Włamanie do sklepu i konsekwencje
V Turniej Halowej Piłki Nożnej chłopców szkół podstawowych o Puchar Burmistrza Gminy i Miasta Checiny
VII Turniej Tenisa Stołowego dla dzieci i mlodziezy o Puchar Burmistrza Gminyi Miasta Chęciny
Noworoczny Tort Kultury” w gminie Masłów
Druhowie z OSP podsumowują rok
Policjanci o bezpiecznym wypoczynku na stoku
VIII Bal Charytatywny w Morawicy, Dobra zabawa i hojna pomoc!
Gości osobiście witał już w progu burmistrz Miasta i Gminy Morawica, Marian Buras, wręczając każdej z pań czerwoną różę. Potem była lampka szampana i polonez odtańczony przez wszystkie pary. Swoją obecnością zaszczycili przedstawiciele władz samorządowych, biznesu, kultury i sportu, a także organizacji pozarządowych. Wszyscy przyszli, aby wesprzeć szczytny cel. – Pierwszy bal charytatywny postanowiliśmy zorganizować osiem lat temu. Już wtedy okazało się, że dzięki uzbieranym pieniądzom możemy pomóc wielu potrzebującym osobom. Hojność naszych darczyńców przyczyniła się do pomocy nie tylko osobom niepełnosprawnym, czy utalentowanej młodzieży, ale również do pomocy najbardziej potrzebujących rodzin. Na przestrzeni lat udało nam się nawet wybudować dom dla 16-osobowej rodziny żyjącej w bardzo trudnych warunkach. Dom już jest w stanie surowym, a do jego budowy przyczynili się także przedsiębiorcy z terenu Miasta i Gminy Morawica, którzy pomagali też w trakcie robót, ofiarowując dodatkowo materiały budowlane i pomoc fachowców – mówi Burmistrz Miasta i Gminy Morawica, Marian Buras. Pomysł organizacji balu chwalił obecny podczas tegorocznej edycji senator Krzysztof Słoń. – Jestem pod wrażeniem przede wszystkim dobroci i hojności ludzi, którzy spotykają sie tu po to, żeby nie tylko wspólnie się bawić, ale przede wszystkim pomagać drugiemu człowiekowi – zaznaczył senator, Krzysztof Słoń. Bal od wielu lat wspiera również europoseł, Bogdan Wenta. – W Morawicy bale charytatywne organizowane są na pomoc konkretnym ludziom. Tym razem wspieramy zdolną młodzież i Klaudię Hendel, której wypadkiem wszyscy byliśmy wstrząśnięci. Warto angażować się w pomoc charytatywną i dzielić się z innymi tym, co posiadamy – podkreślał europoseł, Bogdan Wenta. Podobnego zdania był jeden z przedsiębiorców, który od samego początku bierze udział w balu charytatywnym w Morawicy. – Jest tu więcej przedsiębiorców i ludzi o dobrych sercach, którzy mocno wspierają akcje charytatywne w Morawicy i biorą udział w morawickim balu od początku jego istnienia. Uważam, że to doskonały pomysł – mówił Ludwik Kumański.
Trzeba przyznać, że tegoroczny bal charytatywny w Morawicy ściągnął uczestników o dobrych sercach, którzy chętnie otworzyli swoje portfele, aby wesprzeć szczytny cel. Wszyscy doskonale się bawili biorąc udział w zabawach i licytacjach. Tuż przed północą zakończyło się koło fortuny. Z tej zabawy uzbierano 3760 złotych. Natomiast, najwięcej podczas licytacji, bo aż 4 tysiące złotych zapłacono za portret dla wybranej osoby autorstwa Hanny Kuty. Nie mało wydał podczas licytacji Tomasz Wojcieszyński, który za uroczystą kolację dla dwóch osób w Restauracji „Siedem Pokus” Hotel 365 oraz ręcznie wyszywany zegar ścienny, ukazujący postać kobiety wykonany techniką haftu krzyżowego zapłacił 3400 złotych. Trzecim najwyżej zlicytowanym przedmiotem była uroczysta kolacja dla dziesięciu osób z okazji Dnia Kobiet w Restauracji „Eliot” w Woli Morawickiej oraz eleganckie, srebrne kolczyki z kolekcji jubiler Skorpion. Wszystko to zlicytował Tomasz Woś za kwotę 3000 złotych.
Podczas tegorocznego balu goście bawili się do białego rana przy dźwiękach muzyki zespołu Coma. Wydarzenie, które poprowadził konferansjer Jarosław Bukowski, uświetnił występ taneczny. Dla gości pięknie zaśpiewała także znana i ceniona morawicka wokalistka Magdalena Chołuj. Podczas balu odczytano niezwykle wzruszający list z podziękowaniami od Klaudii Hendel dla wszystkich ludzi dobrego serca.
Zabawa była doskonała, choć najważniejszy jednak jest fakt, że w tym roku podczas VIII Balu Charytatywnego w Morawicy z zabaw i licytacji uzbierano łącznie 40.760 złotych. – Serdecznie dziękujemy wszystkim licytującym. Ich wielkie serca i pomoc to sygnał, że organizacja Balu Charytatywnego w naszej gminie ma głęboki sens – komentował burmistrz, Marian Buras.
Młodego dakarowca Macieja Giemzę z pompą powitali w Piekoszowie!
Debiutujący w Dakarze motocyklista Maciej Giemza pochodzący z Piekoszowa został hucznie powitany w swojej rodzimej miejscowości tuż po powrocie do kraju z najtrudniejszego terenowego rajdu świata. Maciek z sukcesem zakończył go na 24 pozycji. Był wielki tort, puchar, kwiaty, gratulacje od władz samorządowych, łzy wzruszeń i tradycyjne „sto lat” głośno odśpiewane na cześć młodego mistrza.
Mistrz świata juniorów w rajdach enduro Maciej Giemza w tegorocznej edycji czterdziestego już Rajdu Dakar wystartował po raz pierwszy. Utalentowany zawodnik pojechał w barwach Orlen Team. Podczas hucznego powitania, jakie przygotowano dla niego w rodzimym Piekoszowie, chętnie opowiadał o wrażeniach z tego nad wyraz trudnego i wymagającego wielkich umiejętności rajdu. Mówił o początkach swojej kariery motocyklowej, o wielkim wsparciu, jakie otrzymał od ojca i ciężkich przygotowaniach do Rajdu Dakar.
Specjalne podziękowania na ręce młodego dakarowca złożył wójt gminy Piekoszów, Zbigniew Piątek. – W karierze sportowca przychodzi taki moment, w którym trzeba uwierzyć w siebie i w swoje możliwości, a także przełamać pewne bariery. To właśnie jest ten moment w karierze Maćka. Ukończył bardzo trudny rajd, zajął świetne miejsce i ma teraz drogę otwartą na sportowy szczyt. Życzę Ci, żebyś w przyszłości wygrał ten niezwykle prestiżowy rajd. Będziemy Ci wszyscy mocno kibicować – mówił Zbigniew Piątek, wręczając na ręce pierwszego w historii Kielecczyzny uczestnika Dakaru wśród motocyklistów okazały puchar. Kwiaty przekazała sekretarz gminy Piekoszów, Grażyna Tatar. Kwiaty wręczono także na ręce ojca Maćka, Sylwestra Giemzy i Ryszarda Bracika, prezes KTM Novi Korona, w którym to Maciek stawiał pierwsze kroki w najważniejszej jak do tej pory przygodzie życia. Do życzeń dołączył się także senator Krzysztof Słoń. – Cieszę się, że ten młody sportowiec, dzięki wszystkim osobom, które go wspierały i dzięki państwowej spółce Orlen rozsławia Piekoszów, Kielce i całe nasze województwo – podkreślał senator, Krzysztof Słoń.
Warto zaznaczyć, że uczestnicy dwutygodniowego Rajdu Dakar mieli do przejechania ponad 9 tysięcy kilometrów po bezdrożach Ameryki Południowej w dwa tygodnie. Dziennie jechali po około 700 kilometrów, co zajmowało im na różnych odcinkach od 14 do 17 godzin. Maciej Giemza schudł podczas rajdu blisko 8 kilogramów. Dojechał na 24 miejscu wśród motocyklistów. – Nie spodziewaliśmy się takiego wyniku. Zależało nam tylko na tym, żeby Maciek cały i zdrowy dotarł na metę w Cordobie. Ten Dakar miał być dla niego taką maturą motocyklową, jak to powiedział wielokrotny uczestnik Dakaru, utytułowany motocyklista Jacek Czachor, który wziął Maćka pod swoje skrzydła. Kiedy syn dotarł na metę, trudno było opanować łzy wzruszenia – przyznał tata Maćka, Sylwester Giemza. – Sam jestem w szoku, że udało się dojechać na 24 miejscu. Rajd przeszedł gładko, bez większych upadków i urazów. Mam nadzieję, że kolejne też takie będą – mówi młody dakarowiec, Maciej Giemza, który zdradził, że marzy, aby kiedyś być w pierwszej trójce najlepszych motocyklistów Rajdu Dakar. – Dołożę wszelkich starań, żeby tak się stało, aby flaga z napisem Piekoszów Kielce załopotała na podium, a mieszkańcy Piekoszowa byli ze mnie dumni – mówi Maciej Giemza.
Podczas uroczystego powitania był pyszny tort i głośno odśpiewanie „sto lat” dla pochodzącego z Piekoszowa młodego, ale już bardzo wysoko utytułowanego motocyklisty. Na zakończenie do Maćka ustawiła się długa kolejka po autograf i wspólne zdjęcia, do których dakarowiec pozował bardzo chętnie.
Dziadkowie balowali z wnukami w Piekoszowie
Niezwykły pomysł mieli najmłodsi wychowankowie piekoszowskiej szkoły, którzy Dzień Babci i Dziadka postanowili dość hucznie uczcić, choć w sposób bardzo nietypowy. Oprócz chwilami wzruszających, a chwilami humorystycznych występów dla dziadków, zaproszono ich na prawdziwy bal przebierańców, a wspólnym śpiewom i tańcom nie było końca.
W sobotni poranek hala Zespołu Placówek Oświatowych w Piekoszowie wypełniła się dosłownie po brzegi. Na zaproszenie najmłodszych uczniów placówki przybyli tu dziadkowie i babcie, aby obejrzeć piękną akademię przygotowaną specjalnie dla nich. – Podczas dzisiejszej akademii dzieci wykazały ogromną wdzięczność swoim babciom i dziadkom za opiekę, wychowanie i bezgraniczną miłość. Babcie i Dziadkowie są najwierniejszymi rodzicami swoich wnuków i odgrywają znaczącą rolę w ich życiu – przekonywał wójt gminy Piekoszów, Zbigniew Piątek.
Wyjątkowe przedstawienie mogli obejrzeć zaskoczeni całą oprawą wydarzenia dziadkowie. – Nasze wnuki włożyły w to wiele pracy. I wszystko dla nas, jesteśmy bardzo wzruszeni – mówili z niedowierzaniem jedni dziadkowie, a inni przyznali, że poczuli się potrzebni. – Mówili o nas z taką miłością. Trudno było pozostać obojętnym na te słowa – podkreślali ściskając swoje wnuki.
A te przygotowały fantastyczne wystąpienia. Były humorystyczne skecze, piękne wiersze, piosenki i układy choreograficzne. Wszystko z miłości i wdzięczności do swoich dziadków. – Bardzo kochamy naszych dziadków. Zawsze możemy im ufać i liczyć na ich pomoc i wsparcie – podkreślali wdzięczni wnukowie, składając swoim dziadkom piękne życzenia, do których przyłączył się także wójt gminy Piekoszów, Zbigniew Piątek, który wraz z innymi dziadkami i zaproszonymi gośćmi ruszył w tany wraz z przejętymi uczniami.
Zabawa była przednia, a jako, że Dzień Babci i Dziadka postanowiono połączyć z balem karnawałowym, to na parkiecie można było dostrzec wirujące piękne księżniczki, wróżki, królewny i walecznych rycerzy, urocze biedroneczki i małe żabki. Była fantastyczna muzyka, konkursy, wspaniała zabawa i głośno odśpiewane „Sto lat” dla wszystkich dziadków. Trzeba przyznać, że tegoroczny Dzień Babci i Dziadka w piekoszowskiej szkole obchodzono wyjątkowo hucznie. Wydarzenie uświetnił występ Zespołu Pieśni i Tańca „Wincentowianie”.