Odpowiedzialnością i wzorową postawą wykazał się w nocy z wtorku na środę jeden z funkcjonariuszy kieleckiej drogówki. Policjant 40 minut po zakończonej służbie, wracając do domu zatrzymał drogowego przestępcę. Ujęty przez mundurowego 29- letni kielczanin miał w swoim organizmie ponad 1,7 promila i aktywny zakaz prowadzenia pojazdów.
Służba – to określenie często stosuje się do funkcjonariuszy publicznych. To praca na rzecz nas wszystkich, często z poświęceniem. Niejednokrotnie, nawet w czasie wolnym, o czym przekonał się jeden z mundurowych Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Kielcach i zatrzymany przez niego 29- latek.
Do tej sytuacji doszło w nocy z wtorku na środę, na terenie gminy Sędziszów, w powiecie jędrzejowskim. Około 40 minut po północy, wracający z zakończonej kilkadziesiąt minut wcześniej służby policjant zwrócił uwagę na opla corsę. Mundurowemu nie umknął styl jazdy kierującego niemieckim samochodem. Małe auto jechało tzw. wężykiem, a funkcjonariusz, który na co dzień zajmuje się drogowymi przestępstwami, od razu uznał, że należy sprawdzić stan trzeźwości będącego za kierownicą mężczyzny. Kielecki stróż prawa zatrzymał opla, wyciągnął kluczyki ze stacyjki i poinformował o całej sytuacji dyżurnego jędrzejowskiej jednostki. Badanie alkomatem 29- letniego kierowcy tylko potwierdziło słuszne podejrzenia policjanta. Mężczyzna miał w swoim organizmie ponad 1,7 promila. Na tym nie koniec kłopotów kielczanina. Wyszło bowiem na jaw, że do lipa 2020 roku w ogóle nie powinien siadać za kierownicę, bo ma aktywny sądowy zakaz. To tylko wydłużyło listę jego zarzutów.
Funkcjonariusz z kieleckiej drogówki swoim zachowaniem dał dowód, że służba tak naprawdę nigdy się nie kończy. Ważne, że swoim zachowaniem ten policjant być może udaremnił kolejną drogową tragedię, spowodowaną przez nietrzeźwego kierującego. Zachowanie 29- latka oceni teraz sąd, a grozi mu nawet do 5 lat więzienia.
Opr. KM
Źródło: KMP w Kielcach
