13 sierpnia, 50. rocznicę ślubów zakonnych obchodziła pochodząca z parafii w Samsonowie Piechotne siostra Rufina. Na co dzień świadczy ona posługę w Zgromadzeniu Sióstr Dominikanek, zakonnic chodzących w białym habicie i czarnym welonie na głowie. Często jednak odwiedza swoje rodzinne strony.
Siostra Rufina urodziła się w Janaszowie. Tu się wychowała, uczyła się w szkole w Samsonowie. Starsze pokolenie zna ją jako Basię Ślewę. Rufina to jej imię zakonne. Ma czterech braci, którzy nadal tu mieszkają. Siostra Rufina często odwiedza swoją rodzinę i chętnie wraca w rodzinne strony.
W tym roku odwiedziny siostry Rufiny związane były z ważną rocznicą – 50-leciem złożenia ślubów zakonnych. Uroczysta msza święta rocznicowa odbyła się 13 sierpnia w parafii pw. Wniebowzięcia NMP w Samsonowie Piechotne. W obecności rodziny, przyjaciół i znajomych jeszcze z czasów młodości, ze świecą w ręku siostra Rufina wypowiedziała Panu Bogu słowa, które po raz pierwszy wypowiedziała pięćdziesiąt lat temu w Białej Niżnej, że chce być Bożą oblubienicą i pełnić wolę Bożą.
Siostra Rufina śluby zakonne złożyła dokładnie pięćdziesiąt lat temu. A jak to się stało, że trafiła do Zgromadzenia Sióstr Dominikanek? Jak wspomina w parafialnym wywiadzie, starała się o prace w kieleckiej fabryce ISKRA. – Niedaleko od niej był dom zakonny sióstr chodzących w białych habitach i tam pojawiła się myśl i pragnienie zostania jedną z nich. Zamiast do fabryki poszłam do ich domu i zakładu wychowawczego dla dzieci, który siostry prowadzą przy ulicy Karczówkowskiej i zapytałam o możliwość zostania zakonnicą – opowiada siostra Rufina w wywiadzie przeprowadzonym przez ks. Ireneusza Jakusika – proboszcza parafii w Samsonowie Piechotne – Pewne myśli i pragnienia nie są skonkretyzowane w człowieku aż do pewnego momentu. I Bóg wtedy wyznaczył ten moment. Siostry powiedziały mi, że za tydzień przyjedzie Matka Generalna Zgromadzenia i będę mogła się z nią spotkać. Zgodziła się przyjąć mnie na próbę. Pojechałam do Białej Niżnej koło Nowego Sącza. Tam dominikanki odbywają postulat i nowicjat. Jest to czas formacji zakonnej. Tu utwierdziłam się w przekonaniu, że bycie zakonnicą to droga, która Bóg przewidział dla mnie. Tam złożyłam śluby zakonne czyli powiedziałam „tak” Panu Bogu na całe moje życie – wspomina siostra Rufina.
Przez pięćdziesiąt lat siostra Rufina pracowała w wielu różnych miejscach i wykonywała różne prace. Wszystko zaczęło się od Białej Niżnej. Potem została przeniesiona do Wielowsi koło Tarnobrzega, gdzie znajduje się dom macierzysty Zgromadzenia Sióstr Dominikanek. Istnieje on od czasów założycielki Sługi Bożej Matki Kolumby Białeckiej, nazywanej tam do dziś „Aniołem dobroci”. Potem znalazła się w Mielżynie koło Gniezna, gdzie siostry prowadzą dom pomocy społecznej, a następnie w Budzowie na Śląsku. Obecnie jest w Tyczynie koło Rzeszowa. – Naszą misją jest nieść Chrystusa tym, którzy Go potrzebują najbardziej. W pełnieniu swojej posługi czuję się bardzo szczęśliwa, bo to moja droga życiowa – mówi siostra Rufina, na której ręce gratulacje i życzenia tuż po mszy jubileuszowej złożyli krewni i znajomi.
Życzenia z okazji pięknego jubileuszu złożył także wójt gminy Zagnańsk Wojciech Ślefarski wraz z rodziną. – Minione 50 lat życia zakonnego to bardzo ważny jubileusz, potrzebujemy bowiem świadectw miłości i życia dla samego Boga. Poprzez swoją pobożną postawę, a także serdeczność okazywaną poprzez modlitwę, rozmowę i zainteresowanie przez lata wspierałaś wielu parafian, a także naszą rodzinę. Uczestniczyłaś w naszym życiu, ale też dzieliłaś się swoim doświadczeniem. Przyjmij życzenia Bożego błogosławieństwa, wielu łask i sił na dalszej drodze powołania zakonnego, zdrowia i satysfakcji życiowej – życzył wójt Wojciech Ślefarski.