O tym, że jazda po alkoholu nie popłaca przekonał się wczoraj 61-letni mieszkaniec Nowin, którego do kontroli zatrzymali policjanci z kieleckiej drogówki. Nie dość, że wsiadł za kierownicę „na podwójnym gazie”, to wskazanie drogomierza jego pojazdu znacznie różniło się od stanu faktycznego. Kolejny, tym razem 30-letni kierujący pojazdem ciężarowym, wpadł w ręce stróżów prawa dzięki obywatelskiej postawie innego kierującego.
Wczoraj mundurowi z kieleckiej drogówki, w Nowinach, kilkanaście minut po 11 zatrzymali do kontroli osobowego volkswagena, za kierownicą którego siedział 61-latek. Na widok policjantów mężczyzna zaczął nerwowo się zachowywać. Jak się okazało, miał ku temu podwójny powód. Badanie trzeźwości kierującego wykazało blisko 1 promil alkoholu. Na tym jednak kłopoty mężczyzny się nie zakończyły, jak się okazało policjanci podczas kontroli dopatrzyli się niezgodności wskazania drogomierza ze stanem faktycznym. Różnica była znaczna bo wynosiła ponad 6 500 tysiąca kilometrów. Teraz odpowie przed sądem za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości oraz za zmianę stanu licznika. Za ten czyn może mu grozić kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności.
Tego samego dnia przed godziną 20:00 dyżurnego kieleckiej komendy zaalarmował jeden z kierowców, który informował, że ul. Krakowską jedzie ciężarowy Man. Według relacji, kierowca wskazanego pojazdu wykonywał niebezpieczne manewry i jechał bez włączonych świateł. Zgłaszający, pozostając w ciągłym kontakcie z dyżurnym, na bieżąco informował gdzie znajduje się ciężarówka. Dzięki obywatelskiej postawie zgłaszającego 30-latek jadący Manem został zatrzymany. Badanie wykazało blisko 2,5 promila alkoholu.
Opr. MPK
Źródło KMP w Kielcach