Julita Sochanowska, Aleksandra Słowik, a także mieszkańcy gminy Morawica Damian Woźniak i Wojtek Pieczaba oraz związany z gminą Morawica Jarek Foka Bukowski – to główni organizatorzy i pomysłodawcy akcji „Puść oczko do Stasia i uratuj mu życie”. – Mieliśmy dosłownie osiem dni na zorganizowanie całej licytacji, bo wtedy był jedyny wolny termin, jaki dała nam Galeria Echo na przeprowadzenie akcji. Zaangażowaliśmy w pomoc media zarówno lokalne, jak i ogólnopolskie. Do akcji włączyli się znani dziennikarze, aktorzy, piosenkarze, sportowcy i wielu darczyńców. Wszyscy chcieli pomóc i udało się. Ogromnie nas cieszy, że chory na nowotwór oczu Staś poleci do Stanów Zjednoczonych na kosztowne leczenie – mówili zgodnie sprawcy całego „zamieszania” podczas odbioru podziękowań od władz gminy Morawica za zorganizowanie akcji. – Zrobiliście to wszyscy zupełnie bezinteresownie. Dzięki waszemu uporowi, ogromnemu zaangażowaniu i wierze w słuszność akcji można powiedzieć, że podarowaliście małemu Stasiowi szansę na normalne, zdrowie życie. Cieszę się, że na terenie naszej gminy mamy takich mieszkańców – podkreślał wójt Marian Buras, wręczając na ręce wszystkich specjalne podziękowania. – My przede wszystkim dziękujemy wszystkim, którzy zaangażowali się w pomoc Stasiowi. Bez tych wszystkich ludzi, którzy wsparli akcję finansowo nie udałoby nam się zebrać aż tak wysokiej kwoty – podkreślali organizatorzy akcji, którzy podczas sześciogodzinnej niedzielnej licytacji w Galerii Echo uzbierali kwotę 94,814,64 złotych! O tym, jak ogromnym sukcesem jest zebranie w ciągu kilku godzin, blisko 95 tysięcy złotych, świadczy fakt, że podczas ostatniej, rekordowej zresztą zbiórki w Galerii Echo na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy, zebrano 31 tysięcy złotych.
Mały Stać leci do Stanów na leczenie
Pieniądze dla Stasia zbierali także mieszkańcy Tuczęb i Staszowa, ale zbierała też cała Polska. Dzięki rozpropagowaniu akcji w mediach ogólnopolskich i społecznościowych przez Damiana Woźniaka, Wojtka Pieczabę, Julitę Sochanowską, Jarka Fokę Bukowskiego i Aleksandrę Słowik na konto Stasia z każdą minutą wpływały pieniądze z całej Polski. W niedzielę wieczorem, po zaledwie kilku dniach od rozpoczęcia akcji „Puść oczko do Stasia i uratuj mu życie” na koncie fundacyjnym chłopca pojawiła się magiczna kwota ponad miliona złotych. Po wpłaceniu pieniędzy zebranych w Galerii, suma ta wyniosła milion sto tysięcy złotych! Chory na siatkówczaka obuocznego Staś Patrzałek niebawem leci na leczenie do Stanów! Zbiórka jednak nadal trwa, bo leczenie będzie długie i kosztowne. Chłopiec przez najbliższe pięć lat cały czas będzie musiał jeździć na kontrole i szczegółowe badania. Potrzeba jeszcze około 400 tysięcy złotych.
Terapia będzie długa i kosztowna
Mały Staś w Stanach zostanie poddany chemii dotętniczej, która ma „wycelować” bezpośrednio do oczka. Jak mówią rodzice chłopca, jest to bardzo skomplikowany zabieg, wykonywany przez tętnicę biodrową, która biegnie przez całe ciało do mózgu. Lekarze muszą trafić precyzyjnie w guza i dokładnie go zniszczyć. – „Zwykła” chemia podawana w Polsce „krąży” po całym ciele i wyniszcza organizm, często nie niszczy jednak w całości guza. Jeszcze nie wiemy dokładnie, jak długo będziemy w Stanach, z tego co mówią inni rodzice, leczenie wynosi około 4, 5 miesięcy. Leczenie Stasia potrwa około 5 lat, będziemy wtedy musieli mieć częste wizyty w Stanach (co kilka tygodni), jeżeli wszystko będzie dobrze, będziemy jeździć na kontrole co kilka miesięcy – wyjaśnia pani Marta, mama Stasia. Dodaje, że jeżeli po 5 latach wszystko będzie dobrze to jest szansa, że Staś będzie całkowicie zdrowy. Mimo to, do końca życia będzie musiał być pod kontrolą lekarza, ale to już Polsce.
Na ręce pomysłodawców akcji „Puść oczko do Stasia i uratuj mu życie” – Damiana Woźniaka, Wojtka Pieczaby, Julity Sochanowskiej, Jarka Foki Bukowskiego i Aleksandry Słowik składamy serdeczne podziękowania. Dziękujemy także wszystkim tym, którzy zaangażowali się w pomoc dla małego Stasia, za którego leczenie mocno trzymamy kciuki.
