3.5 C
Kielce
wtorek, 7 maja, 2024
Strona głównaAktualnościPani Irena Woźniak z Bolmina 21 maja skończyła 100 lat. Piękny i wyjątkowy jubileusz...

Pani Irena Woźniak z Bolmina 21 maja skończyła 100 lat. Piękny i wyjątkowy jubileusz świętowała w licznym gronie najbliższych i przyjaciół

Zobacz

 

Były kwiaty, moc prezentów i życzenia dwustu lat życia w niegasnącym zdrowiu – tak swoje setne urodziny świętowała Irena Woźniak z Bolmina, która w dobrym zdrowiu i z kochającymi bliskimi u boku doczekała tej wyjątkowej chwili.

 

            Trzeba przyznać, że Pani Irena Woźniak pomimo sędziwego wieku nadal zadziwia żywotnością, doskonałą pamięcią i niezwykłą pogodą ducha. Życzenia z okazji setnych urodzin jako pierwszy złożył szanownej jubilatce burmistrz Gminy i Miasta Chęciny Robert Jaworski. – W dniu tak wyjątkowego jubileuszu stulecia Pani urodzin w imieniu własnym oraz władz samorządowych Gminy i Miasta Chęciny pragnę złożyć Pani najserdeczniejsze gratulacje i życzenia wszelkiej pomyślności. Boża opatrzność pozwoliła Pani osiągnąć wiek, którego życzymy sobie wzajemnie w szczególnie uroczystych chwilach. Swym długoletnim życiem wpisała się Pani na karty historii gminy Chęciny. Jubileusz ten jest zatem doskonałą okazją do podziękowania za pracę na rzecz społeczności lokalnej naszej małej ojczyzny Gminy i Miasta Chęciny. Niech szczęście, jakim obdarzył Panią los przyniesie wiele radości z życia codziennego. Proszę przyjąć życzenia wielu kolejnych lat życia w zdrowiu, spokoju oraz w pomyślności w życiu rodzinnym, aby kolejne lata mijały wśród najbliższych, w atmosferze miłości i wsparcia, jaką tu widzimy – życzył burmistrz Robert Jaworski, który był pod wrażeniem osobowości jubilatki. – Setne urodziny to zawsze niezwykła uroczystość. Można spotkać się z osobami, które przeżyły cały wiek. Pani Irena przeżyła wojnę, a mimo to jest w świetnej formie, co się rzadko zdarza. Jesteśmy pod ogromnym urokiem i pod wrażeniem opowieści Pani Ireny o dawnych czasach, które doskonale pamięta. Nie każdy może patrzeć na historię z perspektywy stu lat. Tylko wybrani przez Boga mogą doczekać tak zacnego wieku – podkreślał podczas uroczystego spotkania burmistrz Robert Jaworski, który przekazał Pani Irenie piękny bukiet kwiatów jako symbol uznania i szacunku, a także upominek. Wraz z burmistrzem na ręce dostojnej stulatki życzenia złożył także zastepca dyrektora Oddziału Regionalnego KRUS w Kielcach Jarosław Ziemniak, radny Bolmina Jarosław Idziak, sołtys Bolmina Cezary Włodarczyk oraz Teodozja Nowak kierownik Urzędu Stanu Cywilnego w Chęcinach. Do życzeń przyłączyli się wszyscy obecni wraz z liczną rodziną jubilatki. Był wspaniały tort, piękne kwiaty i prezenty. Specjalne listy gratulacyjne przesłano z Kancelarii Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej, z kancelarii Prezesa Rady Ministrów Rzeczpospolitej Polskiej oraz z Urzędu Wojewódzkiego z Kielc. Dokładnie w dniu swoich urodzin, w niedzielę 21 maja, stulatka Irena Woźniak świętowała swoje urodziny wraz z mieszkańcami podczas uroczystej mszy świętej. Wszyscy modlili się za jej zdrowie, a nawet zaśpiewali specjalnie dla niej „Życzymy, życzymy”.  

            Sędziwa jubilatka doczekała się trojga dzieci, w tym córki i dwóch synów, a także pięciorga wnuków i siedmiorga prawnuków. Panią Irenę otacza wspaniała i troskliwa rodzina. – Mama prowadziła gospodarstwo w Bolminie. Razem z tatą całe życie bardzo ciężko pracowała. Tata zmarł osiemnaście lat temu w wieku 82 lat. Przez blisko trzydzieści lat pełnił funkcję sołtysa. W domu zawsze było pełno ludzi. Tu się spotykali, omawiali różne ważne sprawy – wspomina Joanna Pawłowska, córka jubilatki, która opiekuje się nią w domu rodzinnym wspólnie z mężem Markiem. – Do nas zawsze przyjeżdżało wiele osób. Liczna rodzina spędzała u nas wakacje. Mama zawsze była ciepłą, dobrą i życzliwą osobą, która przyciągała ludzi – mówi Pani Joanna, a jej słowa potwierdza mieszkająca we Wrocławiu Ewa Nowak, bratanica Pani Ireny. – Każde wakacje tu spędzaliśmy. Zjeżdżaliśmy się do cioci i wszyscy zawsze czuliśmy się tu jak u siebie. Kiedy oboje z wujkiem pracowali ciężko w polu, pamiętam jak nawet podatki przyjmowaliśmy od mieszkańców. Pamiętam też, jak podczas przerwy przy żniwach ciocia plotła nam pierścionki ze słomy. Zawsze na nie czekaliśmy. Piekła też pyszny chleb i niesamowite bułki z jagodami. Miała taki ciepły głos i zawsze nas przytulała. Nikt od niej nigdy nie wyjechał z pustą ręką. Zawsze o wszystkich dbała i otaczała nas wielką miłością. Ludzie do niej lgnęli. Nikogo nie zostawiła bez pomocy. Kochała ludzi, a ludzie kochali ją. My kochamy ją wszyscy do dziś – mówiła Ewa Nowak.

            Irena Woźniak miała sześcioro rodzeństwa. Razem z nią świętowała jej piękny jubileusz najmłodsza siostra Danuta Kwarciana, która ma 88 lat. – Siostra jest wspaniałą osobą. Bardzo dobrą i serdeczną. To najlepsza siostra, jaką można sobie wyobrazić – podkreślała Pani Danuta, jedyna żyjąca siostra jubilatki, a synowa Jadwiga Woźniak zapewniała, że Pani Irena jest bardzo dobrą teściową.

              Rodzina pytana o receptę na długowieczność Pani Ireny Woźniak zgodnie przyznała, że szacowna jubilatka chyba ma to w genach. – Rodzeństwo mamy też żyło długo i w dobrym zdrowiu. W prawdzie nikt nie dożył setnych urodzin, ale wszyscy umierali grubo po osiemdziesiątce. Mama nigdy poważnie nie chorowała. Borykała się jedynie ze zwyrodnieniem stawów. Poza tym, zawsze była pracowita. Nigdy nie paliła, a od alkoholu zawsze stroniła. Całe życie bardzo dużo czytała. Przeczytała chyba wszystkie książki, a raz nawet otrzymała nagrodę z Biblioteki dla najlepszego czytelnika. Czytała jeszcze dwa lata temu. Teraz już trochę słabiej widzi. Jest bardzo oczytana i ma doskonałą pamięć. Pamięta wszystkie daty urodzin, a sny swoje do tej pory opowiada w niezwykle barwny sposób. Jeśli chodzi o jedzenie, to jadła wszystko i wszystko je do tej pory. Zawsze też była uczynna i pogodna. Może w tym też tkwi jakaś tajemnica – zastanawia się rodzina jubilatki.

            Pani Irena nie kryła łez wzruszenia, kiedy głośno śpiewano jej „200 lat”. Nie mogła wprost uwierzyć, że specjalnie dla niej przygotowano tak wspaniałą uroczystość. Kolejka z życzeniami z okazji setnych urodzin nie miała końca. Podczas spotkania z gośćmi Pani Irena z chęcią opowiadała o dawnych czasach i chwaliła się niezwykłą księgą, w której historię rodziny opisała Jolanta Milcarz, córka jednego z braci jubilatki.

 

Aktualności

Polecamy