Kolekcjoner zbiera. Znaczki, monety, ceramikę, kamienie, puszki, figurki, szable, biżuterię, płyty i wiele innych przedmiotów, które mają znaczenie i swoją niepowtarzalną historię. Zwykle zaczyna się od ciekawości, ładnego wyglądu, interesującej opowieści, a niejednokrotnie przypadku. I tak nagle mijają lata, a nasza ciekawość prezentuje liczącą kilkaset okazów kolekcję.
Podobnie było u pana Zbigniewa z Racławic. Dzięki swojemu tacie, zaczął gromadzić znaczki, dopóki nie zafascynowały go unikatowe monety. Te z kolei wymienił na bagnety, by ostatecznie ulec szablom i dać się wciągnąć na całego. Zaczęły się wędrówki po internecie, spotkania, wyjazdy na giełdy, zamienianie, kupowanie, sprzedawanie, naprawianie, a pasja rozwijała się coraz bardziej. Nawet nie wie, kiedy minęło 40 lat.
Na giełdzie, zorganizowanej 13 marca przez Kielecki Klub Kolekcjonera, z dumą prezentował część swojego zbioru – ręcznie wykonane szable, z precyzyjnie zdobionymi rękojeściami, a wśród nich Batorówkę z XVI wieku, zamek skałkowy do francuskiego karabinu – wzór 1777 z okresu napoleońskiego, pudełko na naboje, kordziki, jeden talar – kasowy bilet Księstwa Warszawskiego z 1810 roku.
Pozostałych kilkunastu wystawców również oferowało unikatowe rzeczy. Artykuły gospodarstwa domowego, wazony, kryształy, kieliszki, zabawki, militaria, książki – przy Wojewódzkim Domu Kultury każdy mógł znaleźć coś dla siebie.
Giełda Kolekcjonerska to magiczne miejsce, historia zmieszana ze współczesnością, namacalna i fascynująca. Warto poświęcić czas, pospacerować między stoiskami, posłuchać opowieści, a może nawet nabyć coś, co będzie początkiem naszej kolekcji?