500 złotych musi zapłacić 22-letni mieszkaniec gminy Iwaniska, który znajdując się pod wpływem alkoholu wezwał Policję, ponieważ, jak twierdził, rodzice nie chcieli wpuścić go do domu. Okazało się, że nawet nie zapukał do drzwi. Kodeks Wykroczeń dla osób, które w sposób nieodpowiedzialny wzywają służby przewiduje karę aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 1500 złotych.

O godzinie 22.00 w czwartek na numer alarmowy zadzwonił mężczyzna, który poinformował, że rodzice nie chcą wpuścić go do domu. Pod wskazany przez niego adres pojechali policjanci. Na miejscu okazało się, że 22-latek jest pod wpływem alkoholu. Mundurowym również powiedział, że wrócił do miejsca swojego zamieszkania, gdzie zastał drzwi zamknięte na klucz i dlatego zadzwonił na 112. Zdziwienie rodziców przybyciem policjantów było tym większe, ponieważ nie wiedzieli, że syn czeka przed domem, gdyż nawet nie zapukał, co sam w dalszej rozmowie potwierdził. Kodeks wykroczeń za tego typu zachowanie przewiduje karę aresztu, ograniczenia wolności lub grzywny do 1500 zł. 22-latek ukarany został mandatem karnym w kwocie 500 złotych.

Opr. KCW

Źródło: KPP Opatów

We wtorek 45-latka zatrzymali policjanci zajmujący się zwalczaniem przestępczości przeciwko mieniu kieleckiej komendy. Mężczyzna zakamuflował swoją obecność w kościele, aby później dokonać kradzieży z włamaniem.

W poniedziałek rano dyżurny jednego z kieleckich komisariatów otrzymał zgłoszenie, że w kościele mieszczącym się na terenie miasta doszło do kradzieży z włamaniem. Łupem złodzieja padła gotówka znajdująca się w trzech skarbonkach oraz dwa lichtarze. Wartość utraconego mienia została oszacowana na kwotę 1600 złotych. Sprawa trafiła do policjantów zwalczających przestępczość przeciwko mieniu kieleckiej komendy, którzy po analizie zebranego materiału, już kolejnego dnia  zatrzymali 45-latka.

Jak się okazało do włamania doszło w nocy z soboty na niedzielę. Przed zamknięciem kościoła, mężczyzna ukrył się w jego wnętrzu, a gdy nikogo już nie było, włamał się do skarbonek oraz ukradł dwa lichtarze. Z łupami wyszedł ze świątyni w niedzielny poranek, tuż po jego otwarciu. W trakcie czynności z udziałem mężczyzny policjanci odzyskali dwa lichtarze oraz część skradzionej gotówki. 45-latek usłyszał zarzut kradzieży z włamaniem, za co kodeks karny przewiduje kare do 10 lat pozbawienia wolności.

Opr. MPK

Źródło KMP w Kielcach

Aby obejrzeć film włącz obsługę JavaScript w swojej przelądarce.

Pobierz plik kmp_1_.mp4 (format mp4 – rozmiar 7.63 MB)

W minioną środę kieleccy policjanci z Wydziału do walki z Przestępczością Gospodarczą zatrzymali 83-latka. W trakcie czynności funkcjonariusze w miejscu zamieszkania mężczyzny ujawnili blisko 40 000 sztuk papierosów, krajankę tytoniową oraz liquidy, wszystko bez polskich znaków akcyzy, . Mieszkańcowi gminy Nowiny grozi teraz wysoka grzywna.

Funkcjonariusze z kieleckiej komendy zwalczający przestępczość gospodarczą pracując nad jedna ze spraw natknęli się na akcyzowy wątek. Funkcjonariusze łączyli z nim 83 – letniego mieszkańca gminy Nowiny. Przypuszczali, że mężczyzna ten może mieć związek z towarami bez polskich znaków akcyzy. W środę policjanci złożyli służbową wizytę podejrzewanemu, aby sprawdzić posiadane informacje. Okazały się one niezwykle trafne, bowiem w trakcie przeszukania miejsca zamieszkania mężczyzny, stróże prawa ujawnili łącznie 38 840 sztuk papierosów, blisko 4 kilogramy krajanki tytoniowej oraz 2240 ml. liquidów. Całość znaleziska nie była oznaczona polskimi znakami akcyzy.  Jak wskazują wstępne wyliczenia stróżów prawa, zabezpieczone wyroby tytoniowe mogły uszczuplić budżet państwa nawet o 62 000 złotych. Za posiadanie wyrobów tytoniowych bez polskich znaków akcyzy 83-latkowi grozi teraz wysoka grzywna.

Opr. MPK Źródło KMP w Kielcach

Chmielniccy policjanci pokrzyżowali plany ucieczki nietrzeźwemu 47 – latkowi kierującemu osobówką. Rzecz działa się w środowe popołudnie na ulicach Chmielnika, a zaczęło się od niestosowania się do oznakowania pionowego przez kierującego autem.

W minioną środę po południu chmielniccy policjanci zwrócili uwagę na osobowego volkswagena, którego kierujący nie zastosował się do znaku nakazującego jazdę na wprost. Gdy dali jadącemu niemieckim autem mężczyźnie sygnał do zatrzymania, ten zjechał na pobliską stację, wysiadł z auta i zaczął uciekać pieszo. Jego wysiłki poszły jednak na marne, bowiem po kilkudziesięciometrowym pościgu został zatrzymany. Jak się okazało 47 – letni mieszkaniec powiatu kieleckiego miał swoje powody, aby unikać spotkania z mundurowymi. Po sprawdzeniu jego stanu trzeźwości wyszło na jaw, że nie powinien wsiadać za kierownicę. Alkomat wskazał 0,8 promila alkoholu w organizmie 47 – latka. Dodatkowo po sprawdzeniu w policyjnych bazach danych okazało się, że nie posiada on uprawnień do kierowania pojazdami. Za swoje niechlubne poczynania przyjdzie mu teraz odpowiedzieć przed sadem. Za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości 47-latkowi grozi m.in. kara do 3 lat pozbawienia wolności.

Opr. MPK

Źródło: KMP w Kielcach

Funkcjonariusze Wydziału Ruchu Drogowego starachowickiej komendy zostali skierowani w minioną środę po godzinie 16 na miejsce zdarzenia drogowego z udziałem dwóch osób, poruszających się na hulajnodze elektrycznej. W wyniku zderzenia nastolatkowie trafił do szpitala. Kolejny raz apelujemy o ostrożność i przypominamy podstawowe zasady poruszania się po drogach.

Do wypadku doszło wczoraj po godzinie 16 w miejscowości Kuczów. Jak ustalili będący na miejscu funkcjonariusze z Wydziału Ruchu Drogowego starachowickiej komendy, dwaj nastolatkowie poruszali się jezdnią na hulajnodze elektrycznej. Jednośladem kierował 15 –latek, natomiast 12 –latek był jego pasażerem. W pewnym momencie z niewyjaśnionych na tę chwilę przyczyn, stracili oni panowanie nad pojazdem i przewrócili się na jezdnię. Obaj chłopcy z obrażeniami ciała zostali przetransportowani do szpitala.

Przy okazji tego niebezpiecznego zdarzenia przypominamy najważniejsze przepisy, które obowiązują każdego, kto korzysta z tego środka transportu. Znajomość zasad to podstawa bezpieczeństwa.  

Kto może jeździć? 

Gdzie można się poruszać?

Czego nie wolno?

Jak prawidłowo parkować?

Hulajnogę elektryczną można zaparkować na chodniku, ale trzeba pamiętać o zasadach:

Konsekwencje

Naruszenie przepisów może skutkować mandatem karnym, a w przypadku poważniejszych przewinień – nawet odpowiedzialnością prawną.

Opr. PK

Źródło: KPP w Starachowicach

Grafika: Ministerstwo Infrastruktury

Nawet dziesięć lat za więziennym murem spędzić może 39-letni mieszkaniec Skarżyska-Kamiennej Jest podejrzany o kradzież rozbójniczą. W jednym z marketów w rodzimym mieście ukradł butelkę alkoholu, a w trakcie ucieczki odepchnął i poszarpał ochroniarza. W czwartek sąd zdecydował o tymczasowym aresztowaniu rozbójnika na okres dwóch miesięcy.

We wtorkowe popołudnie skarżyscy policjanci otrzymali zgłoszenie o kradzieży w  jednym z marketów na terenie miasta. Na miejscu ustalili, że znany mężczyzna zabrał z półki butelkę wódki i nie płacąc wyszedł ze sklepu. Zauważył to pracownik ochrony i wybiegł za złodziejem. Rabuś nie miał jednak ochoty oddawać złupionego towaru, i zaczął szarpać i odpychać interweniującego ochroniarza. Po chwili udało mu się uciec. Skradziona butelka trunku warta była niecałe 32 złote, ale kłopoty sprawcy stały się bardzo poważne. Tego samego popołudnia policjanci zatrzymali 39-letniego skarżyszczanina. W zeszłym tygodniu „gościł” on w celi skarżyskiej komendy po tym, jak uszkodził trzy auta na terenie  miasta.

Tym razem konsekwencje czynu o jaki podejrzany jest 39-latek będą znacznie surowsze. Usłyszał bowiem prokuratorski zarzut dokonania kradzieży rozbójniczej. W czwartek został doprowadzony do sądu. Tam zapadła decyzja, że najbliższe dwa miesiące podejrzany spędzi za kratkami. Docelowo grozi mu nawet dziesięć lat pozbawienia wolności.

Opr. JG

Źródło: KPP w Skarżysku – Kamiennej