy.
Jakie są największe bolączki gminy Mniów i czy ma już Pan pomysł na ich rozwiązanie?
P.W.: Wśród największych problemów naszej gminy jest oczywiście dostęp do kanalizacji. Oprócz zadań już realizowanych, będziemy szukać wsparcia rozbudowy sieci, aby docelowo cała gmina została skanalizowana. Oczywiście jest to bardzo kosztowna, wieloletnia inwestycja, która wymaga niejednokrotnie trudnych konsultacji społecznych. Dużym problemem w naszej gminie jest stan dróg, w szczególności powiatowych. Będziemy tu starać się współpracować ze Starostwem Powiatowym w Kielcach. Z deklaracji Pana Starosty wynika, że będzie to jeden z priorytetów tej kadencji. Liczymy oczywiście na wsparcie dla naszej gminy. Brak jest chodników przy drogach o dużym natężeniu ruchu, w większości są to drogi powiatowe. Tu też będziemy starać się współfinansowanie ze Starostwem Powiatowym. Zainteresowaniem mieszkańców cieszy się pomysł żłobka, który można wybudować w przyszłości przy wsparciu programu rządowego Maluch+. Są oczekiwania związane z organizowaniem czasu wolnego dla dzieci, młodzieży oraz seniorów. Są już pewne plany z przystąpieniem do programu Senior+ oraz tworzeniem nowych i rejestracją istniejących Kół Gospodyń Wiejskich, dzięki czemu można otrzymać wsparcie finansowe. W miarę możliwości finansowych są plany, aby wybudować świetlice. Głównym celem jest zagospodarowanie czasu wolnego dla dzieci i młodzieży, ale też możliwość lepszego funkcjonowania różnych grup społecznych funkcjonujących w obrębie danej świetlicy. Planujemy też wsparcie finansowe, a także merytoryczne dla stowarzyszeń i fundacji funkcjonujących na terenie naszej gminy.
Do Rady Gminy Mniów wprowadził Pan siedmiu swoich radnych. Wszystko wskazuje na to, że rada będzie dla Pana wsparciem, a nie opozycją. Jest Pan zadowolony z Rady Gminy Mniów?
P.W.: Tak, jestem zadowolony z Rady Gminy Mniów. Radni dają wyraźnie poznać się jako społecznicy, którzy podejmują wiele inicjatyw na rzecz swoich miejscowości. Czuję ogromne wsparcie okazywane mi na co dzień, głównie w postaci nieocenionej pomocy przy podejmowaniu trudnych decyzji. Staram się to oczywiście odwzajemniać. Deklaruję współpracę ze wszystkimi radnymi, bo każdy z radnych reprezentuje w Radzie Gminy dużą liczbę mieszkańców. Można nawet określić, że jest „łącznikiem” między Urzędem Gminy, a mieszkańcami.
Od samego początku deklaruje Pan otwartą współpracę ze wszystkimi mieszkańcami. Co to będzie oznaczało w praktyce?
P.W.: Niejednokrotnie wola oraz pomysły wójta są rozbieżne z oczekiwaniami mieszkańców. Nie wolno zapominać jednak, że wójt jest wybrany z woli mieszkańców. Logicznie rzecz pojmując, a z wykształcenia jestem matematykiem, to potrzeby mieszkańców powinny wskazywać właściwy rozwój gminy. Dlatego też ciągły kontakt z mieszkańcami, wsłuchiwanie się w ich problemy oraz sposoby ich rozwiązania będą nadrzędnym celem, jaki będzie przyświecał w trakcie tej kadencji. W związku z powyższym będę starał się wspólnie z radnymi i sołtysami organizować więcej spotkań, na których mieszkańcy będą mogli przedstawiać aktualne problemy dotyczące ich życia codziennego. Ale przede wszystkim podejmowane decyzje muszą być zgodne z istniejącym prawem. Presja społeczeństwa nie może powodować łamania prawa przez wójta i radnych.
Sprawowanie funkcji wójta nie należy do najłatwiejszych zadań. Jakie stawia Pan sobie priorytety? Co będzie dla Pana najważniejsze w pierwszych tygodniach urzędowania?
P.W.: W pierwszych tygodniach urzędowania muszę zapoznać się przede wszystkim z pracą Urzędu Gminy, bowiem ciąży na mnie odpowiedzialność bycia pracodawcą. W szczególności należy poznać zakresy obowiązków pracowników oraz ich kompetencje. Można powiedzieć że urząd, to wizytówka gminy. To tu zapadają najważniejsze decyzje, a także rozwiązywane są problemy mieszkańców. Naszym priorytetem, czyli pracowników urzędu, powinno być dobro każdego interesanta. Zdaję sobie sprawę z tego, że nie zawsze wszystkie sprawy da się rozwiązać w sposób zadowalający, ale przy wzajemnym poszanowaniu i współpracy obiecuję, że będziemy dokładać wszelkich starań, aby Urząd Gminy był przyjazny dla mieszkańców.
Jakie hobby ma nowy wójt gminy Mniów?
P.W.: Moje hobby to czytanie książek sensacyjnych i kryminalnych, choć w ostatnim czasie czytam raczej lektury związane z funkcjonowaniem urzędu wójta. Mam jednak nadzieję, że w wolnej chwili nadrobię zaległości. Ponadto uwielbiam czynnie uprawiać sport, w szczególności tenis stołowy oraz piłkę siatkową. Lubię też zagrać w dobrą grę komputerową.
Czego życzyć Panu na początku obecnej kadencji?
P.W.: Wytrwałości w realizacji zamierzonych celów oraz podejmowania samych trafnych decyzji dla dobra mieszkańców gminy Mniów. No i oczywiście zdrowia, bo ono warunkuje właściwe sprawowanie urzędu wójta.
Dziękuję za rozmowę
Agnieszka Olech