W poniedziałkowy wieczór funkcjonariusze koneckiej drogówki zmierzyli prędkość BMW jadącego przez miejscowość Smyków. Auto poruszało się o 63 km/h szybciej, niż zezwalają na to przepisy. Gdy policjanci dali sygnał do zatrzymania kierującemu, ten zignorował polecenie i pojechał dalej. Mundurowi ruszyli za nim.
Wczoraj wieczorem mundurowi koneckiej drogówki zwracali szczególną uwagę na prędkość, z jaką podróżują kierujący po drogach powiatu. Po godzinie 18 w Smykowie mundurowi zmierzyli prędkość pojazdu marki BMW. Okazało się, że jego kierujący rozpędził niemieckie auto do 113 km/h w miejscu, gdzie obowiązuje „pięćdziesiątka”. Kiedy nakazali kierowcy zatrzymać się, ten pojechał dalej. Policjanci ruszyli za nim. Pomimo wydawania poleceń przy użyciu sygnałów świetlnych i dźwiękowych kierujący lekceważył nakazy mundurowych, a finalnie swoją jazdę zakończył w lesie.
34-latek był trzeźwy. Tłumaczył swoje zachowanie strachem o konsekwencje przekroczenia prędkości. Za niezatrzymanie się do kontroli drogowej mężczyzna został zatrzymany. Funkcjonariusze ukarali go za przekroczenie prędkości mandatem karnym w wysokości 4000 zł i 14 punktami karnymi. Ponadto zatrzymali mu prawo jazdy.
Opr. KB
Źródło: KPP w Końskich