Poznajcie Stanisława Białowąsa, sołtysa sołectwa Barcza.
Barcza to jedno z mniejszych sołectw w gminie Masłów. Tutaj rozpoczyna się żółty szlak turystyczny prowadzący na Bukową Górę – najwyższy szczyt w Paśmie Klonowskim. Przez wieś biegnie także szlak nieistniejącej już leśnej kolejki wąskotorowej z Zagnańska do Nowej Słupi. Nieopodal znajduje się rezerwat przyrody „Barcza” z dwoma kamieniołomami. W drugiej połowie XVII wieku na stokach góry Barcza działała kopalnia żelaza, wydobywano rudę na potrzeby wielkiego pieca w Samsonowie.
Stanisław Białowąs z samorządem Masłowa związany od jego początku, czyli od 1990 roku. To wtedy Polacy po raz pierwszy poszli wybrać radnych w swoich gminach. Razem z innymi radnymi współtworzył samorząd gminny.
– Początki były ciężkie. Tworzyła się nowa władza w gminie. Zdobywaliśmy doświadczenie i pierwsze pieniądze dla gminy. Zebrała się grupa ludzi, którzy chcieli działać dla Masłowa. Radnym byłem trzy kadencje, łącznie 12 lat – wspomina.
W Barczy nie było nic – drogi, wodociągu, kanalizacji, telefonów. Za kadencji pana Stanisława powstała droga. – Niewielu miało w tym czasie samochody, wieś była odcięta od świata. Razem z innymi rozpoczęliśmy starania, by dotarła do nas komunikacja miejska. Naciskaliśmy na wójta, żeby nam pomógł, i udało się. Najpierw autobus linii nr 12 dotarł do Brzezinek, a w 2000 roku dojechał do nas. Było to duże wydarzenie w naszej wsi. Z czasem powstała pętla. Na początku było to 6 kursów, potem co roku ich liczba się zwiększała. – Teraz będziemy zmniejszać kursy, bo jeździ coraz mniej ludzi. Każdy ma też samochód -opowiada sołtys.
Skończyła się kadencja i pan Stanisław zajął się pracą. Z zawodu jest elektrykiem. – Przez osiem lat odpoczywałem od pracy na rzecz samorządu, ponieważ tej zawodowej miałem bardzo dużo. W 2010 roku przeszedłem na emeryturę i mieszkańcy zaproponowali, żebym został sołtysem. Zgodziłem się i tak już trzecią kadencję nim jestem – mówi nasz bohater.
W tym czasie Barcza została zwodociągowana, skanalizowana. A kiedy w gminie pojawił się fundusz sołecki, pojawiły się też nowe możliwości. Z pieniędzy z funduszu ogrodzono pętlę autobusową. – W 2014 roku budowaliśmy wodociąg. Musiałem przekonywać mieszkańców, by się podłączyli, bo każdy miał studnię. I o ile większość się podpięła, to w 2018 roku z kanalizacją było trudniej. Kiedy zakończono wszystkie prace w drodze, gmina wykonała nową drogę asfaltową – i jest elegancko. Żyje nam się bardzo dobrze, jest cisza, spokój, rodzą się dzieci. Oby tak dalej.
W centrum wsi stała szkoła, drewniana, z około 1950 roku. Władze gminy zdecydowały, że zostanie zlikwidowana, a dzieci dowożono do pobliskich Brzezinek. – W budynku po szkole utworzyliśmy świetlicę samorządową, którą dzięki pieniądzom z funduszu sołeckiego ogrodziliśmy. Potem obiekt przeszedł gruntowy remont, wymieniono dach. Za nowego wójta, Tomasza Lato, w 2016 roku wymieniono wszystkie deski, okna, podłogi. Świetlica stała się centrum wsi, tutaj odbywają się zajęcia dla dzieci. Głównym celem działalności ośrodka jest edukacja kulturalna, realizowana poprzez różnorodne zajęcia.
Z funduszu sołeckiego urządzono także plac zabaw obok świetlicy. – Ogrodziliśmy część placu nowym płotem, teren wokół został podwyższony i oczyszczony. Poprawiło to estetykę wsi, a przede wszystkim bezpieczeństwo bawiących się tu dzieci – mówi Stanisław Białowąs. – W tym roku wyremontowaliśmy kuchnię, położyliśmy nowe podłogi, nową instalację elektryczną, kupiliśmy piec, grzejniki, meble. Świetlica jest dogrzana. Pani z Ciekot prowadzi zajęcia, latem organizowane są ogniska.
W sołectwie znajduje się drewniana kapliczka MB Częstochowskiej z około 1950 roku. – W 2018 roku wyremontowaliśmy ją własnymi siłami. Decyzję podjęliśmy podczas jednego z posiedzeń rady sołeckiej. Zebraliśmy pieniądze, po 50 zł od rodziny, kupiliśmy materiały i zaczęliśmy działać. Projekt zmodernizowanej kapliczki przygotował Mirosław Brzoza. Budynek zyskał m.in. nowe okiennice i stylową wieżyczkę.
Ostatnią inwestycją w sołectwie było w 2020 roku wzmocnienie rowów ażurami, ponieważ spływająca z góry woda zalewała posesje mieszkańców. – Zależy mi zrobieniu kolejnego odwodnienia. Już wiem, że ma być wykonane w 2023 roku i będzie to ostatni etap prac.
W sołectwie prężnie działa Koło Gospodyń Wiejskich Barczanki. – Panie pięknie śpiewają, gotują, są mocno zaangażowane w to, co robią. Swoimi występami uświetniają imprezy gminne, dożynki. Niestety, nie chcą się zapisywać nowe panie, nad czym ubolewam.
Stanisław Białowąs ma czworo dzieci. Jest szczęśliwym dziadkiem, doczekał się ośmiorga wnucząt.