3.5 C
Kielce
poniedziałek, 23 grudnia, 2024
Strona głównaAktualnościPoznajmy Elżbietę Gębską, sołtyskę wsi Szałas

Poznajmy Elżbietę Gębską, sołtyskę wsi Szałas

Zobacz

Jest energiczna, otwarta i kreatywna. Sołtys wsi Szałas Elżbieta Gębska opowiada o swojej wsi i miłości do tradycji.

Stoi na czele wsi w gminie Zagnańsk – od urodzenia mieszka w Szałasie. Żyje i wywodzi się spośród mieszkańców wsi. Tu powróciła ze swoją rodziną. Nam opowiada o swojej miłości do pielęgnowania tradycji, historii i marzeniach dla swojej wsi.

Szałas to mała wioska, ale z niezwykle bogatą i tragiczną historią, która wiąże się z okresem II wojny światowej. We wrześniu 1939 roku uciekający przed Niemcami żołnierze polscy ukryli w okolicy duże ilości broni i amunicji. Za namową nadleśniczego z Szałasu Wacława Biedrzyckiego mieszkańcy zaczęli ją magazynować. Nadleśniczy utworzył także organizację konspiracyjną, za co w grudniu 1939 roku został wraz żoną aresztowany. Obydwoje zostali zamordowani w kieleckim więzieniu.

Kolejne wydarzenia wiążą się z 1 i 8 kwietnia 1940 roku, kiedy doszło do dwóch napaści na mieszkańców Szałasu. Miał to być odwet Niemców za pomoc udzieloną oddziałowi majora Henryka Dobrzańskiego „Hubala”, który zatrzymał się tutaj na postój. 1 kwietnia Niemcy rozpoczęli obławę, „Hubalczykom” udało się uciec do lasu. W zaciętych walkach przebijali się przez okrążenie. Nie wszystkim to się udało. Kilkunastu zginęło, kilku wpadło w ręce oprawców. Następnie na polecenie dowodzącego operacją Friedricha Wilhelma Krugera Szałas wytypowano do akcji odwetowej wobec ludności cywilnej. Tego dnia żandarmi niemieccy aresztowali w Szałasie Komornikach 28 mężczyzn. Kilka dni później, 8 kwietnia z rąk Niemców zginęło 64 mężczyzn. Niemcy spędzili do szkoły mężczyzn i rozstrzeliwali ich. Część ciał spłonęła wraz z zabudowaniami wsi.

Co roku mieszkańcy Szałasu spotykają się, aby upamiętnić ofiary mordu. Wielu straciło wówczas członków swoich rodzin. Był wśród nich dziadek Elżbiety Gębskiej – Jan Gębski.

– Tamte tragiczne wydarzenia wpisały się na stałe w karty historii naszej miejscowości i nie wolno nam o nich zapomnieć – mówi pani sołtys.

W miejscu dawnej szkoły w Szałasie Starym mieszkańcy postawili krzyż z murkiem z cegieł, upamiętniający ofiary pacyfikacji Szałasu. W sumie w wyniku pacyfikacji zginęły 92 osoby z Szałasu Komorników i Szałasu Starego.

– Pomnik z czasem zaczął się sypać. Ciężko było na to patrzeć. W naszym sołectwie w 2012 roku powstało stowarzyszenie „Szałas 2012”, które głównie prowadziło szkołę i przedszkole. Przy okazji opiekowaliśmy się pomnikami. Nigdy nie mielimy na tyle pieniędzy, by wyremontować pomniki. Dlatego razem z mieszkańcami i strażakami postanowiliśmy przekazać pieniądze z funduszu sołeckiego za rok 2019 w całości na rewitalizację pomnika i miejsca wokół. Ponad 23 tys. zł wykorzystaliśmy na wykonanie pomnika głównego, trzech bocznych tablic i posadzki. Z mieszkańcami własnymi siłami wykonaliśmy prace ziemne, zdemontowaliśmy murki po starym ogrodzeniu – wylicza pani Elżbieta.

Jak przyznaje, pomnik nie powstałby, gdyby nie pomoc Dariusza Kaliny – który przeprowadził śledztwo historyczne i ustalił nazwiska ofiar, które potem oficjalnie zgłosił do Instytutu Pamięci Narodowej. Nazwiska te widnieją obecnie na pomniku – oraz Leszka Bukowskiego – który z ramienia IPN nadzorował i doradzał w sprawie, aby z realizacją pomnika zdążyć do końca roku 2019, gdyż taki był wymóg Funduszu Sołeckiego. – Chciałabym obu panom serdecznie podziękować w imieniu swoim i mieszkańców. Wiele wysiłku nas to kosztowało, ale udało się. Mam nadzieje, że przy pomocy historyków uda nam się wydać książkę o naszej wsi – mówi z nadzieją sołtyska.

Wolą mieszkańców było odnowienie obu pomników, ale niestety śledztwo prowadzone przez Leszka Bukowskiego w celu ustalenia nazwisk ofiar wywiezionych 1 kwietnia zostało opóźnione przez pandemię COVID-19. Wejście do Archiwów Państwowych przez kilka miesięcy było niemożliwe z powodu obostrzeń sanitarnych. Na dzień dzisiejszy mamy już listę nazwisk i IPN Oddział Kraków, który zgodził się pokryć koszty pomnika, prowadzi już rozmowy z wykonawcą.

 – Wiele osób mnie pyta, po co to robimy? Żeby dzieci zaszczepić historią miejsca, w którym dorastają, by nie zapomniały o swoich przodkach – odpowiada szczerze pani sołtys. – Dwa, trzy razy w roku staramy się zabrać najmłodszych by zapalili świeczki. Zależy mi na pielęgnowaniu polskości oraz na rozwoju świadomości narodowej, obywatelskiej i kulturowej.

W zeszłym roku pani sołtys zaprosiła młodzież do wspólnej akcji sprzątania świata. – Chcemy teraz taką akcję co roku organizować. To nas jednoczy, a przy okazji dbamy o nasze sołectwo.

We wsi znajduje się budynek po szkole podstawowej, jest także remiza strażacka OSP. Szkołę przejęło stowarzyszenie, ale w końcu dzieci trafiły do innych szkół, a budynek od tego czasu stoi pusty.

– Jest  pomysł, by otworzyć Dom Pomocy Społecznej z opieką całodobową, ale na realizację potrzebne będą pieniądze, które mam nadzieję pozyskać naszej gminie. Chcielibyśmy, aby miejsce to znowu tętniło życiem – przyznaje.

Pani Elżbieta założyła Koło Gospodyń Wiejskich „Szałasianki”. – Dziewczyny są wszechstronne, potrafią stworzyć niebanalne rękodzieło: bombki, serwetki, ozdoby świąteczne. Nasze seniorki mają wspaniałe glosy i znają mnóstwo przyśpiewek ludowych, ale też wspaniale gotują. Początkowo spotykałyśmy się w budynku po szkole, w czasie pandemii przez obostrzenia nie spotykałyśmy się tak licznie, bardziej kameralnie w moim domu. Teraz, dzięki współpracy ze strażakami, możemy spotykać się remizie. Przy okazji zapraszamy młodzież i seniorki do wspólnego spędzania czasu i integracji międzypokoleniowej. 

Panie z KGW uczestniczyły w kilku imprezach: w „Festiwalu smaków”, gdzie w konkursie na najlepszą zupę zdobyły III miejsce, w pikniku profilaktycznym pod hasłem: „Trzeźwo, zdrowo, razem”, w festynach rodzinnych parafii, gdzie dostarczają pierogi i pomagają przy wydawaniu potraw. Kobietki są zaangażowane, otwarte i razem mogą wiele zdziałać. Mam nadzieję, że wkrótce uda nam się pozyskać środki na stroje, by brać udział w licznych imprezach, również powiatowych.

– Na początku pandemii we współpracy z gminną pomocą społeczną roznosiłam maseczki dla seniorów i osób ubogich – mówi pani Elżbieta. Na co dzień zbiera opłaty za śmieci, podatki, pomaga mieszkańcom w kontaktach z opieką społeczną, pomaga wypełnić dokumenty.

Czego brakuje wsi? – Mamy nadzieję, że uda się wyremontować drogę powiatową Szałas Stary-Szałas Komorniki, gdyż jest ona łącznikiem między pomnikami. Liczymy także, że na wiosnę zostanie odnowiony nasz plac zabaw. Niedługo otrzymamy pozwolenie na budowę kanalizacji i byłoby świetnie wykonać ją jak najszybciej.

Jak przyznaje, ostatnie dwa lata były trudne w pracy sołtysa. – Początki pandemii wywołały strach i panikę. Zwłaszcza starsi bali się bardzo, mieszkańcy unikali kontaktów.

Prywatnie pani Elżbieta jest szczęśliwą żoną i matką. Ma trójkę dzieci. Doskonale zna lokalne sprawy, zna też osobiście mieszkańców i wie, jak z nimi rozmawiać.

Aktualności

Warsztaty świąteczne w Centrum Kultury i Bezpieczeństwa w Zajączkowie. Piękne wianki i radość tworzenia

W Centrum Kultury i Bezpieczeństwa w Zajączkowie odbyły się warsztaty rękodzielnicze, podczas których mieszkańcy mieli okazję nauczyć się zdobienia...

Polecamy