27 lutego, o godz. 19.00. w Teatrze im. Stefana Żeromskiego odbędzie się prapremiera spektaklu “Klątwa rodziny Kennedych” Jolanty Janiczak w reżyserii Wiktora Rubina. Sztukę będzie można obejrzeć od 3 do 7 marca.
Laureaci wspólnego Paszportu Polityki – Jolanta Janiczak i Wiktor Rubin zagłębiają się w zagadnienie transmitowanej przez pokolenia traumy i wiary w pecha, czy nawet klątwę. Nieszczęścia zdarzają się tu lawinowo, a jedne prowokują kolejne. A wszystko od jednego przełomowego wydarzenia w dziejach rodziny, traumatycznego a jednocześnie głęboko ukrywanego przed światem. Jakie są konsekwencje uwierzenia we własne nieszczęście? Czy można emocjonalnie zaprogramować się na tragedię? Czy istnieje samospełniająca się przepowiednia? Na te i inne pytania próbują znaleźć odpowiedź autorzy spektaklu “Klątwa rodziny Kennedych”.
Historia klątwy rozpoczyna się od Rosemary, siostry przyszłego prezydenta Johna F. Kennedy’ego. To jej losy, początkowo uśmiechniętej i zadowolonej z siebie dwudziestolatki, a następnie niedocenianej, a z czasem upokarzanej i coraz bardziej odsuwanej od rodziny kobiety z problemami natury psychicznej stały się zaczątkiem traumy rodzinnej. Ojciec chcąc za wszelką cenę i jak najszybciej wyleczyć Rosemary z gwałtownych wahań nastrojów i napadów szału polecił wykonać na niej zabieg lobotomii. Bełkocząca, pozbawiona kontaktu ze światem, resztę życia spędziła w zakładzie zamkniętym. Nobliwa, katolicka oraz wiele znacząca w polityce i świecie finansjery rodzina będzie ją ukrywać.
Później starszy brat Rosemary – Joseph zginie w katastrofie lotniczej. Kule zamachowców trafią Johna i Roberta. W każdym następnym pokoleniu klan Kennedych, tę amerykańską rodzinę królewską, spotka długa lista tragedii: chorób, nieszczęśliwych wypadków, przedawkowanych substancji.
Przy okazji kolejnych śmierci prasa będzie pytać: czy wisi nad nimi klątwa?