„Sprawić dzieciom radość” – takie zamierzenie przyświecało organizatorkom tegorocznego rajdu – pani Danucie Bogusz i Zofii Taf- Gryń.
Od dwudziestu już lat, co roku, na powitanie jesieni, najmłodsi uczniowie ze Szkoły Podstawowej im. K. Makuszyńskiego w Morawicy uczestniczą w pieszym rajdzie po najbliższej okolicy.
Impreza ma charakter turystyczno – krajoznawczy. Cieszy się ogromnym zainteresowaniem dzieci i rodziców. Świadczy o tym liczba chętnych osób biorących w niej udział, która zamyka się w przedziale liczbowym od 150 do 180 uczestników.
Młodzi turyści wraz z rodzicami i wychowawcami dzielnie wędrują nowymi szlakami. Poznają historię, zabytki, odkrywają piękno swojej małej Ojczyzny, podziwiają uroki „złotej polskiej jesieni”. Spotykają się z postaciami znaczącymi dla regionu: twórcami ludowymi – garncarzem, poetką, zespołami folklorystycznymi, a także leśnikami, myśliwymi, przewodnikami świętokrzyskimi oraz dyrekcją, uczniami i nauczycielami zaprzyjaźnionych szkół. Na trasach rajdowych dzieci zazwyczaj wykonują rozmaite zadania, które stanowią dodatkową atrakcję i wprowadzają element rywalizacji.
Do tej pory rajdowicze gościli już m.in. w leśniczówce w Bilczy, w Radomicach, dotarli do szkół: w Brzezinach, Dębskiej Woli, Nidzie i Woli Morawickiej oraz ciuchcią do Umianowic.
Tym razem rajd rozpoczął się 24 września. Najmłodsi uczniowie wystrojeni w kolorowe chusty, czapeczki i odblaskowe kamizelki wyruszyli sprzed szkoły w Morawicy do Chałupek. Dzielnie maszerowali poprzez pola i lasy, bacznie obserwując zmiany zachodzące w przyrodzie wczesną jesienią. Po dotarciu na miejsce młodzi turyści obejrzeli pokaz wyrobu glinianych naczyń przygotowany przez panią Elżbietę Klimczak – znaną w regionie garncarkę, a także zwiedzili Ośrodek Tradycji Garncarstwa. Kustosz tego muzeum, pan Józef Głuszek, znakomicie opowiedział im o tym, jak dawniej wyglądała praca garncarzy. Pokazał zebranym naczynia i figurki wyrabiane niegdyś przez mistrzów tego rzemiosła: Sowińskich, Klimczaków, Armańskich zamieszkałych w Chałupkach.
Po wyjściu z muzeum na uczestników rajdu czekała miła niespodzianka- odwiedził ich dyrektor szkoły- pan Jacek Kuzia wraz z panią wicedyrektor – Wiesławą Cecot. Chcieli się upewnić, czy wszystkim dzieciom udało się dotrzeć do celu. Moment ten wykorzystał zaprzyjaźniony fotograf Andrzej Radomski i zrobił pamiątkowe zdjęcia do kroniki szkolnej.
Kilkukilometrowy spacer zaostrzył wszystkim apetyty, dlatego też rodzice zadbali o to, aby uczniowie mogli zgodnie z tradycją, upiec kiełbaski. Małym rajdowiczom wystarczyło sił do końca. Licznie wzięli udział w zabawach, pląsach inicjowanych przez wychowawców. Pełni wrażeń, z glinianymi pamiątkami wrócili autokarami do szkoły. Do zobaczenia na trasie już… za rok