Coraz więcej chorych na grypę i na dodatek w dużo cięższych stanach notuje się w tym sezonie także w Świętokrzyskiem. W styczniu w naszym regionie stwierdzono niemal 4,5 tysiąca zachorowań. Grypa jest w szczytowym okresie – alarmują lekarze.

Na grypę chorują masowo i dorośli i dzieci. Lekarz Elżbieta Dorocińska – Skrzypiec z Powiatowego Centrum Usług Medycznych w Kielcach przyznaje, że do przychodni zgłasza się coraz więcej pacjentów z infekcjami wirusowymi, w tym u większości objawy świadczą, że jest to grypa.

– To przede wszystkim wysoka gorączka i bóle mięśni. W dalszej kolejności chory odczuwa także inne objawy jak kaszel, ból gardła, katar. Mogą też pojawić się wymioty i biegunka – informuje.

Nie zawsze łatwo jest rozpoznać grypę dlatego aby potwierdzić tę chorobę trzeba wykonać badania diagnostyczne, takie jak np. szybki test antygenowy. Na podstawie tego typu badań w Wojewódzkiej Stacji Sanitarno- Epidemiologicznej w Kielcach stwierdzono do  połowy lutego ponad 1350 przypadków grypy. W styczniu odnotowano w regionie ponad 4,5 tysiąca zachorowań. Natomaist dla porównania – w grudniu 2024 roku  ponad 3,9 tys, a wlistopadzie ubiegłego roku grypę stwierdzono tylko u 105 osób. Jak widać liczba zachorowań na grypę lawinowo wzrasta.

– Dawno nie było grypy na tak masową skalę jak teraz. To mogło uśpić czujność pacjentów, którzy przestali szczepić się przeciwko grypie – mówi Elżbieta Dorocińska – Skrzypiec z PCUM w Kielcach.
Lekarze przypominają, że szczepionki przeciwko grypie są bezpłatne: dla dzieci i młodzieży do ukończenia 18 lat,dla dorosłych w wieku 65+,dla kobiet w ciąży i połogu.

Szczepionka jest skuteczną metodą, aby ograniczyć ryzyko zachorowania oraz powikłań, szczególnie wśród osób starszych, dzieci i osób z obniżoną odpornością. Warto więc skonsultować się z lekarzem i umówić na szczepienie. Punkt szczepień działa m.in w PCUM w Kielcach.
– Ja się szczepię i mimo, że mam kontakt z chorymi na grypę, nie choruję – zapewnia lekarz Elżbieta Dorocińska – Skrzypiec i zachęca do szczepień także teraz. – Wiadomo, że najlepiej zaszczepić się jeszcze przed sezonem, na początku jesieni, ale to nie oznacza, że nie możemy szczepić się przeciwko grypie także teraz. Najwięcej przypadków zachorowań obserwujemy nie tylko w styczniu czy lutym, ale także w marcu. – Odporność pojawia się zwykle po 2 tygodniach i utrzymuje przez wiele miesięcy – informuje lekarka.

Szczepienia przeciw grypie są najskuteczniejsza ochroną, ale warto też pamiętać o codziennej profilaktyce. – Unikajmy przebywania w dużych skupiskach ludzi, a jeżeli już tam jesteśmy zakładajmy maseczkę. Można też profilaktycznie zażywać witaminę D, która wspomaga odporność – radzi dr Elżbieta Dorocińska – Skrzypiec.
Lekarze podkreślają, że nie wolno bagatelizować objawów grypy. Szybkie wdrożenie leczenia może zapobiec poważnym konsekwencjom choroby i skrócić czas jej trwania.
Fot. Pixabay

Zima przynosi ze sobą wiele pięknych krajobrazów i możliwości spędzania czasu na świeżym powietrzu, ale także ukryte zagrożenia, o których warto pamiętać. Niestety, wciąż jesteśmy świadkami wielu nieodpowiedzialnych zachowań. Jednym z niebezpieczeństw jest wchodzenie na zamarznięte zbiorniki wodne i rzeki, może prowadzić do tragicznych wypadków. 

Niskie temperatury mogą nam sugerować, że na pierwszy rzut oka lód może wydawać się stabilny, jednak  jego grubość i wytrzymałość mogą być bardzo różne w różnych miejscach i porze dnia. Nawet jeśli lód wydaje się solidny, może szybko pęknąć pod ciężarem człowieka. W niektórych sytuacjach pokrywa lodowa może być osadzona wyżej niż rzeczywisty poziom wody, pomiędzy nimi tworzy się pusta przestrzeń co dodatkowo wpływa na kruchość lodu. Zbiorniki wodne zamarzają nierównomiernie. Unikajmy wchodzenia na lód nad nurtami rzecznymi, gdyż wiele akwenów wodnych zbudowanych jest na rzekach.

Piotr Molasy, Prezes Świętokrzyskiego Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego informuje: – Gdy człowiek wpadnie do lodowatej wody, jego organizm szybko ulega wyziębieniu, co może prowadzić do utraty przytomności i śmierci. W zimnej wodzie w niedługim czasie można stracić przytomność, a każda minuta spędzona w wodzie zwiększa ryzyko hipotermii. Wyziębienie powoduje, że ciało nie jest w stanie prawidłowo funkcjonować. Temperatura wody pod pokrywą lodu wynosi blisko 0 stopni, a woda wychładza organizm 20-30 razy szybciej niż powietrze.

– Mimo, że na terenie powiatu kieleckiego działa wiele kąpielisk strzeżonych, to funkcjonują one w okresie letnim. Zimą zbiorniki i plaże nie są stale monitorowane przez ratowników, a osoby ryzykujące spacer po lodzie wchodzą na niego na własną odpowiedzialność – dodaje prezes ŚWOPR. Gdy chcemy na własne ryzyko wejść na taflę lodu, lepiej bądźmy przygotowani na każdą sytuację. Dostosujmy swój ubiór, zaopatrzmy się w kamizelki ratunkowe oraz kolce, które uniemożliwią ślizganie się po lodzie podczas wychodzenia z zapadliska.

Jeśli znajdziesz się w sytuacji, gdy lód załamuje się pod Twoimi nogami, ważne jest, aby zachować spokój i głośno wzywać pomoc. Należy położyć się płasko na powierzchni lodu, aby równomiernie rozłożyć ciężar ciała i spróbować wydostać się na powierzchnię. Jeśli widzisz, że ktoś inny wpadł do wody, nie wbiegaj na lód, ale wezwij pomoc i spróbuj podać tonącemu długi przedmiot, który może chwycić, aby wydostać się na powierzchnię.

Najbezpieczniejszym miejscem do zimowej zabawy na lodzie są zorganizowane lodowiska, które są regularnie sprawdzane pod kątem bezpieczeństwa. Bądź odpowiedzialny, dostrzegaj ryzyko.

Państwowa Straż Pożarna informuje:

Zasady bezpieczeństwa w przypadku załamania się lodu

• Nie panikuj, zachowaj spokój.
• Działaj szybko i zdecydowanie.
• Wzywaj pomoc.
• Ratuj tonącego podając przedmioty (kij, gałąź, szalik itp.).
• Uważaj, aby ratując nie stać się ofiarą.
• Jesteś zagrożony – połóż się i szeroko rozłóż ręce.
• Złap i trzymaj podany środek ratunkowy.
• Wykonując nogami ruchy żabki wypełznij na twarde podłoże (ląd, gruby lód).
• Stań na nogi na twardym podłożu.
• Ogranicz ruchy w celu zmniejszenia utraty ciepła.

 

Kiedy zauważysz osobę tonącą:

• W pierwszej kolejności zaalarmuj służby ratunkowe tj. straż pożarną (tel. 998 lub 112) lub pogotowie ratunkowe (tel. 999 lub 112).
• Pamiętaj! Najważniejsze jest własne bezpieczeństwo. Jeśli lód załamał się pod osobą poszkodowaną, może załamać się również pod Tobą. Dlatego tak ważne jest wezwanie pomocy profesjonalistów. Ratownik bez odpowiedniego zabezpieczenia może przebywać w zimnej wodzie krótko. Po 3. minutach dochodzi do wyziębienia organizmu.
• Udzielając pomocy, nie biegnij w kierunku osoby poszkodowanej, ponieważ zwiększasz w ten sposób punktowy nacisk na lód, który może załamać się również pod Tobą. Do tonącego najlepiej zbliżyć się czołgając po lodzie.
• Jeśli w zasięgu ręki masz do dyspozycji długi szalik, grubą gałąź lub sanki, spróbuj podczołgać się na taką odległość, aby możliwe było podanie tego typu przedmiotu poszkodowanemu.
• Po wyciągnięciu osoby poszkodowanej z wody należy w miarę możliwość zdjąć mokre ubranie, okryć ją czymś ciepłym (płaszczem, kurtką) i jak najszybciej przetransportować do zamkniętego, ciepłego pomieszczenia, aby zapobiec dalszej utracie ciepła.
• Do czasu przyjazdu służb ratunkowych, często sprawdzaj stan poszkodowanej osoby. W razie konieczności rozpocznij resuscytację krążeniowo-oddechową.
• Gdy poszkodowany jest przytomny można podać mu słodkie i ciepłe (nie gorące i bezalkoholowe) płyny do picia.

Przestrzeganie tych prostych zasad podniesie bezpieczeństwo podczas pobytu na zamarzniętych obszarach wodnych oraz pozwoli skutecznie udzielić pomocy osobie zagrożonej utratą życia lub zdrowia.

Źródło:

Państwowa Straż Pożarna

Świętokrzyskie Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe

Niemal codziennie słyszymy o groźnych pożarach, do których dochodzi w miejscowościach powiatu kieleckiego. Niestety, często poszkodowani zostają w nich ludzie, zdarzają się również przypadki śmiertelne. Tylko w lutym tego roku, do tragedii doszło m.in. w Kawczynie, w gminie Morawica i w Woli Murowanej w gm. Nowiny. 

Strażacy przypominają, że niezwykle groźny jest też czad, czyli tlenek węgla, nazywany cichym zabójcą. To bezwonny, bezbarwny gaz, który wydziela się podczas niepełnego spalania paliw gazowych, płynnych i stałych. Jego wydzielanie może być spowodowane niedostatecznym dopływem tlenu do pieców i podgrzewaczy wody.

Mł. asp. Beata Gizowska z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Kielcach podkreśla, że wielu z tych tragedii można zapobiegać, trzeba tylko przestrzegać kilku podstawowych zasad. Najprostszym sposobem na uniknięcie niebezpieczeństwa jest instalacja czujników wykrywających zadymienie i obecność tlenku węgla. To stosunkowo proste i niedrogie urządzenia, które mogą uratować życie. – Czujniki nie zapobiegną wprawdzie powstaniu pożaru, albo wydzielaniu się tlenku węgla, ale zaalarmują lokatorów przez zagrożeniem. To daje szansę ewakuacji i zawiadomienia służb ratunkowych – mówi Beata Gizowska. Aby uniknąć zagrożenia czadem, należy zapewnić sprawną wentylację w mieszkaniu i właściwy odpływ spalin z pieca, albo podgrzewacza wody. Obydwa te parametry powinny być regularnie sprawdzane przez wyspecjalizowane firmy.

Rzecznik kieleckich strażaków zwraca również uwagę na konieczność regularnych kontroli przewodów kominowych w budynkach. Ich niedrożność może powodować zapalenie się sadzy, co jest bardzo częstą przyczyną pożarów w budynkach jednorodzinnych. – Przepisy prawa budowlanego nakazują, aby czyścić przewody kominowe cztery razy w roku, jeżeli używa się do ogrzewania paliw stałych. W przypadku gazu, albo oleju opałowego, czynności te należy wykonać co pół roku – mówi mł. asp. Beata Gizowska. W wypadku budynków użyteczności publicznej, konieczne jest rejestrowanie przeglądów i prac kominiarskich.

Od 1 stycznia 2030 roku będzie obowiązek instalowania czujki dymu i tlenku węgla w mieszkaniu, a także w każdym pomieszczeniu z piecem, w którym spalane jest paliwo stałe, ciekłe lub gazowe.

Obowiązek instalacji czujek, od 23 grudnia 2024 roku dotyczy nowych budynków mieszkalnych. Przepisy opracowane zostały przez MSWiA we współpracy z Komendą Główną Państwowej Straży Pożarnej.

fot. archiwum KM PSP w Kielcach