Weekend dla wielu osób oznacza odpoczynek po pracy. Jednak niektórzy czas wolny wykorzystują w skrajnie niebezpieczny sposób. Często świadomie i z pełną premedytacją podejmują się zachowań, które stwarzają realne zagrożenie życia i zdrowia zarówno ich samych oraz osób postronnych. Taką skrajną nieodpowiedzialnością wykazali się dwaj „bohaterzy” weekendowych nocy. Choć zdarzenia działy się w innych gminach i jednodniowym odstępie czasu to miały wspólny mianownik – brak zdrowego rozsądku, który został wzmocniony wypitym alkoholem.
Sędziszowscy policjanci otrzymali w piątkową noc informację, że w miejscowości Łany w przydrożnym rowie znajduje się osobowy pojazd. Stróże prawa natychmiast pojechali na miejsce zdarzenia podejrzewając, iż ktoś może potrzebować pomocy. Okazało się jednak, że powodem „zaparkowania” w rowie pojazdu był wypity przez kierowcę alkohol, którego 26 – latek miał w organizmie blisko 1 promil.
Równie skrajną nieodpowiedzialnością wykazał się „bohater” zdarzenia w nocy z soboty na niedzielę. 34 -letni mieszkaniec województwa śląskiego odwiedził powiat jędrzejowski celem uczestnictwa w zabawie weselnej. Jak ustalili policjanci „weselnik” w pewnym momencie opuścił przyjęcie, wsiadł do swojego samochodu i na prywatnym terenie ćwiczył tzw. drifting. Po zwróceniu mu uwagi przez właściciela posesji wyjechał na drogę publiczną i po przejechaniu kilkaset metrów, przystanął na poboczu. Mężczyzn wysiadł ze swojego auta, ukrył się w pobliskich krzakach i obserwował rozwój sytuacji. Na widok mundurowych 34- latek wybiegł z ukrycia i próbował uciec. Pościg za mężczyzną zakończył się równie szybko jak się zaczął. Po kilkudziesięciu metrach został zatrzymany przez funkcjonariuszy. Jego dziwne zachowanie znalazło odzwierciedlenie w zawartości alkoholu, którego w organizmie miał blisko 1,5 promila.
Teraz obaj mężczyźni będą teraz tłumaczyć swoje zachowanie przed sądem. Może im grozić kara do 2 lat pozbawienia wolności.
Opr. MK
Źródło: KPP w Jędrzejowie