Pod takim hasłem przewodnim przebiegała dzisiejsza konferencja „Agresja, przemoc, prześladowanie dzieci i młodzieży- przyczyny, profilaktyka, pomoc”. Dyskusja ma dać odpowiedzi na priorytetowe pytania: Jak zmobilizować szkoły, aby jak najszybciej interweniowały na akty przemocy wśród dzieci i młodzieży? Kiedy nie wolno stosować mediacji? Jak przemoc rówieśnicza przekłada się na dysfunkcyjne funkcjonowanie dzieci w życiu dorosłym? I jak dorośli mogą wesprzeć ofiarę przemocy i interweniować w konflikt? W konferencji udział wzięła Renata Janik, wicemarszałek województwa.
Wydarzenie zorganizowane w Grand Hotelu w Kielcach przez Regionalny Ośrodek Polityki Społecznej Urzędu Marszałkowskiego w Kielcach przy współpracy z Fundacją Etoh z Warszawy zgromadziło przedstawicieli różnych podmiotów i organizacji z województwa świętokrzyskiego, zajmujących się na co dzień zjawiskiem przemocy. W konferencji udział wzięli również: Elżbieta Korus i Arkadiusz Ślipikowski, dyrektorzy Regionalnego Ośrodka Polityki Społecznej oraz prelegenci: psycholog Ilona Anczarska, absolwentka studiów psychologicznych na UKSW oraz podyplomowych studiów na SWPS z zakresu psychologii społecznej i Mateusz Gadawski, kielecki psycholog, pracujący m.in. w całodobowym telefonie zaufania.
– Dzisiejsza konferencja służy temu, aby się zastanowić, jakie działania wprowadzić, jakie metody wypracować, aby wspólnie przeciwdziałać przemocy w rodzinach, wśród dzieci i młodzieży. Możliwość wymiany wspólnych doświadczeń w tym zakresie, między członkami gminnych zespołów do przeciwdziałania przemocy, a przedstawicielami organizacji i podmiotów zajmujących się na co dzień zjawiskiem przemocy – daje możliwości wspólnego zastanowienia się nad problemem, którego skala się nasila – powiedziała wicemarszałek Renata Janik.
– Nie stosujemy mediacji wśród dzieci i dorosłych, gdy mamy do czynienia z przemocą. Tego nie wolno nam robić! Dlaczego? Bo nie ma równych sił. I nawet jeśli osoby małoletnie są w tym samym wieku i istnieje między nimi konflikt, ale nie ma równowagi sił, to mamy do czynienia z przemocą. Bardzo często ofiara przemocy musi się sama konfrontować z grupą, albo mamy dziecko, które z natury jest introwertyczne i nie potrafi się bronić. Są również dzieci, które wychodzą z rodzin przemocowych i nie wypracowały sobie wzorców, jak radzić sobie w sytuacji konfliktowej – rozpoczęła konferencję Ilona Anczarska.
Podczas prelekcji analizowano jak dzieci reagują na przemoc rówieśniczą, w jaki sposób powielają reakcję rodziców. Jeżeli rodzic potrafi konstruktywnie rozwiązywać konflikty, to dzieci z powodzeniem transformują wzorce zaczerpnięte z domu do szkoły i swojego świata. Małoletni bardzo często szukają pomocy wśród dorosłych, którzy mogliby ich wesprzeć w doświadczanej przemocy. Czasami wystarczy tylko porozmawiać i pomóc dziecku nazwać przeżywane emocje.
– Dzieci w trudnych sytuacjach kształtują specyficzne myślenie o sobie i swojej sprawczości typu: do niczego się nie nadaję, nic nie potrafię. Gdy dochodzi do tego jeszcze rodzina dysfunkcyjna, w której dziecko nawet biernie doświadcza przemocy – to jego układ nerwowy jest w ciągłym napięciu. Takie dziecko nie potrafi być asertywne, w przyszłości może być ofiarą lub nie dbać o swoje potrzeby. Będzie wrogo nastawione w relacjach i zamknie się na kreatywne rozwiązania. Zadaniem dorosłych i szkoły jest profilaktyka wśród młodzieży na zasadzie, że deko prewencji jest warte kilogram interwencji. Tymczasem bardzo często zaprasza się nas do szkół, gdy już istnieje silny konflikt wśród dzieci i młodzieży i ostra przemoc. Wychodzenie wykluczonego przez grupę dziecka z roli ofiary to proces trudny i żmudny– dodała Ilona Anczarska.