Sielankowa wizja spokojnych Świąt Bożego Narodzenia, czyli obrazek rodem z reklam telewizyjnych najczęściej pozostaje w sferze marzeń, a rzeczywistość pozostawia wiele do życzenia. Zamiast wypoczętej, pięknie wyglądającej pani domu witającej w progu swoich gości, widzimy urobioną po pachy gospodynię z mąką we włosach. Dzieci wcale nie siedzą przy choince cicho nucąc kolędy, tylko tłuką ostatnie bombki i gonią warczącego psa, a dawno niewidziana ciocia opowiada po raz setny tą samą historię sprzed kilkudziesięciu lat… Krótko mówiąc, totalny rozgardiasz…
Spokojnie, to tylko rodzinne święta…
… a wizja, którą kreują media jest jedynie fantazją pracowników marketingu. Dlatego kluczem do sukcesu jest przyjęcie do wiadomości i zakodowanie prostego zdania: nie musi być perfekcyjnie, żeby było idealnie. Zrozumienie, że wizja idealnych świąt jest nieosiągalna pozwoli zaoszczędzić masę nerwów i sprawi, że atmosfera będzie ciepła i przyjazna. Nie popsuje jej nawet fakt, że przypali się ryba, pierogi w niczym nie będą przypominały tych z restauracji Magdy Gessler, dom nie będzie błyszczał jak muzeum, a na domiar złego niesforny kot przewróci choinkę.
Prawdziwie świąteczna magia…
… będzie obecna, kiedy uda się zniwelować świąteczny stres. Po co na własne życzenie fundować sobie bieg po galeriach, szorowanie okien w środku zimy, czy gotowanie góry jedzenia, które potem trzeba dojadać na siłę? W całym okołoświątecznym wyścigu zapominamy o prawdziwej istocie tego wyjątkowego czasu. Dlatego nauczmy się prosić o pomoc, a w przygotowanie wieczerzy włączajmy całą rodzinę. Co z tego, że sześciolatek niedokładnie wytrze kurz z komody, a dziesięciolatka przesoli sałatkę? Najważniejsze, że mogą mieć swój, choćby niewielki udział w tworzeniu świątecznej atmosfery rodzinnego spotkania.
Pamiętajmy o najważniejszym,…
…o czasie poświęconym najbliższym naszemu sercu osobom. Wyłączmy telewizor, zasiądźmy wspólnie na kanapie, pooglądajmy zdjęcia, zagrajmy w grę planszową, czy po prostu się poprzytulajmy. Bądźmy dla siebie wyrozumiali i wspierajmy się.
Podsumowując, nie dajmy się zwariować, święta trwają tylko dwa dni i mogą być naprawdę przyjemne.