3.5 C
Kielce
piątek, 22 listopada, 2024
Strona głównaAktualnościProśba o wsparcie dla Łukasza Huka walczącego z chorobą złośliwego nowotwora mózgu

Prośba o wsparcie dla Łukasza Huka walczącego z chorobą złośliwego nowotwora mózgu

Zobacz

Nazywam się Łukasz Huk, mam 31 lat i jestem mieszkańcem Skrobowa gmina Lubartów woj. Lubelskie. Wychowałem się w Korzecku  gdzie mieszkałem 25 lat, tu chodziłem do szkoły.

Jeszcze kilka lat temu wiodłem życie ciche, spokojne i szczęśliwe. Niestety, wszystko zaczęło się rozpadać, gdy okazało się, że choruję na złośliwy nowotwór mózgu – glejak wielopostaciowy IV stopnia.

Prawda jest straszna i tak bolesna, że nie wiem co mam począć, co zrobić, do kogo i gdzie się udać w poszukiwaniu pomocy i nadziei. Różne myśli wypełniły mą głowę, strach, zwątpienie, rozpacz, ból… Co począć, kiedy widzę łzy mojej żony i synka, jak przyjąć do serca, że wszystko może się skończyć szybciej niż mi się wydaje?! Boże, co począć…!

Aż trudno jest znaleźć ślad Boga wśród życia jakie widzimy, wśród tego zadowolonego, tak bardzo mieszczańskiego i bezdusznego czasu. Przez chorobę stałem się pustelnikiem pośrodku świata, którego celów nie podzielam, którego radości są mi obce. Wszystko się zmieniło, przewartościowało i nabrało innego kształtu, ale teraz wiem, że wszystko jest możliwe, a moja Rodzina robi wspaniałą robotę.

Niestety pomimo jej tak ogromnego zaangażowania w ratowanie mojego życia środki jakie zebraliśmy na moje leczenie okazują się być wciąż zbyt skromne. Dlatego chowając honor i wstyd do kieszeni  błagamy ludzi dobrej woli o  wsparcie i modlitwę w mojej walce z nowotworem.

Proszę zatem o to, abym mógł własnymi oczami obserwować jak dorasta mój synek, jak uśmiecha się moja żona, jak wspaniała jest moja Rodzina i ludzie, pośród których przyszło mi żyć. To wartość niewymierna, to szczęście, którego chciałbym być częścią i świadkiem. Zbyt szybko mi czas ucieka, a na jego ostateczność tak zwyczajnie po ludzku nie ma mojej zgody!

Póki mam odrodzoną nadzieję stoję wyprostowany – nie pozwólcie mi upaść i ją stracić! Nie chcę wierzyć bezdusznym statystykom, które nie wnoszą optymizmu w walkę tą straszną chorobą! Nie chcę umrzeć, chcę patrzeć jak dorasta mój syn Hubert!

W imieniu moim, mojej żony i całej mojej rodziny proszę z całego serca wszystkich ludzi dobrej woli  o wsparcie i pomoc, która jest dla mnie tak  niezmiernie ważna.

Z wyrazami wdzięczności
Łukasz Huk 

Aktualności

W nocy spadnie śnieg – na drogach może być ślisko

Biuro Prognoz Meteorologicznych w Krakowie ostrzega, że w najbliższych dniach prognozuje się zamarzanie mokrej nawierzchni dróg...

Polecamy