W telewizji, gazetach, internecie – wszędzie. Apele – dramatyczne – o pomoc. Każdy inny, a jednak wszystkie łączy jedno: walka, nieustająca, o zdrowie, a najczęściej o życie. Boli, bardzo, szczególnie, gdy dotyczy dzieci.
Znamy to uczucie, gdy dziecko zaczyna gorączkować, a najmniejsze cierpienie spędza nam sen z powiek, ciśnie łzy do oczu i wypełnia strachem? Ileż z nas może w duchu przyznać, że modliło się i prosiło, by wziąć to cierpienie na siebie? Ile z nas czuwało przy szpitalnym łóżku z trudem udając, że się nie martwi, że będzie dobrze?
A co czulibyśmy, gdybyśmy usłyszeli, że mięśnie naszego dziecka zanikają? Że – zanim zdążyło stanąć na swoich nóżkach – już się przewraca? Diagnoza – SMA- rdzeniowy zanik mięśni.
Choroba, która wyniszcza stopniowo organizm, odbiera po kolei jego funkcje, wyłącza zdolność poruszania, mówienia, przełykania, aż wreszcie bicia serca… Ale nie zabija myślenia i wrażliwości. W schorowanym ciele, niczym w sztywnej zbroi, tkwi mądry, bezbronny człowiek.
Strach, wycie do poduszki, pytania: ”dlaczego”, przerażenie – nic nie da – TRZEBA działać.
Sam Mikołaj SMokA nie pokona. To walka z czasem. Pomóż!
To nie jest zbiórka, jakich wiele – żadna zbiórka nie jest taką. Jednak ostatnie miesiące to niestety dla niejednego malucha czas zbiórki na nowoczesną terapię genową. Choć SMA jest chorobą tak rzadką, że łatwiejsza jest chyba wygrana w totka, to zły los postawił na drodze bezbronnego Mikołaja właśnie ją. Dla rycerza Mikołaja zaczyna się walka o 9 milionów złotych. O kwotę niewyobrażalną, a jednak możliwą do zebrania. Czasu jest niewiele – bo lek trzeba podać jak najszybciej! Zegar nieubłaganie tyka!
JAK MOŻEMY POMÓC?”
-
wpłacając kwotę – https://www.siepomaga.pl/mikolaj-sma
-
kupując za 20 zł specjalną książeczkę „Rycerz Mikołaj pokonuje SmokA
https://www.siepomaga.pl/ksiazka-o-mikolaju
Nie bądźmy obojętni – „pomagając innym, pomagamy i sobie”
Aneta Zelis