3.5 C
Kielce
czwartek, 28 marca, 2024
Strona głównaAktualnościDziś świętujemy Dzień Matki. Przeczytajcie opowiadanie Anety Zelis z dedykacją dla wszystkich...

Dziś świętujemy Dzień Matki. Przeczytajcie opowiadanie Anety Zelis z dedykacją dla wszystkich Mam

Bartosz Kruk - radny Miasta i Gminy Morawica

Zobacz

Dzień Matki!

Trawa jest zielona. Niedawno skoszona, a już drapie po kostkach – nierówne źdźbła co rusz plączą się w trakcie kolejnych kroków. Mniszek – taki żółty – rozchylił wszystkie płatki, cieszy oko. O, jest fiołek- może za rok rozsieje się tak, jak stokrotki przed tarasem? Może będzie piękny kawałek łąki? Jak miękko pod stopami! Gęsty mech utworzył dywan. Krawężnik, kamyczki – kolano boli na takiej nawierzchni. Bordowy chodnik z kostek, krawężnik, znowu kamyczki, trawa, norka żuka – uwaga, by nie zdeptać- dzikie poziomki, przemarznięty winogron, ogródek, płat gołej ziemi z nasionami trawy, znowu mech.

Śniadania podane, naczynia umyte, blaty wyszorowane, wywar na obiad wstawiony, teraz trzeba..

Mamoooo! –aż zabolało w uszach. Przestraszony szpak poderwał się z krzaka. – Mogę…– urwało się we wnętrzu domu, zagłuszone hukiem otwieranych drzwi. Potok wyrwanych słów przekonujących o racji, z coraz większym buntem przyjmujących konieczność wypełnienia najpierw obowiązków, wdzierał się i powodował narastające zdenerwowanie. Zaciśnięte usta z trudem powtórzyły, że najpierw lekcje i inne sprawy, potem przyjemności. Gwałtowny odwrót do domu i lawina żalu.

Próg, błoto chrupiące pod stopami, rozrzucone buty. Schylić się po trepki. Nie! Kucnąć, bo kręgosłup inaczej nie pozwala! Pusta butelka po wczorajszym soku, papier po wafelku wciśnięty w róg szafki, kluczyki do samochodu –znowu będzie szukanie. Drzwi zahaczyły o coś – odkurzacz zostawiony na środku, przewód nadal tkwiący w kontakcie, podejrzany zapach z otwartej na oścież łazienki. Brudny kubek, jeden, drugi, filiżanka z czymś podejrzanym, okruchy chleba , ściereczka rzucona niedbale, zaschnięte ślady po torebce herbaty, kryształki cukru dookoła cukierniczki, klejąca się łyżeczka, ociekająca po szafkach para z dymiącej zupy. Dzwonek telefonu – „potrzeba coś ze sklepu?” Napiszę w sms-ie. Komputer zastawiony książkami, talerzyk na zeszytach, długopis na podłodze, classroom, lekcje online, polski, angielski, notatki do przepisania, ćwiczeniówki do odrobienia, materiał na jutro sprawdzić, odpytać. Czajnik z wrzącą wodą. Znowu telefon – notes, zapisać, przygotować, tak, ustalić z kierownikiem, za dwie godziny wysłać mailem. Co na obiad? Głodny! Posprzątałem! Naprawdę! Odrobię, obiecuję! Boli głowa – mogę przerwę?

Pranie do rozwieszenia, kwiatki do podlania, pościel na balkon, poszewki do zmiany, żelazko w kontakcie, rozrzucone książki, zachlapana umywalka i lustro, pusta rolka po papierze, wieszak z szafy odpoczywający na podłodze, kot wylegujący się na świeżych koszulkach.

Chcesz herbatę? Ja Ci zrobię!- ręce obejmujące w pasie, buziak w policzek – Wszystko ok mamo?

Łup szuflada, brzęk filiżanek, migdały na spodku, torebka zanurzona w wodzie. Mogę na dwór? Przecież robiłem! Nauczę- to na środę! Ułożyłem!

Łyk gorącego. Talerze ze stołu, kanapy, gazety na półkę, kredki do pojemnika, szczotka, ścierka, pokroić cebulę, zapakować zmywarkę. Mogę bluzę? Nie wchodzę w butach! I jeszcze coś do picia! Co znowu? To nie moje!

Siatki z zakupami w przedpokoju – Może mi ktoś pomóc? – odłożyć nóż, wytrzeć ręce, rozpakować, zdezynfekować, znowu kroić, mieszać, umyć, wyłączyć, podać.

-Mamo!! Mogę jechać na górkę? Nie jest mi zimno! Nie wchodzę w butach! – mokre ślady na podłodze z grudami działkowej ziemi.

Cooo? Aaaa, dobrze- cichy szept w przedpokoju, podejrzliwy rumor… –Mamusiu…- zmiana tonu, słodycz w głosie, śmiejące się oczy, tajemnicza poza, ręce schowane za plecami, wyprostowana sylwetka – Z okazji Dnia Mamy…. – noworodek, niemowlę, dreptający czterolatek, ośmiolatek, teraz nastolatek, dorastanie – czas goni, ale zapach, uścisk, miłość bezgraniczna – niezmienna. Kwiaty –takie, jak lubisz – polne, zrywane z myślą o Tobie, prezent – tylko dla Ciebie. Tulisz i jesteś przytulana, kochana.

Ścierasz tą podłogę, wyrzucasz torebki po herbacie, chodzisz, sprzątasz, wychodzisz – rześkie powietrze, kwitnące drzewa i trawa. Trawa jest zielona.

Galeria

Aktualności

Seniorka straciła oszczędności

Nie milkną echa policyjnych apeli kierowane do osób starszych i w podeszłym wieku, które nieustannie są na celowniku bezwzględnych...

Polecamy