Wyjątkowym lekceważeniem przepisów drogowych wykazał się w piątkowe przedpołudnie 41- letni mieszkaniec powiatu. Nie dość, że rozpędził swoje auto do prędkości 208 km/h, to okazało się, że w ogóle nie powinien wsiadać za kierownice. Jak ustalili policjanci, mężczyzna w lutym miał zatrzymane prawo jazdy za znaczne przekroczenie prędkości w obszarze zabudowanym. Ta kontrola drogowa będzie miała swój finał w sądzie.
Na drogach całego kraju trwa akcja „Wielkanoc 2018”. Jednym z głównych zadań mundurowych jest zapewnienie bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Stąd też liczne patrole i kontrole drogowe. Wszystko po to abyśmy bezpiecznie dotarli do celu. W tym zakresie stróże prawa liczą także na rozwagę samych kierujących. Niestety, nie wszyscy potrafią pohamować swoje złe nawyki.
Wyjątkowym lekceważeniem zarówno przepisów jak i innych uczestników ruchu drogowego wykazał się 41- letni mieszkaniec powiatu kieleckiego. Mężczyzna w okolicach Barczy, na drodze S-7 rozpędził swoje auto do prędkości 208 km/h. Na pytanie mundurowych o powód takiego pośpiechu stwierdził, że zawsze tak jeździ. Mężczyzna nie miał też przy sobie prawa jazdy, bowiem w lutym zostało mu zatrzymane, właśnie za przekroczenie prędkości w obszarze zabudowanym. Tym razem za swoje drogowe „wyczyny” 41- latek będzie tłumaczył się w sądzie.
Opr. KM
Źródło: KMP w Kielcach