Blisko rok po wprowadzeniu przepisów, regulujących odległość między pojazdami na drogach szybkiego ruchu, funkcjonariusze z Wydziału Ruchu Drogowego kieleckiej komendy ponownie wzięli pod lupę kierowców na trasie S7. Przy wykorzystaniu laserowego miernika i służbowego drona, mundurowi obserwowali odcinek jednej z najważniejszych dróg krajowych w Polsce. Stróże prawa zatrzymali 5 kierujących pojazdami, którzy do tych przepisów się nie zastosowali.
Od 1 czerwca 2021 roku w całym kraju kierowców obowiązują nowe przepisy. Wśród nich m.in. uregulowana została zasada zachowania bezpiecznej odległości pomiędzy pojazdami na drogach ekspresowych i autostradach. Zgodnie z przepisami bezpieczna odległość to połowa wartości aktualnej prędkości kierowcy. Obrazowo – jeśli ktoś jedzie drogą ekspresową z prędkością 120 km/h, musi zachować odległość od poprzedzającego pojazdu co najmniej 60 metrów. Jest to bardzo istotny element bezpieczeństwa na drodze, bowiem właśnie niezachowanie bezpiecznego odstępu pomiędzy pojazdami jest jedną z częstych przyczyn wypadków i kolizji.
Stróże prawa z Wydziału Ruchu Drogowego komendy miejskiej i wojewódzkiej w Kielcach, przyglądali się temu zagadnieniu na drodze S7, na odcinku od węzła Chęciny do węzła Jaworznia.
To bardzo ważny odcinek, łączący m.in. Kraków z Warszawą. W godzinach od 9 do 12 mundurowi przy wykorzystaniu laserowego miernika i służbowego drona obserwowali ten odcinek pod kątem przestrzegania nowych przepisów. Do kontroli zostało zatrzymanych pięcioro kierujących, którzy popełnili tego typu wykroczenia. Przypomnijmy, że za naruszenie tego przepisu można nałożyć mandat od 300 do 500 złotych.
Opr. KM
Źródło: KMP w Kielcach
