
Jacek Kubicki
Jacek Kubicki
Trzeba przyznać, że to było piękne widowisko, a miłośnicy sportów ekstremalnych nie pożałowali, że przybyli do Dębskiej Woli. Było kogo podziwiać, bo zjechali tu zawodnicy z całego kraju.
– Na linii startu pojawili się nie tylko zawodnicy na motocyklach czy quadach, ale również SSV, Buggy i klas Samochodowych. II runda SJCAM SUPER RACE 77 – TOMBET EDITION / Puchar Can-am, na terenach Toru BKM Racing w Dębskiej Woli odbyła się w wyścigowej formule już po raz drugi. Mogliśmy podziwiać 77 minut ścigania non stop. Jest to jedyna taka formuła w Polsce – mówi Krzysztof Biel, organizator II Rundy SJCAM SUPER RACE, który już dziś zapowiada, że polska edycja wyścigu będzie odbywać się właśnie w Morawicy. – Miasto i Gmina Morawica będzie jedynym miejscem w kraju, gdzie nasz rajd będzie organizowany w tak nietypowej formule. Tor w Dębskiej Woli doskonale sprawdza się w wyścigach – podkreśla Krzysztof Biel. Podobny wyścig jeszcze w tym roku odbędzie się na Węgrzech. – W przyszłym roku będziemy chcieli taki wyścig organizować także na Słowacji – mówi organizator, Krzysztof Biel.
Zawodnicy ścigali się częściowo na torze motocrossowym w Dębskiej Woli, a częściowo na terenach wyznaczonych przez Miasto i Gminę Morawica. – Współpraca z władzami Miasta i Gminy Morawica trwa już od kilku lat. Bardzo dziękujemy za wszelkie wsparcie – dziękuje organizator, Krzysztof Biel. – Każdego roku na terenie naszej gminy odbywa się to dosyć nietypowe wydarzenie sportowe, które gromadzi nie tylko kierowców, ale i miłośników motoryzacji. Na trzy dni zjeżdża do nas mnóstwo ludzi z całego kraju. Zyskują na tym nasi mieszkańcy i przedsiębiorcy, bo przecież wszyscy muszą gdzieś spać, muszą coś jeść, a nawet tankować. Jest to także znakomita promocja naszej gminy zakrojona na szeroką skalę – mówi burmistrz Miasta i Gminy Morawica, Marian Buras.
Sportowe emocje towarzyszyły podczas całego rajdu, a fani sportów motorowych naprawdę mieli na co popatrzeć. Spektakularne hopy, niesamowite ewolucje uzdolnionych zawodników, chwilami zawrotne prędkości i oczywiście mocna sportowa rywalizacja na najwyższym poziomie. Hopy kusiły zawodników, by powalczyć z grawitacją i pokazać co nieco zgromadzonej publiczności.
Trzeba przyznać, że wyścigi niemalże Formuły 1 w wydaniu cross country w Dębskiej Woli były niezwykle interesujące zarówno dla zawodników, jak i dla kibiców. Na zakończenie zmagań, wręczono puchary dla najlepszych.
Agnieszka Olech
Z ponad tysiąca uczniów biorących udział w pierwszym etapie Wojewódzkiego Konkursu z Języka Polskiego do drugiego etapu zakwalifikowano jedynie 165 osób. Do etapu trzeciego dostało się zaledwie 45 finalistów, spośród których wyłoniono tylko trzynastu laureatów. Wśród nich znalazła się Olimpia Kołomańska z klasy VIII Szkoły Podstawowej im. Ks. Piotra Ściegiennego w Bilczy, która do konkursu przygotowywała się pod czujnym okiem nauczycielki, Anny Pobochy Igniatowskiej.
– Tegoroczny konkurs stanowił dla mnie duże wyzwanie – przyznaje Olimpia Kołomańska. – Składał się z trzech etapów i był sprawdzeniem nie tylko wiedzy, ale także wytrwałości. Często też spotykałam się z panią Anną Pobochą Igniatowską, moją nauczycielką języka polskiego i historii, która przygotowywała mnie do konkursu – mówi Olimpia Kołomańska, według której najtrudniejszy był II etap konkursu. – To był test on-line, gdzie wyniki poznałam od razu po rozwiązaniu testu. Napisałam go na 82% i wkrótce okazało się, że zakwalifikowałam się do III etapu – poinformowała Olimpia Kołomańska.
Z kolei III etap składał się z dwóch części – pisemnej i ustnej. Wzięło w nim udział 45 finalistów z całego województwa świętokrzyskiego. Wszyscy 9 marca pisali wypracowanie na jeden z pięciu zaproponowanych tematów. – Wybrałam rozprawkę, w której udowodniłam, że Polacy na przestrzeni wieków stosowali różne formy walki z wrogiem, niekoniecznie z bronią w ręku. Jako przykłady podałam działalność bohaterów literackich: Jacka Soplicy – bohatera epopei Adama Mickiewicza „Pan Tadeusz”, młodzież gimnazjalną z powieści Stefana Żeromskiego „Syzyfowe prace” oraz Alka, Zośkę i Rudego – bohaterów książki Aleksandra Kamińskiego „Kamienie na szaniec” – wymienia Olimpia Kołomańska, która wraz z pozostałymi finalistami do części ustnej III etapu konkursu przystąpiła 16 marca. Ten etap polegał na analizie wylosowanego utworu poetyckiego. – Analizowałam wiersz Jana Lechonia pt. „Hymn Polaków” na obczyźnie. Zrobiłam to chyba dobrze, bo na 12 możliwych do uzyskania punktów otrzymałam 11. Gdy dowiedziałam się, że zostałam laureatką, byłam ogromnie zaskoczona i szczęśliwa, ponieważ cały rok pracowałam na ten sukces – mówi dumna Olimpia Kołomańska.
Dumy ze swej uczennicy nie kryje również Anna Pobocha Igniatowska, pod której to czujnym okiem Olimpia przygotowywała się do konkursu. – Olimpia to inteligentna, kreatywna i bardzo pracowita uczennica. Pięknie mówi wiersze i w ciekawy sposób interpretuje teksty. Jest przy tym bardzo skromna. Sukces odniosła dzięki ciągłemu poszerzaniu wiedzy oraz systematycznej pracy – podkreśla Anna Pobocha Igniatowska, nauczyciel Szkoły Podstawowej im. ks. Piotra Ściegiennego w Bilczy. A sama Olimpia dodaje, że bardzo lubi czytać książki, stąd też jej zainteresowanie językiem polskim. Dużo czasu wolnego poświęca również drużynie harcerskiej, co sprawia jej ogromną satysfakcję.
Uroczysta Gala podsumowująca konkursy przedmiotowe w województwie świętokrzyskim odbyła się 4 kwietnia w Wojewódzkim Domu Kultury w Kielcach. Medale i dyplomy najzdolniejszym uczniom wręczył Świętokrzyski Kurator Oświaty, Kazimierz Mądzik.
Jakie jeszcze przywileje ma nasza laureatka? Przede wszystkim – wolny wstęp do wybranej szkoły średniej, uzyskanie dodatkowych 14 punktów, zwolnienie z egzaminu z języka polskiego (otrzyma najwyższą punktację), a także oceny celujące z przedmiotów humanistycznych.
Agnieszka Olech
Co roku 13 kwietnia obchodzimy Dzień Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej ustanowiony przez Sejm 14 listopada 2007 roku. Upamiętnia on rocznicę opublikowania przez Niemcy w 1943 roku informacji o odkryciu w Katyniu pod Smoleńskiem w Rosji masowych grobów oficerów Wojska Polskiego, zamordowanych przez NKWD w 1940 roku.
Z motywów politycznych blisko 22 tysiące obywateli polskich wzięto do niewoli po agresji ZSRR na Polskę 17 września 1939. Byli wśród nich oficerowie Wojska Polskiego – wybitni dowódcy i stratedzy, policjanci, urzędnicy, uczeni, profesorowie wyższych uczelni, artyści, lekarze, nauczyciele, prawnicy. Stanowili elitę narodu, jego potencjał obronny, intelektualny i twórczy. Jeńcy ginęli od strzału w tył głowy. Ofiary dokonanej zbrodni były pogrzebane w zbiorowych mogiłach Katyniu, Charkowie oraz Miednoje. Egzekucje trwały od kwietnia do maja 1940 roku. Około 15. tysięcy ofiar stanowili więźniowie przetrzymywani wcześniej w obozach specjalnych NKWD w Starobielsku, Ostaszkowie i Kozielsku. Byli to głównie oficerowie wojska i policjanci. Pozostałe 7 tysięcy, w większości cywilów, osadzono w więzieniach zachodnich obwodów republik Ukraińskiej i Białoruskiej, czyli terenach wschodnich Polski, włączonych w 1939 roku do Związku Radzieckiego. Dotychczas nie znamy miejsc ich pochówku.
Jedną z ofiar zamordowanych przez NKWD przedstawionych na wystawie jest Stanisław Rabiej syn Jana i Marianny Rabiejów urodzony 2 stycznia 1892 r. w Brzezinach. Najstarszy z dziewięciorga rodzeństwa. Przed wojną był policjantem. Skierowany do Starachowic, pracował jako posterunkowy Policji Państwowej. Tam poznał swoją późniejszą żonę Mariannę. Byli bezdzietni. Do wybuchu wojny mieszkali w Starachowicach. W tym okresie Stanisław Rabiej wybudował w Brzezinach nowy, murowany dom, na miejscu starego drewnianego. W chwili wybuchu wojny Stanisław Rabiej wraz z żoną był w Starachowicach, gdzie nadal pełnił służbę. Wiadomo, że we wrześniu 1939 r. wraz z kolegami z posterunku wyruszył na wschód, gdzie po radzieckiej agresji 17 września został internowany i wywieziony do obozu. Fakty te potwierdza kartka, którą Stanisław Rabiej wysłał z Ostaszkowa do Brzezin. Była to ostatnia wiadomość od niego. Zamordowany strzałem w tył głowy w Twerze (Kalinin) w 1940 r. przez NKWD (Lista NKWD 045/2 z 22 kwietnia 1940, pozycja 57, numer sprawy 5023). Marianna Rabiej – żona Stanisława poszukiwała go przez PCK. W 1957 r. otrzymała odpowiedź, że nic o nim nie wiedzą. Ostatni rok życia spędziła w Brzezinach u rodziny. Zmarła w 1983 r. nie poznawszy prawdy o śmierci męża (więcej na ten temat można przeczytać w artykule „Kartka z Ostaszkowa”, Wiadomości Morawickie nr 5, maj 2002 r.). Obecnie na cmentarzu parafialnym w Brzezinach na Murze Pamięci Ofiar Wojen znajduje się tabliczka poświęcona Stanisławowi Rabiejowi, a obok szkoły rośnie Dąb Pamięci.
Jolanta Krąż
Jacek Kubicki
Jacek Kubicki