Przekroczył dopuszczalną prędkość o 82 km/h i nie zatrzymał się do kontroli drogowej myśląc, że tym uniknie odpowiedzialności. Mowa o 37- latku, który gdy się zorientował, że wpadł w tarapaty podjął próbę ucieczki przed patrolem ze Staszowa. Teraz grozi mu kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności.
Przykład braku rozsądku, lekceważenia obowiązujących przepisów oraz igrania z losem rozegrał się wczoraj przed południem w miejscowości Bogoria na ul. Sandomierskiej. Zaczęło się od pomiaru prędkości jadącego pojazdu marki Hyundai. Okazało się, że siedzący za kierownicą mężczyzna rozpędził koreański samochód do prędkości 132km/h, w miejscu gdzie obowiązuję ograniczenie do 50 km/h.
W związku z popełnionym wykroczeniem funkcjonariusze staszowskiej drogówki dali kierującemu sygnał do zatrzymania. Ten Jednak zignorował polecenie, przyspieszył i zaczął uciekać. Mundurowi ruszyli w pościg za oddalającym się pojazdem. Mimo podawanych sygnałów świetlnych i dźwiękowych uciekinier w dalszym ciągu nie zatrzymywał się. Finał tej interwencji rozegrał się na terenie jednej z posesji w tej samej gminie, gdzie zauważony został zatrzymywany do kontroli pojazd. Wśród znajdujących się pod ujawnionym adresem osób, policjanci rozpoznali kierującego hyundaiem. 37- latek przyznał się do jazdy i ucieczki, tłumacząc swoje zachowanie brakiem uprawnień do kierowania.
Mężczyźnie za lekceważące podejście do obowiązujących przepisów przyjdzie odpowiedzieć przed sądem. Zgodnie z kodeksem karnym grozi mu kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności.
Opr. JSz
Źródło: KPP w Staszowie