Trzy punkty po bardzo dobrym spotkaniu Moravii zostały w Morawicy. Bohaterem meczu był napastnik niebiesko-białych Rostyslav Prymiak zdobywca 3 goli. W ten weekend rozgrywki rozpoczęli także juniorzy starsi, którzy zdobyli punkt w meczu z Zenitem Chmielnik. Orlicy rozgrywali wewnętrzny Minimundial. Jutro tj. 3 wrzesnia pierwsze mecze rozegra zespół młodzika starszego. Do Morawicy przyjeżdża GKS Nowiny- początek meczu o godzinie 16:30.
Juniorzy starsi- Derby z Zenitem na remis
Mecz podsumowuje trener Marek Bożek: Po bardzo zaciętym meczu remisujemy z Zenitem Chmielnik 3:3. Słowa uznania dla chłopaków bo cały mecz goniliśmy wynik. Mecz miał dwa oblicza, pierwsza połowa zdecydowanie dla gości, co oddaje wynik 1:3. Drugie 45 minut pod dyktando naszej drużyny . Wreszcie dobra gra piłką na dwa kontakty. Kilka 100 % sytuacji!!! Chociaż Zenit wprowadzał także groźne kontry. Brawo bramkarz-Karol Kochel !!
Bramki:
1:2 Michał Maciejski(asysta Paweł Bożek-Raćkos)
2:3 Paweł Bożek-Raćkos(asysta Michał Żołądek) Super strzał z wolnego Jakuba Durlik
3:3 Kuba Durlik(asysta Karol Sobaś)
Skład:
Karol Kochel – Bartek Łysak, Michał Maciejski, Tomek Materek, Wiktor Blicharski, Filip Wolski, Patryk Woda, Kuba Durlik, Paweł Bożek-Raćkos, Oskar Piecyk, Michał Żołądek, Jasiu Chruścicki, Karol Sobaś, Tomek Więcek, Wiktor Wojcieszyński
Orlicy rozgrywali wewnętrzy Minimundial
W słoneczne sobotnie popołudnie chłopaki zagrali turniej wewnętrzny tzw, „Mini Mundial”. Zawodnicy zostali podzieleni na trzy 7 osobowe drużyny. Rozegrane zostały mecze każdy z każdym w systemie „mecz i rewanż”. Każdy zawodnik zagrał 40 minut meczu na dużej intensywności. Gry były bardzo zacięte. Dziękuję rodzicom za tak liczne przybycie w wolny dzień – podsumował trener Marek Bożek. Tabela końcowa: Żółci, Niebiescy, Pomarańczowi.
Cenne punkty z mocnym OKS Opatów
Trener miał wreszcie do dyspozycji pełną kadrę, nawet jeden z zawodników został odesłany na trybuny z powodu braku miejsca w protokole meczowym. Pierwszy raz całe spotkanie i to z bardzo dobrym skutkiem zaliczył zaledwie 17 letni Karol Kochel. Wczoraj tez ponownie w barwach Moravii zagrali Karol Gilewski (powrót z Naprzodu Jędrzejów) oraz Maciej Piecyk (z Polan Pierzchnica). Po kontuzji do składu wrócił Karol Miszczyk, z kolei kontuzja z meczu w Skalbmierzu wyeliminowała na dłużej Wojtka Młynarczyka. Debiut w końcówce meczu zanotował pozyskany z Korony Kielce Grzegorz Pańszczyk.
Mecz podsumowuje profil FB KS Moravia: Wszystkie gole dla naszej drużyny zdobył Rostyslaw Pryimak kolejno w 9, 60 i 75 minucie. Bramkę straciliśmy w drugiej minucie doliczonego czasu. Od początku meczu goście dość odważnie zaczęli sobie poczynać, ale już w 9 minucie ich zapał ostudził „Rostek”, który pięknym strzałem wykończył kontrę zapoczątkowaną przez Maćka Hornę. Nasz lewy pomocnik przejął piłkę na 30 metrze przed własną bramką, popędził z nią nie niepokojony niemal przez całe boisko, zagrał przed pole karne do Kuby Rabieja, którego prostopadłe podanie przecięli obrońcy, ten jednak ponownie przejął piłkę, dojrzał wbiegającego z prawej strony Pryimaka i idealnie go obsłużył, a finał tej akcji już znamy. Dalsza część meczu była wyrównana, kilka razy strzelaliśmy na bramkę, ale nie były to sytuacje, które mogły zaskoczyć bramkarza. Goście najgroźniej zaatakowali w 42 minucie, gdy po aucie i strzale głową piłka trafiła w poprzeczkę i wyszła za bramkę. W drugiej połowie pierwsi groźnie zaatakowali przyjezdni, ale Karol Kochel dobrze zareagował w sytuacji sam na sam i gracz gości posłał piłkę obok słupka. Tuż po wejściu na boisko gola mógł zdobyć Kamil Miszczyk, ale jego mocny strzał poszybował minimalnie nad poprzeczką. W 60 minucie fatalny w skutkach błąd popełnili obrońcy z Opatowa, którzy po wrzucie z autu Dawida Wójcika nie wybili prostej piłki, przejął ją Pryimak i z łatwością podwyższył na 2:0. Trzeciego gola „Rostek” strzelił lobując bramkarza po podaniu za plecy obrońców od Damiana Detki. Swoją okazję mieli jeszcze Opatowianie, ale znów w sytuacji sam na sam nie dał się zaskoczyć rozgrywający dobre spotkanie Karol Kochel. Bramkę honorową goście zdobyli w drugiej minucie doliczonego czasu gry.
Jacek Kubicki